Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarki
sobota, 14 grudnia 2024 01:36
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
ReklamaCentrum Drewna Gryfów - Profesjonalny skład drewna

Bat na lekarzy

ZIP, czyli Zintegrowany Informator Pacjenta to system, który od ponad roku działa w naszym kraju. Można w nim dokładnie sprawdzić historię swojego leczenia. Przy okazji można zobaczyć często ciekawe rzeczy, które ukazują nieprawidłowości i trafić mogą do prokuratury. Taki przypadek znalazł m.in. jeden z naszych czytelników. 

ZIP, czyli Zintegrowany Informator Pacjenta, jest ogólnopolskim serwisem udostępniającym zarejestrowanym użytkownikom historyczne dane o ich leczeniu i finansowaniu leczenia, gromadzone od 2008 r. przez Narodowy Fundusz Zdrowia.

To właśnie tam na koncie każdego pacjenta odnotowywane są wszystkie zabiegi, wizyty u lekarzy, a nawet refundowane recepty. Każdy zarejestrowany w serwisie może zobaczyć dokładnie ile kosztuje jego leczenie i czy państwo zapłaciło za wizyty i operacje faktycznie wykonane, czy też dostało rachunek za fikcyjne usługi.

W systemie znajduje się historia medyczna od roku 2008 i dla wielu jest ona sporym zaskoczeniem. Ogólnopolskie media obiegały historie o mężczyźnie, który dowiedział się, że wykonano u niego wziernikowanie pochwy, u pewnej kobiety przeprowadzono USG jąder, a pacjent, który zmarł kilkanaście lat temu według systemu wciąż uczęszczał na rehabilitację. Wszystkie te zdarzenia mogłyby być zabawne, gdyby nie fakt, że obrazują one poważne nieprawidłowości w ochronie zdrowia. 

Do tej pory w całym kraju reklamacje złożyło ponad 2,5 tys. pacjentów, którzy na swoim koncie zobaczyli zabiegi, których nigdy nie doświadczyli. Najwięcej bo aż 727, złożonych zostało na Dolnym Śląsku. 

W systemie zalogowało się już blisko milion osób, a do tej grupy ostatnio dołączył także jeden z naszych czytelników. 

- Tak głośno robi się wkoło szpitala w Lubaniu, że postanowiłem zarejestrować się w Zintegrowanym Informatorze Pacjenta. Udałem się do jelenoigórskiego NFZ pobrałem login i hasło i poczekałem na synchronizacje danych.tłumaczy nasz czytelnik. 

- Po jakimś czasie gdy już miałem dostęp do historii leczenia od 2008 roku stwierdziłem kilka nieprawidłowości dotyczących usług stomatologicznych świadczonych w jednej z poradni w Olszynie. A mianowicie dotyczyły one podania znieczulenia podczas leczenia zęba - nigdy znieczulenia mi nie podawano podczas zwykłego leczenia zęba. Kolejną zapisaną niprawidłowością było leczenia więcej niż jednego zęba przy jednym zabiegu- zawsze leczono tylko jeden ząb.mówi. 

- Co najciekawsze zastanawia jakość świadczonych usług w ŁCM w Lubaniu. Według informatora w 2013 r. zostałem solidnie obsłużony przez tą placówkę. W rzeczywistości wizyta na Nocnej i świątecznej izbie przyjęć, skończyła się uzyskaniem informacji od dyżurującego lekarza, który nie wykonując nawet podstawowego badania, niemiłym tonem podkreślił, że mogę sobie poczekać do poniedziałku i udać się do lekarza rodzinnego. Jak widać i za takie porady każą sobie płacić.dodaje. 

Nasz czytelnik sprawy oczywiście nie pozostawił samej sobie i jak nas informuje złożył już stosowne zawiadomienie. Teraz zbadane zostanie czy do nieprawidłowości naprawdę doszło. 

To przykład na to, że funkcjonowanie placówek medycznych mogą kontrolować nie tylko rządzący ale i sami pacjenci. Niestety, aby dokładnie sprawdzić swoją historię w internecie, trzeba pofatygować się także w realu. Login i hasło dostępu można odebrać w Delegaturze Dolnośląskiego Oddziału Wojewódzkiego NFZ w Jeleniej Górze. Szczegółowo jak to zrobić dowiedzieć możecie się tutaj.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

aa 27.11.2014 00:31
Jak tak pisze , to nie przestrzeganie godzin pracy jest to wykroczenie określone w kodeksie wykroczeń więc poprostu złóż zawiadomienie i dyrektor placówki pierdnie.

Marta 26.11.2014 18:13
Też jestem za tym aby ścigać oszustów. W związku z tym pojechałam dziś do Jeleniej Góry do NFZ aby załatwić dostęp do ZIP i co? I pocałowałam klamkę! Na stronie NFZ jak byk napisano że w środy do g.18 a w rzeczywistości do g.16 !

bacha 26.11.2014 10:29
Tak wszyscy tępicie szpital w Lubaniu, a dlaczego nie krytykujecie lekarzy rodzinnych, gdzie w Lubaniu na wizytę trzeba czekać 2, 3 dni i też przyjmują z "łaski". Później taki pacjent zaniedbany prze lekarza rodzinnego trafia do szpitala, gdzie na pomoc jest za późno. Więcej obiektywizmu w swoich osądach

ana 25.11.2014 23:16
Mój pięcioletni syn upadł na rękę i skarżył się że mocno boli. Pojechaliśmy na izbę, zrobili zdjęcie rentgenowskie i lekarz chirurg stwierdził złamanie... Sprawa nie dawała nam spokoju więc prywatnie pojechaliśmy do innego lekarza a tamten wykluczył złamanie, dla świętego spokoju pojechaliśmy do kolejnego lekarza zrobić usg ręki i tam też usłyszeliśmy że żadnego złamania nie ma. Każdy lekarz oglądał te same zdjęcie rtg i jak można było się tak pomylić. Dobrze, że gipsu nie miał syn bo by pewnie rehabilitację miał po kilku tygodniach usztywnienia stawów... Lubański szpital omijam szerokim łukiem. Ania

Gość 26.11.2014 07:27
Ale z NFZ zapewne poszła kasa za złamanie :) proponuję zarejestrować się w systemie ZIP i sprawdzić. Tępić oszustów.

Czupa 25.11.2014 19:34
Już dawno powinni się wziąć za lekarzy z ŁCM bo pracują tam chyba z łaski i traktują czas pracy jak jedną wielką przerwę. A nie daj boże przyjechać na izbę w środku nocy i obudzić śpiącego lekarza to cię swoim zachowaniem serdecznie zniechęci co i tak jest łagodnie powiedziane. Lepiej napiszcie o tym jak w zeszłym tygodniu zmarła 18- letnia dziewczyna na ostry atak wyrostka robaczkowego bo lekarz z pogotowia dwa razy odsyłał ją do domu twierdząc, że nic jej nie jest i ma się udać do lekarza rodzinnego, nie robiąc nawet USG.Taki jest poziom pracy naszych cudownych lekarzy. Strach się bać.

Reklama
Reklama
Reklama
Jarmark Radogoszcz
konkurs
Sylwester
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
ReklamaPowiat Lubań
Reklama