
Podziel się:
Oceń:
Do zdarzenia doszło w poniedziałkowy wieczór (26.07) na jednej z gminnych dróg w Wykrotach w powiecie Bolesławieckim. Kierowca BMW na mokrej drodze stracił kontrolę nad pojazdem, wypadł z drogi, a auto na boku zatrzymało się przy przydrożnym płocie. Kierowca w trakcie wypadł z auta przez okno, doznając urazu kręgosłupa. Dziecko wiezione na przednim siedzeniu bez pasów i fotelika szczęśliwie wyszło ze zdarzenia bez większych obrażeń. Mężczyzna za swój czyn może spodziewać się wysokiej kary. O sprawie został powiadomiony Sąd Rodzinny, 29-latek stracił też prawo jazdy.
29-latkowi za kierowanie w stanie nietrzeźwości grozi kara do 2 lat pozbawienia wolności, utrata prawa jazdy i konsekwencje finansowe. Policjanci prowadzą również czynności w kierunku artykułu 160 Kodeksu karnego, który mówi o narażeniu na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia dziecka, za co grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności. - poinformowała dolnośląska policja.
U mnie sasiad wozi male dzieci na motocyklu,skuterze,traktorze,traktorku z przodu bez zabezpieczen. Czasami jezdzi po wsi w ten sposob. A jak kosi trawe na traktorku to dzieciak siedzi mu na kolanach.
Kierowcy bmw mmmmmm stan umyslu, zwlaszcza ci ze starych trójek to powinni byc nekani przez policje
BMW - bo mogę wszystko...
Radziłbym zmienić logo BMW na trupią czaszke bo do tej marki samochodu lepiej pasuje !😲😲😲
Kolejny bezmózgowiec - urazu mózgu nie doznał bo go nie ma - zatem pozostał kręgosłup. Teraz nie dosyć że będzie pędził żywot bez mózgu to jeszcze z krzywym kręgosłupem. Oby to dziecko nie odziedziczyło tych ojcowskich ułomności.
Wiadomo uczył już młodego na co może sobie pozwolić w przyszłości!BMW może więcej ,tak przynajmniej niektórym się wydaje.
Brak słów.
Czytając takie informacje, zachodzę w głowę, co u niektórych ludzi powoduje taką lekkomyślność i niefrasobliwość, jeśli już przynajmniej nie w stosunku do własnego, to chociażby swojego dziecka bezpieczeństwa? Wiara, że ma się siedem żyć, jak koty, czy zadufanie, że wypadki zdarzają się tylko innym, a nie mi? Bo to lokalna droga, na której nic się nie może stać? W życiu nie może tu wyskoczyć mi nagle z jakiegoś podwórka prosto pod koła spory pies, czy za żadnym ostrzejszym zakrętem nie będzie plamy oleju na drodze? Wpaść w poślizg, i to latem, takiemu mistrzowi kierownicy jak ja? Nonsens! (Skoro gość dachował i wypadł z auta, to raczej nie jechał zbyt wolno).
Nie chodzi o to by mieć przed oczami wyłącznie czarne scenariusze, bo wtedy nikt zdrowo myślący nie wsiadł by za kierownicę, ale o to, by mieć ŚWIADOMOŚĆ ewentualnych zagrożeń i ograniczać ich ewentualne skutki, jeśli nie wobec samego siebie, to przynajmniej wobec osób nam najbliższych. Podobno człowiek tym się różni od zwierząt, że potrafi PRZEWIDYWAĆ efekty swoich działań. Ale chyba są wyjątki i po prostu nie każdy osobnik homo sapiens został obdarzony w taką umiejętność. Tu chyba ewolucja dała plamę... Czy to, że takie osobniki są na dobrej drodze do samounicestwienia, daje im prawo do tego, by wplątywać w ten proceder innych, nawet jeśli to ich własne dziecko?
Napisane, że naje bombie.. to napewno pomyslał p-kt po p-cie co napisane powyżej.
Łoojtam, do GieeSu jechał, gdyby jechał dorożką nic by się nie stało.
Ciekaw jestem, czy gdyby to był Twój sąsiad, który zabrał na przejażdżkę Twoje dziecko, to też byś tak tryskał humorem.
Nie mam dzieci, psa też nie ale mam.
Co za głąb .
Dobrze ze dzicku nic nie jest
Gdybym byla mama tego dziecka to ten człowiek wiecej syna by nie zobaczyl. Nie zasluguje na to .