Ze wstępnych ustaleń wynika, że przyczyną zdarzenia była nadmierna prędkość. Kobieta nie zdołała opanować auta na zakręcie przy wjeździe na most. Ford dosłownie przeleciał nad brzegiem i spadł do rzeki na dach.
Zważywszy na charakter tego zdarzenia, można mówić o cudzie, że nie doszło do tragedii. Siła z jaką auto opuściło drogę oraz trajektoria jego lotu nad rzeką, naprawdę mogły zakończyć się dużo gorzej - opisuje zdarzenie dziennikarz 24jgora.pl.
Na miejsce natychmiast wezwano straż pożarną, policję i pogotowie ratunkowe. Na szczęście, nie ma informacji o osobach poszkodowanych.

Napisz komentarz
Komentarze