Od Sasa do Lasa – tak brzmi stare polskie porzekadło, kojarzące się z chaosem i rozbieżnością. Ponoć powstało ono w osiemnastym wieku, gdy o względy polskiej szlachty, mającej wybrać króla za pomocą głosowania rywalizowali August III Sas i Las, czyli Stanisław Leszczyński. XVIII w. Ten swoisty pojedynek o polską koronę szerokim echem odbił się również na Górnych Łużycach. Osiemnastowieczni lubanianie z zapartym tchem śledzili walkę, a po wygranej Augusta III Sasa iluminowali miasto na jego cześć. Widowisko uliczne, które odbędzie się podczas lubańskiej Nocy Muzeów będzie nawiązywało właśnie do tych zdarzeń. Zorganizują je Muzeum Regionalne wraz z Gimnazjum nr 3 im. Euroregionu Nysa i Szkoła Muzyczna I st. im Oskara Kolberga.
Ówcześni lubanianie mieli powody, by kibicować Augustowi III Wettinowi, który był również margrabią Górnych Łużyc. Co do Lasa – cóż nie byli jego fanami, ale za to gościli go w murach miasta na długo przed pamiętną elekcją i to aż przez dwa tygodnie. To właśnie jego tabliczka zostanie odsłonięta. Jak dokładnie wyglądały wydarzenia sprzed 300 lat?
- XVIII w. w historii Polski zapisał się jako nadzwyczaj trudny. Nasze Państwo nękały wojny, kryzysy i rozbiory. W końcu zniknęło ono z map Europy – opowiada dr Łukasz Tekiela, pomysłodawca imprezy. - Jednym z konfliktów tego stulecia, który brutalnie obnażył liczne słabości Rzeczpospolitej była wojna o sukcesję polską toczona pomiędzy Stanisławem Leszczyńskim a Augustem III Sasem w latach 1733-1735. Leszczyński został wybrany przez przedstawicieli szlachty królem 12 września a Wettin, pod osłoną rosyjskich armat, 5 października 1733 r. „Lasa” popierała Francja a „Sasa” Rosja, Austria i oczywiście Saksonia. Konfrontacja dwóch elektów zakończyła się ostateczną klęską Polaka w 1735 r. Wydarzenia w Rzeczpospolitej odbiły się szerokim i wyjątkowo silnym echem w Europie Zachodniej. Z racji tego, że August III Wettin był również margrabią Górnych Łużyc, które pozostawały we władaniu Saksonii, wydarzenia w Rzeczpospolitej żywo interesowały mieszkańców Lubania. W dniu ogłoszenia elekcji księcia saskiego na króla Polski przez saską kancelarię (15 listopada) oraz w dniu koronacji (17 stycznia) w lubańskich świątyniach śpiewano Te Deum laudamus a na rynku uzbrojona część mieszkańców oddała trzykrotną salwę z muszkietów. Z kolei 10 lutego 1734 r. Lubanianie iluminowali swoje miasto, okazując w ten sposób radość i oddanie księciu saskiemu jako królowi Polski. 10 lutego o godz. 19 rada miasta dała sygnał do rozpoczęcia iluminacji. Z wieży ratusza popłynęły dźwięki intrady a na drugim piętrze, tej najważniejszej świeckiej budowli w mieście, dwa chóry pod przewodnictwem dyrektora muzycznego Gotfrieda Helmuda rozpoczęły śpiewy, trwające aż do godz. 22. W tym samym czasie na ponad 50 budynkach, w tym na elewacji ratusza, umieszczono liczne przedstawienia alegoryczne. Na emblematach najczęściej pojawiały się promieniujące słońce, korona oraz Wisła i Łaba jako bóstwa wodne. Bardzo często posługiwano się wizerunkiem polskiego orła z herbem Saksonii na piersiach, przedstawieniem piramidy zwieńczonej złotą koroną, a także symbolem orła wznoszącego się ku słońcu. Nierzadko wykorzystywano również obraz wagi. Przy czym – na jednej szali stawiano Leszczyńskiego i jego sojusznika króla Francji Ludwika XV a na drugiej Augusta III. Oczywiście z przewagą tego drugiego. W oknach ustawiano lampy w taki sposób, aby tworzyły świetlistą piramidę. Używano też nazw miast, będących areną walk między Leszczyńskim a jego przeciwnikami. Iluminacja Lubania w 1734 r. stała się inspiracją dla zorganizowania przedstawienia o charakterze historycznym. 16 maja 2015 r. zostanie urządzony symboliczny wjazd dwóch królów Polski do Lubania. Należy wyraźnie podkreślić, że obaj władcy nigdy jednocześnie nie gościli w murach naszego miasta. Stanisław Leszczyński przebywał tutaj w 1707 r. aż 2 tygodnie, a August III tylko przejeżdżał pobliską Drogą Królewską. Wjazdowi będzie towarzyszyć szereg atrakcji i niespodzianek. Celem wydarzenia jest przybliżenie widzom jednego z nielicznych epizodów dawnej historii Lubania, który zazębiał się z dziejami Polski.
Napisz komentarz
Komentarze