Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarki
Reklama
Reklama
Reklama
ReklamaCentrum Drewna Gryfów - Profesjonalny skład drewna
Reklama

Nieuleczalnie chorzy nie mają odpowiedniej opieki

Głównym problemem w dostępie do odpowiedniej opieki dla osób terminalnie i przewlekle chorych na Dolnym Śląsku jest brak rozpoznania rzeczywistych potrzeb w zakresie opieki paliatywnej i hospicyjnej – wynika z raportu Najwyższej Izby Kontroli. W powiecie lubańskim dodatkowo nie funkcjonuje żadna forma opieki paliatywnej i hospicyjnej. 
Nieuleczalnie chorzy nie mają odpowiedniej opieki

Najwyższa Izba Kontroli sprawdziła jak wygląda sytuacja pacjentów oddziałów paliatywnych i hospicyjnych dolnośląskich placówek leczniczych. NIK alarmuje jednak, że niemal połowa chorych w stanie terminalnym nie ma szansy na taką opiekę, gdyż brakuje dla nich miejsc. W połowie 2014 r. w skontrolowanych placówkach na Dolnym Śląsku na opiekę paliatywną i hospicyjną oczekiwało 767 pacjentów. W najgorszej sytuacji są pacjenci potrzebujący opieki stacjonarnej, ponieważ odpowiednich placówek jest za mało i są nierównomiernie rozmieszczone. 

Poniżej mapa przedstawiająca lokalizację placówek opieki paliatywnej i hospitacyjnej na terenie województwa dolnośląskiego:

Jak widać w powiecie lubańskim nie funkcjonowała żadna forma opieki paliatywnej i hospicyjnej. Przez to pacjenci z np. ciężką chorobą nowotworową w stadium terminalnym mają utrudniony dostęp do opieki ponieważ, aby z niej skorzystać musieli przebyć bardzo duże odległości. Niektórzy chorzy z powiatu lubańskiego mieli do przebycia do najbliższej placówki leczniczej świadczącej opiekę paliatywną i hospicyjną w warunkach stacjonarnych 38 km. Najgorzej wygląda sytuacja najmłodszych chorych, którzy potrzebują opieki w warunkach hospicjum domowego. Oni do najbliższej takiej placówki mają nawet 157 km. NIK przypomina, że Światowa Organizacja Zdrowia zaleca, aby pacjent miał do takiej placówki nie dalej niż 30 km. W praktyce na Dolnym Śląsku oznacza to konieczność zorganizowania placówki w każdym powiecie.    

Kolejną barierą ograniczającą dostępność do świadczeń jest zbyt mała liczba łóżek w szpitalnych oddziałach medycyny paliatywnej i hospicjach stacjonarnych. W 2014 roku NFZ zakontraktował w skontrolowanych placówkach średnio tylko 124 łóżka tego typu, co zabezpieczyło zaledwie 60 proc. potrzeb. 

Dostęp do świadczeń medycyny paliatywnej i hospicyjnej ogranicza także niewystarczająca wielkość środków  finansowych przeznaczonych na ten cel przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Dolnośląski NFZ nie dokonał rzetelnej wyceny poszczególnych tego rodzaju świadczeń, ani też nie znał rzeczywistych potrzeb pacjentów w zakresie opieki paliatywnej i hospicyjnej. W rezultacie dochodziło do sytuacji, w której placówki lecznicze realizujące świadczenia paliatywne i hospicyjne przekraczały limity określone w umowach. Udzielały tym samym pacjentom stosownej opieki, nie mając gwarancji, że za te usługi otrzymają należne wynagrodzenie. Skontrolowane osiem jednostek na świadczenia medycyny paliatywnej i hospicyjnej wydało o ponad 3 mln zł więcej od wartości zawartych umów (łącznie blisko 38 mln zł). Z powodu braku środków NFZ nie sfinansował wykonanych świadczeń na kwotę 1,1 mln zł. 

