Rzeczywiście jest to miejsce potencjalnie dobre na centrum sportowe na świeżym powietrzu, gdzie mieszkańcy mogliby spędzać czas. Bardzo optymistycznie przyjęliśmy wiadomość o powstaniu tam nowego skateparku, bo stary do jazdy zdecydowanie nie zachęcał. Rozumieliśmy też, że nie wszystko, ze względu na finanse, można zrobić od razu, dlatego stojące tam nowe urządzenia potraktowaliśmy jako dobry początek i zarazem test, czy takie miejsce jest w naszym mieście potrzebne. Burmistrz zapowiedział rozwój tego miejsca już w przyszłym roku. Okazało się, że zapotrzebowanie jest. Na naszym portalu przeczytać mogliście nawet, że młodzież tak bardzo nie mogła doczekać się nowych atrakcji, że rozpoczęła jazdę jeszcze nim wiązania betonowe dobrze złapały (link). Na efekty nie trzeba było długo czekać. Użytkownicy ciągle "śmigają" po skateparku i swoimi umiejętnościami chwalą się na YouTubie:
Teraz w tym samym miejscu pojawia się tzw. siłownia „pod chmurką”. To dobry pomysł, by zachęcić mieszkańców do aktywności fizycznej, a burmistrz po raz kolejny zapowiada, że pojawią się tam nowe urządzenia. To dobrze, bo według producenta zestaw, który znalazł się na naszym boisku nie łapie się nawet w najskromniejszej kategorii mini, ukazanych w przykładowych zestawach ćwiczeń.
Pytanie tylko czy ktokolwiek przy stawianiu tych urządzeń zastanowił się nad przyszłym ich rozwojem? Czy przy ewentualnej rozbudowie będziemy mieli gdzie pomieścić skatepark, i zrobić to tak aby naprawdę zasługiwał na swą nazwę? Według strony producenta ramp, stojących na kartingach, aby zapewnić optymalną jazdę potrzeba najczęściej 400 do 1000 metrów kwadratowych. Nawet przy budowie skateparku w cenie 50 tys. zł! Niezbędne jest miejsce m.in. na rozpędzenie się, o czym wie każdy kto kiedykolwiek próbował swoich sił na takich urządzeniach. Siłownia jak pokazują przykłady z innych miast również może zajmować sporo miejsca, aby komfortowo z niej korzystać. W galerii publikujemy zdjęcia poglądowe gotowych obiektów, które opisujemy.
Wygląda to trochę tak, jakby wydawano pieniądze, bo akurat są i można. Bez zastanowienia nad tym co chcemy osiągnąć finalnie. Siłownia w takiej formie mogła by się znajdować przy którymkolwiek placu zabaw, pozostawiając tym samym miejsce na rozwój skateparku. Oczywiście cieszymy się, że takie urządzenia w Lubaniu się pojawiają. Jak jednak uczy praktyka jak coś jest do wszystkiego to jest do niczego i wszystko może zakończyć się jedynie na zalążkach. Wydaje się, że panuje filozofia zróbmy coś z natychmiastowym efektem – ludzie zauważą i pochwalą. Owszem cieszymy się, bo jak mawia przysłowie: "lepszy rydz niż nic". Zastanawia nas, za to czy ktoś przygotował jakiś plan i czy jest pomysł również na przyszłość i porządne wykonanie jednego projektu czy tylko na teraz i na już? A może przesadzamy, i włodarze miasta miło nas zaskoczą projektem miejsca spotkań aktywnych fizycznie mieszkańców?
Napisz komentarz
Komentarze