Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarki
sobota, 14 grudnia 2024 13:53
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
ReklamaNeoPunkt Lubań sprawdź na Allegro

Wiele zależy od rodziców

To dorośli pomagają nastolatkom zdobyć pierwszy w życiu alkohol – wynika z najnowszego badania CBOS. Raport pokazuje, że to rodzice mają największy wpływ na decyzję nastolatka o wyciągnięciu ręki po alkohol. Rezultaty ankiety zostały omówione podczas konferencji w PAP.

W badaniu „Postawy młodzieży wobec alkoholu” wzięło udział ponad tysiąc uczniów w wieku 12-17 lat, ich rodzice oraz pół tysiąca sprzedawców. Przeprowadziła je Fundacja Centrum Badania Opinii Społecznej na zlecenie Związku Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego - Browary Polskie.

Inicjacja alkoholowa w wieku 12-13 lat

"Jeżeli mają państwo dzieci w wieku 13-17 lat, to możecie być pewni, że już próbowały alkoholu" – powiedział Marcin Herrmann, analityk CBOS. Z omawianych przez niego badań wynika, że w dwóch trzecich przypadków to osoby dorosłe zapewniają alkohol niepełnoletnim.

Złe przykłady od najbliższych

„Wbrew pozorom instytucja rodziców trzyma się mocno, gdyż w oczach dzieci to właśnie oni nadal są wzorem do naśladowania oraz najważniejszym punktem odniesienia, nawet jeśli ich pociechy mają kilkanaście lat, zupełnie odrębne zdanie i wydają się nikogo nie słuchać” – powiedziała dr Aleksandra Piotrowska, psycholog, specjalistka psychologii rozwojowej i wychowawczej.

Rezultaty badania CBOS potwierdzają tę opinię. Młodzi ludzie pytani o to, kto ma największy wpływ na ich decyzje związane z alkoholem, na pierwszym miejscu wymieniają rodziców (34 proc.), zaraz potem przyjaciół (32,6 proc.).
Choć większość rodziców (57,7 proc.) deklaruje, że są zdecydowanymi przeciwnikami spożywania alkoholu przez niepełnoletnich, to są oni bardziej liberalni w tej kwestii niż sprzedawcy, z których 70,7 proc. uważa, że młodzież nie powinna mieć kontaktu z alkoholem przed ukończeniem 18 roku życia.

Ci sami rodzice są zdania, że w wyjątkowych sytuacjach można poczęstować nastolatka alkoholem (35,6 proc.), a niektórzy z nich (6,3 proc.) idą dalej, twierdząc, że od czasu do czasu można przymknąć oko na fakt, że młody człowiek napije się „czegoś mocniejszego”.

Dr Piotrowska zauważyła, że w Polsce nie ma uroczystości bez alkoholu. „Nie dość, że młodzi ludzie od najwcześniejszych lat swojego życia nasiąkają wzorami osób używających alkoholu, to jeszcze są to wzory osób bardzo bliskich, a więc tych, których wpływ jest większy niż przypadkowych osób” – oceniła.

„Im więcej ryzykownych zachowań w domu, im więcej alkoholu, upijania się, im jest to częstsze, tym dziecko częściej sięga po alkohol” – powiedział analityk CBOS. Dodał, że także dzieci z domów „bez alkoholu” deklarują, że już próbowały napojów wyskokowych.

Dr Piotrowska dodała, że alkoholu próbowały niemal wszystkie dzieci (92 proc.) z domów, w których jest on obecny. Według niej wielu rodziców lekceważy to zagrożenie, a niektórzy uważają nawet, że „szesnastoletni syn, który wrócił z imprezy pijany, to jeszcze nic strasznego, bo są gorsze rzeczy”.

Jak dodała, przyzwalanie na picie przez młodych wynika właśnie z lekceważenia zagrożeń oraz „odsuwania ich na tak daleki plan, że ono niemal znika”. Specjalistka apelowała do rodziców, aby interesowali się tym, co dziecko ma do powiedzenia i okazywali gotowość do rozmawiania na każdy temat.

„Mądra rozmowa między rodzicem a nastolatkiem jest najprostszym, najskuteczniejszym i najtańszym modelem profilaktyki” – podkreśliła dr Piotrowska.