NIK podkreśla, że każdy pacjent ma ustawowo zagwarantowany bezpłatny dostęp do świadczeń medycyny paliatywnej i hospicyjnej, a w kontraktach z NFZ znajdowały się postanowienia, że jednostka opieki paliatywno-hospicyjnej musi przyjąć każdego kwalifikującego się pacjenta lub wskazać innego świadczeniodawcę. W ocenie NIK jednak, przy tak małej ilości zakontraktowanych świadczeń było to niemożliwe, a zarazem tworzenie kolejki chorych będących u schyłku życia było niewłaściwe z moralnego punktu widzenia. Jak wynika z raportu NIK tylko w dwóch placówkach udzielających świadczeń w warunkach stacjonarnych pacjenci nie oczekiwali na przyjęcie do oddziału lub hospicjum stacjonarnego. W pięciu  oczekiwanie na przyjęcie trwać mogło od dwóch do aż 44 dni, co w przypadku osób chorych terminalnie jest etycznie niedopuszczalne. 

NIK w wynikach kontroli zalecił Marszałkowi Województwa Dolnośląskiego podjęcie działań zmierzających do utworzenia nowych miejsc, w których nieuleczalnie chorzy mogliby otrzymać wsparcie – szczególnie tam, gdzie dotychczas nie funkcjonuje żadna forma tej opieki. 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

ReklamaZakład Pogrzebowy Hades S.C. 24/h 600451593, 781791731
Reklama
Izerbejdżan
amcarowe taxi
zbiórka
Poradnia
powstanie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: ściemaTreść komentarza: Tam od zawsze w wyniku "awarii" LPWiK lecą ścieki. Kolejna ściema.Data dodania komentarza: 25.07.2025, 21:04Źródło komentarza: Ścieki w Siekierce. Dzięki interwencji mieszkańców i miejskich służb szybko usunięto wyciekAutor komentarza: KoleżankaTreść komentarza: Pani Jola na prezesa wodociągów, Dino dorzuci do wypłaty i będzie taniejData dodania komentarza: 25.07.2025, 20:05Źródło komentarza: Jawność w praktyce. Ile zarobili prezesi miejskich spółek?Autor komentarza: Kate_chetkaTreść komentarza: Kiedy biorą miliardy ze Skarbu Państwa to księża okazują się być Polakami i obywatelami Polski, ale gdy trzeba ponieść karę za przestępstwa, w szczególności na tle seksualnym i malwersacje finansowe, to nagle okazuje się, że są obywatelami Watykanu i stoją ponad prawem... Uwolnijmy dzieci od tej obłudnej spowiedzi – przecież mają mniej na sumieniu od tych co ich spowiadają. Kapłan-pedofil odprawiający mszę i dokonujący w ramach tego szamaństwa mistycznej przemiany wafelka w ciało i krew Jezusa zwanego Chrystusem to największa kpina z religii i gwarantuję, że żaden ateista i antyklerykał nie podważa istoty wiary tak mocno jak właśnie ten często zwany „wielebnym” - kapłan-pedofil.Data dodania komentarza: 25.07.2025, 19:40Źródło komentarza: Diecezja ma zapłacić blisko milion złotych skrzywdzonym przez pedofila z RuszowaAutor komentarza: DonOrbanoTreść komentarza: Szkoła nie odpowiada, nie odpowiada też każda inna instytucja jeżeli nie ukrywa dewianta. W przypadku księży seksualnych zboczeńców najczęściej do kurii docierają sygnały, nawet poufne i wówczas taki jest ukrywany poprzez przenoszenie do innej parafii w kraju lub nawet za granicę. Dlatego we wszystkich przypadkach orzekania wysokich kar pieniężnych obciążających kurie (diecezje) udowodniono że wcześniej sygnały o dewiacji były. Podobnie w przypadku wielebnego Piotra Mianowskiego z Ruszowa - na poprzednich parafiach praktykował swoje dewiacje. Kilka przypadków prokurator umorzył wobec przedawnienia. "Niepodobna by nie przyszły zgorszenia. Jednakże biada temu, przez kogo przychodzą! Korzystniej byłoby dla niego, gdyby mu zawieszono kamień młyński u szyi i wrzucono go do morza, niż żeby zgorszył jednego z tych małych " Łukasz 17.1-2Data dodania komentarza: 25.07.2025, 19:34Źródło komentarza: Diecezja ma zapłacić blisko milion złotych skrzywdzonym przez pedofila z Ruszowa
ReklamaPowiat Lubań
Reklama