Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarki
Reklama
Reklama
Reklama
ReklamaCentrum Drewna Gryfów - Profesjonalny skład drewna

Gdyby nie policjanci, mężczyzna pewnie zginąłby w pożarze

Policjanci ze zgorzeleckiej grupy Speed, w trakcie służby w Zawidowie, zobaczyli kłęby dymu wydobywające się spod drzwi jednego z mieszkań. Przez okno zobaczyli pożar wewnątrz mieszkania i usłyszeli wołanie o pomoc. Mundurowi nie mogli wejść przez okno, więc wyważyli drzwi żeby ratować niepełnosprawnego mężczyznę.
Kliknij aby odtworzyć
Drogi użytkowniku! Wykryliśmy, że korzystasz z programu blokującego reklamy w przeglądarce (AdBlock lub inny). Dzięki reklamom oglądasz nasz serwis za darmo. Prosimy, wyłącz ten program i odśwież stronę.

Zgorzeleccy policjanci w trakcie służby w Zawidowie zauważyli kłęby dymu wydobywające się spod drzwi jednego z mieszkań kamienicy usytuowanej bezpośrednio przy ulicy. Mieszkanie znajdowało się na parterze budynku, a jego drzwi wychodziły bezpośrednio na drogę. Gdy mundurowi podeszli do budynku, przez okno zobaczyli dym i płomienie wewnątrz mieszkania. Usłyszeli też wołanie o pomoc. Nie mogli wejść przez okno ze względu na rozwijający się pożar, dlatego pożyczyli od sąsiadów siekiery i wyważyli drzwi wejściowe.
Jeden z dzielnicowych nabrał powietrza i wszedł po omacku do środka. Chwilę później znalazł leżącego mężczyznę na podłodze i podjął próbę wyciągnięcia go na zewnątrz. Funkcjonariusze byli z nim w stałym kontakcie i wskazywali kierunek działania, a gdy tylko było to możliwe, złapali za pas i wyciągnęli.

Jak się okazało, 48-letni mieszkaniec powiatu zgorzeleckiego jest osobą z niepełnosprawnością i sam nie zdołałby wydostać się z mieszkania. Mężczyzna był półprzytomny, a kontakt z nim bardzo ograniczony. Funkcjonariusze udzielili mu pierwszej pomocy i przy wsparciu sąsiadów, którzy przynieśli koce, zaopiekowali się 48-latkiem do czasu przyjazdu Zespołu Ratownictwa Medycznego, który przewiózł mężczyznę do szpitala. Policjanci przy użyciu gaśnic z pojazdów służbowych stłumili także ogień, aby zapobiec jego dalszemu rozprzestrzenianiu się.  - poinformowała kom. Agnieszka Goguł, oficer prasowa KPP w Zgorzelcu.

Gdy zadymienie ustępowało, funkcjonariusze zauważyli spalone i stopione elementy wyposażenia pokoju oraz przewrócony piecyk gazowy z podłączoną butlą z gazem. Funkcjonariusze odłączyli dopływ gazu i wynieśli piecyk na zewnątrz, a kilka chwil później na miejsce przyjechały jednostki Państwowej i Ochotniczej Straży Pożarnej, których funkcjonariusze dogasili pożar oraz sprawdzili cały budynek.



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

żona 06.02.2023 06:28
,mój mąż dawno temu jak nie było takiej mody na telefony komórkowe i nagrywanie wszystkiego jak wracał z nocki nad ranem to zobaczył ogień z domu ,zawrócił samochód i podjechał pod ten dom i zaczął walić w drzwi i okna .Obudził ludzi poczekał na straz pożarną i pojechał do domu.Nie pisze tego specjalnie tylko takich cichych bohaterów było i jest mnóstwo .tylko teraz wszystko musi byc nagrane wrzucane do sieci.

Reklama
Reklama
Zajęcia korekcyjne
Rolki
owd
Wystawa Magdalenki
Szkrab
noc muzeów
LAWA
Koncert plenerowy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
ReklamaPowiat Lubań
Reklama