Z raportu wynika, że nieprzyzwalająca na przedwczesny kontakt z alkoholem postawa rodziców to swego rodzaju „parasol ochronny”, pozwalający większości nastolatków (86,6 proc.) zachować abstynencję do 18 roku życia.

Odpowiedzialni producenci piwa

Przedstawiciele Związku Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego – Browary Polskie zapewniali, że producenci piwa nie nastawiają się na maksymalizację zysku.

„Każdemu producentowi piwa zależy na tym, aby konsumpcja była odpowiedzialna” – podkreślała Beata Ptaszyńska-Jedynak, dyrektor ds. komunikacji Carlsberg Polska.

Magdalena Brzezińska z Działu Korporacyjnego Grupy Żywiec powiedziała, że wydatki na reklamę piwa znacznie wzrosły (w telewizji publicznej o 75 proc., a w telewizjach komercyjnych o 34 proc.), ale tylko nieznacznie wpłynęło to na ilość spożytego piwa (o 0,8 proc.) i jego wartość (o 0,6 proc.).

„Reklama nie ma więc wpływu na poziom spożycia piwa, a jedynie na to, jakie marki wybieramy” – oceniła Magdalena Brzezińska. Raport CBOS potwierdzą tę opinię.

Obowiązek sprawdzania dowodu osobistego

Jedną z inicjatyw ZPPP – Browary Polskie jest propozycja wprowadzenia obowiązku sprawdzania przez sprzedawców dowodu osobistego wszystkich klientów, którzy chcą kupić alkohol. Związek proponuje także wprowadzenie tymczasowego dowodu osobistego, wyróżniającego się formą i/ lub kolorem. Wtedy sprzedawcy mogliby szybko sprawdzić, czy mają przed sobą osobę uprawnioną do kupowania alkoholu.

Sprzedaż alkoholu nieletnim przestępstwem, czyli martwy przepis

Tylko co ósmy nastolatek pytany o sposób zdobycia pierwszego w życiu alkoholu zadeklarował, że zdobył go samodzielnie – kupując go w sklepie (5,1 proc.) lub biorąc z domu (7,3 proc.).

„Gdy grupa młodzieży obawia się, że nie uda jej się kupić alkoholu, to znajduje pod sklepem dorosłego, który to zrobi za nich w zamian za odpowiednią gratyfikację i wszyscy są zadowoleni” – zauważył dr Adam Kłodecki.

Według dr Aleksandry Piotrowskiej wielu dorosłych nastolatkom alkoholu, bo „chce im pomóc wobec bezdusznego prawa”. Według niej nierealne jest oczekiwanie przestrzegania przepisów w tym zakresie w sytuacji, gdy w Polsce „powszechne jest lekceważenie prawa”.

Wkrótce CBOS opublikuje następne części raportu „Postawy młodzieży wobec alkoholu”.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Disqus 09.07.2016 13:09
Na całym świecie od przestrzegania prawa jest policja,a nie rodzice szanowny panie pseudo-dziennikarzu. To właśnie policja nie wywiązuje się ze swojego obowiązku nadzoru.Dzieci oficjalnie kupują piwo i nie tylko (wódkę także bez problemu kupują),piją to piwo przechadzając się po mieście w biały dzień. Popaprańce mundurowi nie reagują ponieważ jest to dla nich problem prawny nie do przeskoczenia,co zrobić po zatrzymaniu pijanego dziecka,bo przecież 15-latek to dziecko. Dlatego grupy pijanych i naćpanych małolatów omijają szerokim łukiem odwracając głowy w drugą stronę.Pseudo-handlowcy mają ciche przyzwolenie na pojenie dzieci,pod warunkiem oczywiście że mają pieniążki.Praktyka ta stosowana jest od lat w sklepach ŻABKA w którym dziecko ze smoczkiem w buzi kupiłoby flache.

Sansui 08.07.2016 14:44
Jak piją to mniej marudzą.

Reklama
Reklama
Reklama
Jarmark Radogoszcz
konkurs
Sylwester
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
ReklamaPizzeria Marezo Lubań
Reklama