Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarki
czwartek, 9 maja 2024 09:31
Reklama
ReklamaCentrum Drewna Gryfów - Profesjonalny skład drewna
Reklama
Reklama

Gdyby nie policjanci, mężczyzna pewnie zginąłby w pożarze

Policjanci ze zgorzeleckiej grupy Speed, w trakcie służby w Zawidowie, zobaczyli kłęby dymu wydobywające się spod drzwi jednego z mieszkań. Przez okno zobaczyli pożar wewnątrz mieszkania i usłyszeli wołanie o pomoc. Mundurowi nie mogli wejść przez okno, więc wyważyli drzwi żeby ratować niepełnosprawnego mężczyznę.
Kliknij aby odtworzyć
Drogi użytkowniku! Wykryliśmy, że korzystasz z programu blokującego reklamy w przeglądarce (AdBlock lub inny). Dzięki reklamom oglądasz nasz serwis za darmo. Prosimy, wyłącz ten program i odśwież stronę.

Zgorzeleccy policjanci w trakcie służby w Zawidowie zauważyli kłęby dymu wydobywające się spod drzwi jednego z mieszkań kamienicy usytuowanej bezpośrednio przy ulicy. Mieszkanie znajdowało się na parterze budynku, a jego drzwi wychodziły bezpośrednio na drogę. Gdy mundurowi podeszli do budynku, przez okno zobaczyli dym i płomienie wewnątrz mieszkania. Usłyszeli też wołanie o pomoc. Nie mogli wejść przez okno ze względu na rozwijający się pożar, dlatego pożyczyli od sąsiadów siekiery i wyważyli drzwi wejściowe.
Jeden z dzielnicowych nabrał powietrza i wszedł po omacku do środka. Chwilę później znalazł leżącego mężczyznę na podłodze i podjął próbę wyciągnięcia go na zewnątrz. Funkcjonariusze byli z nim w stałym kontakcie i wskazywali kierunek działania, a gdy tylko było to możliwe, złapali za pas i wyciągnęli.

Jak się okazało, 48-letni mieszkaniec powiatu zgorzeleckiego jest osobą z niepełnosprawnością i sam nie zdołałby wydostać się z mieszkania. Mężczyzna był półprzytomny, a kontakt z nim bardzo ograniczony. Funkcjonariusze udzielili mu pierwszej pomocy i przy wsparciu sąsiadów, którzy przynieśli koce, zaopiekowali się 48-latkiem do czasu przyjazdu Zespołu Ratownictwa Medycznego, który przewiózł mężczyznę do szpitala. Policjanci przy użyciu gaśnic z pojazdów służbowych stłumili także ogień, aby zapobiec jego dalszemu rozprzestrzenianiu się.  - poinformowała kom. Agnieszka Goguł, oficer prasowa KPP w Zgorzelcu.

Gdy zadymienie ustępowało, funkcjonariusze zauważyli spalone i stopione elementy wyposażenia pokoju oraz przewrócony piecyk gazowy z podłączoną butlą z gazem. Funkcjonariusze odłączyli dopływ gazu i wynieśli piecyk na zewnątrz, a kilka chwil później na miejsce przyjechały jednostki Państwowej i Ochotniczej Straży Pożarnej, których funkcjonariusze dogasili pożar oraz sprawdzili cały budynek.



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
żona 06.02.2023 06:28
,mój mąż dawno temu jak nie było takiej mody na telefony komórkowe i nagrywanie wszystkiego jak wracał z nocki nad ranem to zobaczył ogień z domu ,zawrócił samochód i podjechał pod ten dom i zaczął walić w drzwi i okna .Obudził ludzi poczekał na straz pożarną i pojechał do domu.Nie pisze tego specjalnie tylko takich cichych bohaterów było i jest mnóstwo .tylko teraz wszystko musi byc nagrane wrzucane do sieci.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
ReklamaPizzeria Marezo Lubań
Reklama