Oto treść listu:
„Dzień dobry.
Zwracamy się do Państwa o pomoc w nagłośnieniu naszego przypadku, bowiem wszelkie formalne ścieżki kontaktu z samorządowcami z naszej strony zostały już wyczerpane. Prosimy więc o przedstawienie sytuacji w jakiej się znaleźliśmy na łamach waszego portalu.
Pierwsze kontakty z samorządowcami podjęliśmy oczywiście jeszcze przed rozpoczęciem działalności. Już w ubiegłym roku prowadziliśmy rozmowy na temat ewentualnej współpracy po uruchomieniu żłobka. Przez burmistrza zostaliśmy zapewnieni, że szanse na otrzymanie dofinansowania są i że coś „na pewno musieliby nam przekazać” - takie dokładnie dostaliśmy deklaracje.
Jeszcze w maju tego roku dodatkowo zapewnieni zostaliśmy przez burmistrza Słowińskiego, że nie są planowane dodatkowe miejsca w żłobku publicznym, co upewniło nas w przekonaniu, że żłobek niepubliczny w mieście z pewnością się przyda. W tej chwili wiemy już, że ta deklaracja została bez pokrycia, bowiem liczba miejsc w publicznej placówce, w czerwcu tego roku, wzrosła z 17 miejsc do 40.
Na koniec września tego roku zarówno do miasta, jak i do gminy wysłaliśmy pisma z zapytaniem o dotacje. Odpowiedź od burmistrza była krótka i natychmiastowa, a brzmiała mniej więcej tak:
„Owszem istnieje możliwość przyznania dotacji. Jej wysokość i zasady przyznawania reguluje rada w drodze uchwały. Niestety w tym momencie nie posiadamy pieniędzy na ten cel.”
Nie zapytano nas nawet, tak jak miało to miejsce w przypadku gminy, o jakie środki chodzi, na jaką liczbę dzieci itp. Nic. Jedynie informacja, że pieniędzy w kasie miejskiej brak. Co więcej pismo nie zostało przekazane radnym, ani poddane żadnym dyskusjom. Gmina natomiast decyzji wciąż nie podjęła, bowiem zapoznaje się w tym momencie ze szczegółami, o które prosiła i od nas otrzymała.
Następne pismo, wraz z danymi o których wspominaliśmy, mimo to zostało wysłane, także do wszystkich Radnych Miejskich z osobna. Tutaj odpowiedzi nie było żadnej. Ani pół zdania na ten temat, nie napisał nikt z zasiadających w Radzie Miasta. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że skoro pierwsza odpowiedź była negatywna, drugiej otrzymać nie musimy. Nasza sprawa nie została zatem nawet rozpatrzona.
W tej chwili objęci jesteśmy rządowym programem resortowym Maluch 2013, dzięki czemu możemy opiekować się dziećmi na korzystnych dla rodziców warunkach. Niestety to dofinansowanie kończy się i od 1 stycznia niektórzy rodzice zostaną postawieni w naprawdę trudnej sytuacji. Następne wsparcie rządowe otrzymać możemy najwcześniej w kwietniu. Koszt utrzymania dziecka w naszej placówce, przez ten czas bez dotacji, może wzrosnąć z obecnych 260 zł do niemal tysiąca. W tej chwili żłobek publiczny jest w stanie przyjąć 40 podopiecznych. Uważamy, że w 18-tysięcznym mieście, jakim jest Lubań, nadal nie jest to liczba wystarczająca. Niestety wygląda na to, że nikt nie zaprząta sobie tą sprawą głowy.
Rozumiemy oczywiście realia finansowe. Prosiliśmy choćby o zwolnienie nas z płacenia podatku od nieruchomości, co również spotkało się z odmową. Sytuacja w jakiej się znaleźliśmy pokazuje nie tylko jak o dzieci troszczą się samorządowcy, ale także na jaką współpracę mogą liczyć w naszym mieście przedsiębiorcy. Słowa i obietnice włodarzy nie znajdują żadnego odzwierciedlenia w rzeczywistości, co nie przeszkadza im jednak w chwaleniu się osiągnięciami. Na waszym portalu opublikowana została wypowiedź burmistrza Arkadiusza Słowińskiego w kontekście, który podaje przykład naszego budynku jako udanej sprzedaży nieruchomości miejskich i kolejną perełkę na mapie Lubania. Nie wspominając przy tym, że z miasta w tej sprawie nie otrzymaliśmy żadnej pomocy.
Wciąż liczymy, że sprawę uda się rozwiązać, bowiem przyszłoroczny budżet miasta jeszcze nie został uchwalony. Zaistniała sytuacja burzy jednak zaufanie społeczne do władz i poddaje w wątpliwość sens współpracy z miastem.”
Właściciele oraz Rodzice podopiecznych żłobka Bąbelkowo
Napisz komentarz
Komentarze