Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarki
niedziela, 19 maja 2024 04:50
Reklama
ReklamaCentrum Drewna Gryfów - Profesjonalny skład drewna
Reklama
Reklama

Ucz, płać i płacz, bo szkoła to za mało. Korepetytorzy zbijają kokosy

Polacy na korepetycje przeznaczają miesięcznie średnio 293 złote. Jeśli dodać do tego wydatki na inne zajęcia – sportowe czy artystyczne – to daje to kwotę 571 zł na jedno dziecko. Stawki za korepetycje idą w górę, a chętnych przybywa.

- Nigdy nie byłem zwolennikiem korepetycji. Uważam, że dziecko powinno mieć czas na naukę, zabawę i na odpoczynek. Nie mam jednak nic przeciwko zajęciom dodatkowym, jeżeli uczeń rzeczywiści potrzebuje pomocy. Jeżeli ma kłopoty w szkole, a nauczyciel musi dziecku poświęcić więcej czasu, to korepetycje są dobrym rozwiązaniem – mówi pan Paweł, ojciec trzech córek.

Najstarsza we wtorek będzie pisała egzamin ósmoklasisty. 

Trzeciego dnia będzie zdawała język angielski. Nie była z niego orłem. W październiku wysłaliśmy ją na korepetycje. Postęp jest piorunujący. Jestem pewny, że dobrze zda egzamin – dodaje mężczyzna. 

Korepetycje powszechne jak szkoła

Jego córka na zajęcia chodzi raz w tygodniu. To zegarowa godzina nauki z nauczycielką ze szkoły ponadpodstawowej. Przygotowuje dziecko pod egzamin. Stawka to 50 zł za godzinę. Córka pana Pawła nie jest jedyną „klientką” tej nauczycielki. 

Ma jeszcze kilkoro innych dzieci. Czasami mijamy się w drzwiach – dodaje mężczyzna. 

Można zażartować, że dziś korepetycje są tak powszechne jak sama szkoła. Okazuje się, że na takie zajęcia swoje dzieci posyła już 26 proc. Polaków. Pan Paweł, mówiąc o 50 zł za godzinę, może też mówić o szczęściu. Bo to mało. Stawki 200-300 złotych za godzinę to już norma w większych miastach. W naszym regionie, w zależności od przedmiotu i poziomu edukacji średnia stawka za dodatkową lekcję to między 50 a 100 zł. Rozbieżność cen nie wynika tylko z zakresu udzielanych korepetycji, ale też z faktu, że najczęściej są to dochody nieopodatkowane, chyba że korzystamy z odpowiednich platform.

 - Płaciłam i płacę nauczycielowi za korepetycje córki co zajęcia, gotówką. Nigdy nie dostałam żadnego rachunku, umowy itd. Przecież nic się nie odezwę, bo dziecko straci korepetytora, a ja tych pieniędzy i tak nie odliczę, choćby od podatku - powiedziała mama licealistki.

Matka zaproponowała: 250 zł za godzinę

– Biorę 200 złotych za godzinę lekcyjną – przyznaje pani Aneta. Z wykształcenia jest polonistką, ale nie pracuje w zawodzie. Za to udziela korepetycji. 

– Praktykujący nauczyciel wziąłby przynajmniej 50 złotych więcej – dodaje. 

Rok szkolny powoli się kończy, ale pani Aneta nadal ma uczniów. Jedni jeszcze chcą poprawić oceny, inni przygotowują się do egzaminu ósmoklasisty. Tych ostatnich korepetytorka już nie przyjmuje. Tydzień przed testem dała im wolne. 

– Uczeń teraz musi sobie wszystko uporządkować w głowie. Musi się uspokoić. Teraz nauka musi być luźna – tłumaczy korepetytorka. 

I opowiada, że matka jednej z uczennic nalegała, żeby zajęcia zorganizować w niedzielę. Na trzy dni przed egzaminem. – Zaproponowała cztery godziny ciurkiem. Odmówiłam. Pani prosiła i zaoferowała 250 złotych za godzinę. Też odmówiłam. To nie miałoby sensu – podkreśla pani Aneta. 

Coraz więcej uczniów, coraz droższe lekcje

Zgodnie z danymi CBOS Polacy na korepetycje przeznaczają średnio miesięcznie 293 złote. Jeśli dodać do tego wydatki na inne zajęcia – sportowe czy artystyczne – to daje to kwotę 571 zł na jedno dziecko.

– Liczba korepetytorów posiadających profil w serwisie rośnie od lat. Co roku notujemy przyrost liczby ogłoszeń o korepetycjach oraz samych kont użytkowników na poziomie ok. 7 proc., co przy liczbie ponad 230 tys. zarejestrowanych użytkowników daje naprawdę spory wynik – powiedziała Business Insiderowi Magdalena Florczyk z e-korepetycje.net.

I wylicza, że największy wzrost zauważono w 2020 r. To był czas pandemii i nauki zdalnej. 

–  Co ciekawe, od tego czasu liczba korepetytorów nie zmalała, mimo że uczniowie wrócili do szkół i nauki stacjonarnej – podkreśla ekspertka.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Czytelniczka 23.05.2023 22:40
Ilość obowiązków w pracy nie pozwala mi na udzielnie korepetycji. Poza tym, chce też spędzać czas z rodziną. Zawsze powtarzam uczniom,żeby pomagali sobie nawzajem. Będzie taniej i obie strony na tym skorzystają.

Konkret 23.05.2023 17:45
Za publiczne pieniądze lekarz musi przyjąć w ciągu godziny 10 pacjentów, a prywatnie trzech. Dlatego taka różnica. Natomiast w klasie 30 osobowej gdy jest ciągły hałas, ponad połowa uczniów z różnymi dys-, dostosowaniami oraz takich, którzy notorycznie przeszkadzają bo jeden ma autyzm, drugi ADHD, a inny jest bezczelny i niewychowany albo niezainteresowany, to żaden geniusz nie da rady nauczyć. No chyba, że będzie to genialny minister Czarnek, którzy doprowadził do takiego .... w oświacie. Dlatego są efekty w nauczaniu 1:1, a 1:30 paru, to totalna porażka.

Mieszkaniec123 23.05.2023 16:40
To już jak w służbie zdrowia.Za publiczne byle jak a prywatnie dzień dobry i zapraszam.

zulu 26.05.2023 09:26
Ale te publiczne to moje prywatne.

Po publikę 23.05.2023 13:51
Bzdury.

Reklama
Reklama
ReklamaZakład pogrzebowy ZGiUK Lubań
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
ReklamaPizzeria Marezo Lubań
Reklama