Tragiczny wypadek

Prostaku? Sorry, ale ten język jest mi obrzydliwy, tobie przychodzi bardzo łatwo, więc o czymś to świadczy. Natomiast jeżeli chodzi o dokumenty to są akta sprawy rozwodowej do której ma dostęp Kaktus, osoba skądinąd tobie znana. Jeżeli chcesz możemy wziąć Go na świadka i skonfrontować twoją plugawą wypowiedź. I co ty na to ?

Widzisz czopku, ty włazisz w dupę bo to dla ciebie i wygodne i może coś zyskasz, a ja patrzę na sprawę stojąc z boku. Czopku, nie musisz się żalić z mojego powodu, prawdę mówiąc mi to zwisa. Czy jestem biedny czy nie to i tak tobie czopku nie przybędzie, a jeżeli nawet to mi to zwisa. Układanie mojego portretu psychologicznego nic tu nie zmieni. Fakt, że to nie ja jestem sprawcą wypadku i to nie ja zabiłem. Czy tobie czopku się to podoba czy nie, to mi to zwisa. Fakt jest taki, że to nie za mną biega prokurator, I czy tobie czopku się to podoba czy nie, to mi to zwisa. Fakt jest taki, że nie dostosował prędkości do warunków panujących na drodze, pod warunkiem, że były złe, choć to bzdura. Nie znasz kodeksu drogowego, to się nie wypowiadaj, bo i tak mi to zwisa jakie bzdury tu pociskasz. Prawdę mówiąc myślisz, że jak głębiej wejdziesz w dupę to więcej i lepiej zdziałasz? Mylisz się czopku, twoja wiedza jest dokładnie gówniana, jak i miejsce do którego usilnie się wciskasz. To nie ciebie czopku nachodziła policja za nieswoje przewinienia. Ale o tym czopku nie wiesz, bo tam gdzie jesteś światło dzienne nie dochodzi. Jak to mówią, jak się ma po raz któryś problem z prawem? Recydywa? Ty czopku chcesz z ofiary zrobić sprawcę, ze sprawcy ofiarę. A ja chętnie pomogę poszkodowanym, bo niczemu winni nie są. A sprawca to już miał konflikt z prawem, więc czopku morda w kubeł i nie bulgotaj, bo wiesz tyle co jesz, czyli gówno. Dlatego nie widzę powodów by się rozczulać nad kimś kto nie uczy się ani na błędach cudzych i nawet na błędach swoich nie ma ochoty. Kończąc z tobą czopku, na dowód jakoby pieprzysz tu prawdę, wklej tu prawomocny wyrok za moje fałszywe zeznania. Pośmiejemy się razem. W innym wypadku czopku, zostaniesz sam z problemem, bo czopkobiorca raczej ci nie pomoże.

Nie dyskutować z debilem. Stojący z boku mogą nie zauważyć różnicy.