Znaki takie jak ten, dumnie prezentujący atrakcje turystyczne miasta projektuje się indywidualnie. Co za tym idzie ich rozmiar i treść mogą być dowolne. Przepisy pozwalają tutaj na wyjątkową swobodę. Nasuwa się pytanie kto zatem zaprojektował znak w tak feralny sposób?
Jak podaje oficjalny komunikat znaki „powstały w ramach projektu pt. „Via Regia: poznać Europę - od historii do przyszłości” realizowanego przy współfinansowaniu ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Programu Operacyjnego Współpracy Transgranicznej EWT Polska - Saksonia 2007 – 2013, którego Partnerem jest m.in. Gmina Miejska Lubań.”
Nie wiadomo jednak kto odpowiada za ten stan rzeczy. Trudno też mówić o realizacji jakiejkolwiek strategii rozwoju turystyki. Tego typu formy tworzenia komunikacji w przestrzeni publicznej nie mogą się kończyć na jednym, pojedynczym znaku. Nawet jeśli osoba przyjezdna, jakimś cudem, doczyta się co w Lubaniu zobaczyć można, to w dalszym ciągu nie ma pojęcia jak tam trafić. Przejeżdżając przez miasto nie natrafi na dalsze instrukcje.
No cóż i tak w większości artykułów pisanych przez lokalnych urzędników Lubań już jest mekką turystyczną przybyszy z całego kraju. Przecież zazwyczaj, gdy czytamy o naszym mieście, w tym kontekście pojawia się argument wyjątkowo wysokiej frekwencji osób przyjezdnych w naszym powiecie (np. ostatni numer Ziemi Lubańskiej - „Okiem Felietonistki”), szkoda, że zapomniano o istnieniu miejscowości, do której wszyscy przyjezdni rzeczywiście przybywają, czyli o Świeradowie-Zdroju. Nie pozostaje nam nic innego jak dalej cieszyć się z szybkiego rozwoju turystyki w Lubaniu.
Napisz komentarz
Komentarze