Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarki
czwartek, 28 marca 2024 18:45
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Fałszywy patriotyzm węglowy drogą do bezrobocia w Turowie

W lutym Czechy wniosły skargę do Trybunału Sprawiedliwości UE przeciwko Polsce, która dotyczy kopalni węgla brunatnego w Turowie. Mimo to rząd Polski i spółka PGE nie planują zmiany swojej polityki ani przedstawienia racjonalnego planu odchodzenia od węgla. Minister Klimatu i Środowiska właśnie przedłużył termin obowiązywania obecnej koncesji na wydobywanie węgla do 2044 roku. Mieszkańcy i samorząd regionu zgorzeleckiego mogą zostać pozbawieni szansy i środków na sprawiedliwą transformację.
Fałszywy patriotyzm węglowy drogą do bezrobocia w Turowie

Autor: PGE

Jakie zarzuty przedstawił rząd Republiki Czeskiej? - W skardze Republika Czeska podniosła szereg zarzutów, które dotyczyły zarówno sposobu postępowania Polski w trakcie procedury wydania decyzji środowiskowej, ale przede wszystkim w trakcie postępowania o wydanie decyzji przedłużającej koncesję na działalność górniczą w kopalni Turów do 2026 roku. Zarzuty te obrazują wiele problemów obecnych w polskim prawie, w stosunku do których istnieje uzasadniona wątpliwość ich zgodności z prawem unijnym - komentuje Dominika Bobek, radca prawny z Fundacji Frank Bold.

Przede wszystkim chodzi o naruszenie prawa unijnego poprzez:

  • brak możliwości udziału zainteresowanego społeczeństwa, w tym obywateli Republiki Czeskiej w postępowaniu o przedłużenie koncesji na wydobycie węgla z kopalni w Turowie do 2026 roku;
  • brak udostępnienia przedłużonej koncesji na wydobycie węgla do 2026 roku;
  • brak przekazania należytych informacji o postępowaniu zmierzającym do przedłużenia koncesji do 2026 roku;
  • brak możliwości odwołania się do Sądu od decyzji o przedłużeniu koncesji do 2026 roku przez zainteresowaną społeczność.

W swojej skardze Czechy wniosły również o zastosowanie środka tymczasowego w postaci wstrzymania pracy kopalni. TSUE w pierwszej kolejności wypowie się w przedmiocie środka tymczasowego - czy wniosek Republiki Czeskiej jest zasadny. Inaczej zaś wygląda kwestia rozstrzygnięcia sprawy głównej skargi. Na jej rozpatrzenie trzeba będzie poczekać zdecydowanie dłużej, ok. 2-3 lat.

Kuba Gogolewski, koordynator projektów Fundacji „Rozwój TAK – Odkrywki NIE”: - Jedenaście lat temu podjęto błędną decyzję o budowie nowego bloku w elektrowni Turów. Blok ten nigdy na siebie nie zarobi. Miliardy złotych wydane na jego budowę utrudniają rozmowę o nieuniknionym zakończeniu wydobycia węgla w odkrywce oraz produkcji energii elektrycznej w elektrowni Turów.

Zarówno historia relacji międzynarodowych, konieczność odejścia od najbrudniejszego paliwa, jakim jest węgiel brunatny, jak i poważne argumenty prawne zgłoszone przez rząd czeski do TSUE nakazują zachować się rozsądnie. Od dawna apelują o to organizacje ekologiczne. Również część samorządowców zaczyna zauważać ten problem.

- Świat i technologie w reakcji na katastrofę klimatyczną zmieniają się bardzo szybko. Kto na to zamyka oczy zachowuje się jak “w bajce, w której król był nagi, a nikt tego nie chciał widzieć”. Dziś polityka patriotycznego narcyzmu, obrony węgla do końca, obrażania i hejtu wobec inaczej myślących, powtarzania zaklęć, że będziemy wydobywać i spalać węgiel do 2044 roku są nierozsądne - przekonuje Radosław Gawlik, prezes Stowarzyszenia Ekologicznego EKO-UNIA.

Organizacje pozarządowe tłumaczą, że przez ostatnie 3 lata podjęto bardzo dużo działań, by bronić dalszego trwania kompleksu turowskiego. I bardzo mało działań, które umożliwiłyby powiatowi zgorzeleckiemu oraz gminie Bogatynia zmniejszenie zależności od największego pracodawcy w regionie. - Najgorsze jest to, że nawet dziś na stole nie ma analizy wariantowej rozwoju powiatu zgorzeleckiego, zakładającej różne daty zamknięcia kompleksu turowskiego. Daty zakończenia wydobycia węgla brunatnego w 2044 używa się zaś jak magicznej inkantacji czy modlitwy, która przez sam fakt powtarzania ma uczynić z Turowa wyjątek i uchronić go przed losem energetyki węglowej w całej Europie - podkreśla Gogolewski.

