pozar

Dzięki szybkiej reakcji mieszkańców w aucie spłonęła jedynie komora silnika. Kia Sportage stanęła w ogniu gdy jej właściciel był na zakupach w sklepie.

Pożar zauważono kilka minut przed południem, zgłoszenie mówiło o pożarze drewnianej stodoły w Zapuście.

Z pierwszych informacji, które spłynęły do strażaków wynikało, że przyczyną zadymienia w jednym z domów w Platerówce jest pożar sadzy w kominie. Chwilę później pojawiły się informacje o płonącym stropie. Ostatecznie okazało się, że przyczyną pożaru była między innymi niefrasobliwość domowego majsterkowicza.

Szczęściem w nieszczęściu było, że do pożaru doszło w dzień. Gdyby to samo stało się w nocy straty i tak duże, byłyby jeszcze większe.

W poniedziałek po południu zaczęło palić się auto zaparkowane pod marketem Dino przy ul. Armii Krajowej w Lubaniu. Nie udaje się to często, ale tym razem dzięki doświadczeniu kierowcy, straty były stosunkowo małe.

Dziś w nocy w jednym z gospodarstw w Mściszowie doszło do pożaru. Ogień pojawił się w jednym z pomieszczeń na parterze budynku.

Ogień pojawił się na poddaszu remontowanego jednorodzinnego domu w Zarębie. Zanim na miejsce dotarli strażacy, płomienie zdążyły zniszczyć część dachu.

Strażacy walczą z pożarem budynku mieszkalnego w Wolimierzu. Dziś po 16. jedna z mieszkanek zgłosiła na numer alarmowy, że widzi dym wydobywający się spod dachu u jej sąsiadów.

Mimo że koniec sezonu grzewczego mamy na wyciągnięcie ręki, ostatnie obniżenie temperatur przyczynia się do częstszych pożarów sadzy w kominie.

We wtorek w zabytkowej parowozowni na terenie byłych Zakładów Naprawczych Taboru Kolejowego w Lubaniu ktoś wzniecił pożar.

Dopiero dziś nad ranem ukrócił się proceder wypalania wyschniętych po zimie łąk i nieużytków. Niestety, nie stało się tak bo nagle zmądrzeliśmy. Po prostu nad ranem spadł deszcz, który spowodował, że dziś ciężko będzie coś podpalić.

W ciągu ostatnich dwóch tygodni nie ma dnia bez podpaleń nieużytków i suchych traw. W pożarach giną drobne zwierzęta, ale również straty materialne ponoszą ludzie. Tylko wczoraj i dziś w wyniku podpaleń nieużytków na terenie powiatu spłonęły dwa garaże.

W piątkowe popołudnie ktoś podpalił ściółkę w lesie na obrzeżach Radogoszczy, pożar strawił niemal hektar lasu i odsłonił truchła dzików, które zdechły najprawdopodobniej na afrykański pomór świń.

W piątek około 19:30 w jednym z budynków przy ul. Leśnej w Lubaniu wybuchł pożar.

Dziś około 12:40 na jednej z posesji w Czerniawie-Zdroju doszło do pożaru w którym spłonął garaż, zgromadzony w nim styropian i skład drewna.

Za pożar nieużytków za elektrownią wodną przy ul. Jeleniogórskiej najprawdopodobniej odpowiadają mieszkańcy Lubania, którzy w tamtym rejonie regularnie wypalają kable.

Ostatnie dni to codzienne wyjazdy strażaków do płonących nieużytków. Są miejscowości gdzie podpalacze kilka razy dziennie wywołują pożary. Zwykle płonie kilka arów traw i ginie kilka zwierząt. Zdarzają się jednak sytuacje gdy dochodzi do ludzkich tragedii. Strażacy z OSP z województwa lubelskiego mówią, że ten widok na długo zostanie w ich pamięci. Zostali wezwani do pożaru. Kiedy przeczesywali pogorzelisko, natknęli się na ciało kobiety.

W niedzielę około 19:30 dyżurny stanowiska kierowania PSP w Lubaniu otrzymał informację o pożarze sadzy w przewodzie kominowym w jednym z domów w Pisarzowicach. Po przyjeździe strażaków na miejsce okazało się, że przyczyną zadymienia w domu wcale nie był pożar sadzy.

Dziś rano w Czerniawie, przy dawnym przejściu granicznym doszczętnie spłonęło auto. Samozapłon?

W poniedziałek strażacy trzykrotnie wzywani byli do pożarów traw, niestety w każdym z trzech przypadków ogień podsycany porywistym wiatrem stwarzał poważne zagrożenie.

W poniedziałek około 19:30 zapaleniu uległ osobowy Citroen, zaparkowany przy ścianie bloku mieszkalnego w Niwnicach koło Lwówka Śląskiego.