Ekolodzy wskazują również na manipulowanie opinią publiczną i danymi przez PGE, posłów partii rządzącej i związkowców. Przypominają prawdziwe dane (przekazane zresztą przez PGE w zakresie miejsc pracy). Kompleks Turów z firmami kooperującymi zatrudnia dziś 5,3 tys. osób. To daje utrzymanie 15-20 tys. osób, licząc rodziny zatrudnionych. Udział elektrowni Turów w zaopatrzeniu kraju w energię elektryczną spada z 4% w 2017 r. do 3,17% w 2020 r.

„Patriotyczna propaganda węgla oddala od realnej pomocy z Unii”

Pomoc Unii Europejskiej z Funduszu Sprawiedliwej Transformacji dla powiatu zgorzeleckiego ma wynosić ok. 1 mld zł dotacji. Fundusz uruchomi także wielomilionowe środki pożyczkowe dla biznesu i samorządów z II i III filaru mechanizmu sprawiedliwej transformacji. Na horyzoncie pojawiają się też inne, większe środki, które mogą wesprzeć pracowników i mieszkańców regionu turoszowskiego w transformacji, np. fundusze odbudowy, spójności czy krajowe środki z takich programów jak „Czyste Powietrze”. Ważną rolę mogą odegrać środki własne obywateli, samorządu czy biznesu - niezbędne w projektach prosumenckich, czyli budujących samozaopatrzenie i lokalne bezpieczeństwo energetyczne.

Gawlik dodaje: - Patriotyczne wzmożenie węglowe jest też nieodpowiedzialne. Związki zawodowe i politycy stwarzają realne zagrożenie, że przegrana w TSUE albo wielce prawdopodobne pogorszenie warunków ekonomicznych węgla brunatnego w najbliższych latach doprowadzi do upadku „Twierdzy Turów” bez poduszek bezpieczeństwa w postaci alternatywnego planu rozwoju regionu i dostępu do funduszy UE.

Jaki los czeka Turów, jeśli Trybunał przychyli się do stanowiska Republiki Czeskiej?

- Wówczas zobowiąże Polskę do naprawy sytuacji. Trudno w tej chwili ocenić, w jaki sposób miałoby to wyglądać. Wszystko zależeć będzie od tego, które z zarzutów Republiki Czeskiej zostaną podzielone przez TSUE. W takiej sytuacji Trybunał wyznaczy Polsce odpowiedni termin. I dopiero wówczas, jeżeli Polska nie wywiąże się z tego zobowiązania, Republika Czeska będzie mogła wnieść ponowną sprawę związaną z niewykonaniem wyroku, w wyniku której TSUE będzie mógł nałożyć na Polskę ewentualne kary finansowe - podsumowuje r. pr. Dominika Bobek.

Informacja prasowa Stowarzyszenia EKO-UNIA, Fundacji „Rozwój TAK – Odkrywki NIE” i Fundacji Frank Bold


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
janek 02.05.2021 21:42
A gdzie byli ekolodzy jak badziewie plyneło z Warszawy do Bałtyku ???

Węgiel 02.05.2021 16:56
Patologia to eko terroryści nic nie mają do powiedzenia po za jadem Klimat się ociepla to norma Aktywność. słońca eko barany nie przyjmują. tego jako argument .Druga sprawa w Polsce pozamykać a w Niemczech otwierać i pozbyć się konkuręcji tak było z stoczniami gnać lewicowo eko terrorystyczną.dzicz

Maciej 01.05.2021 16:57
Informacja, że artykuł jest sponsorowany od aktywistów z EKO-UNII powinna być na początku artykułu a nie na koncu. Nie jest to rzetelne i obiektywne spojrzenie na tę sprawę.

Staszek 01.05.2021 14:33
Jakaś dziwna patologia swoje chcą zgnoic a wkoło kopalnie i elektrownie działają

Brunatny 30.04.2021 19:12
Bardzo dobrze nowoczesna kopalnia i nowoczesna elektrownia niech pracują jak najdłużej mamy swój prąd a nie kupujemy z Niemiec i czech

górnik 30.04.2021 18:47
Kto płaci tym ekologom? Czesi? Niemcy? Kiedyś wiedziano jak postępować ze zdrajcami.

Pilu 30.04.2021 13:21
Żeby zapewnić przyszłość dzieciom musimy pracować i zarabiać.

Pis-mak 30.04.2021 13:12
Ci pseudoekolodzy są prowadzeni i finansowani przez różnych nawiedzonych. Tam gdzie naprawdę przyrodzie dzieje się krzywda to ich nie ma(Trzaskowski i jego uzdatnianie wody w Wiśle). Porażka!!!!!!!

Ja 123 30.04.2021 11:00
Na pewno część czytelników napiszę że ważne jest tu i teraz a nie przyszłość naszych dzieci.

Pat 30.04.2021 20:00
Żeby nasze dzieci miały przyszłość liczy się również tu i teraz

Reklama
Reklama
ReklamaZakład Pogrzebowy Hades S.C. 24/h 600451593, 781791731
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
ReklamaPowiat Lubań
Reklama