W ostatnim czasie w Uniegoszczy jedna z dróg zyskała nazwę Klonowa. To naturalne uzupełnienie układu komunikacyjnego rozwijającego się osiedla, gdzie już funkcjonują ulice Dębowa, Sosnowa i Brzozowa.
Tymczasem w Lubaniu sprawa nadania nazwy ulicy na osiedlu u podnóża Harcerskiej Góry wywołała niespodziewaną debatę. Znajdują się tam już ulice Harcerska, Biwakowa i Skautów. Gdy jeden z mieszkańców poprosił magistrat o nadanie numeru domu stojącego przy bezimiennej drodze, urząd przygotował projekt uchwały nadającej jej nazwę Drużynowa.
I tu zaczęły się schody. Komisja, która miała zaopiniować projekt, odrzuciła zaproponowaną przez burmistrza nazwę. Nieoficjalnie powodem miały być obawy, że pisownia „Drużynowa” – z „u” i „ż” - może być problematyczna dla mieszkańców.
W zamian zaproponowano nazwę Leśna Polana i przygotowano projekt uchwały z tą nazwą na czerwcową sesję. Choć brzmi przyjemnie, nie zyskała uznania radnych z pozostałych komisji. Argumentowano, że jest zbyt długa i trudna do odmiany. – Jak powiedzieć, że mieszka się „na Leśnej Polany”? – pytali.
W dwudniowych dyskusjach komisji stałych, podczas których radni analizują projekty uchwał, pojawiła się trzecia propozycja: Braterska. Krótka, pasująca do harcerskiego klimatu osiedla i łatwa do zastosowania w codziennym języku. Nie wiadomo jednak, czy ta nazwa zyska poparcie wszystkich 15 radnych podczas głosowania na sesji. Dodatkowym wyzwaniem jest wprowadzenie zmian do projektu uchwały – czasu do czerwcowej sesji przed wakacyjną przerwą jest coraz mniej. Może się więc okazać, że mieszkaniec jedynego domu przy tej ulicy będzie musiał poczekać na nadanie numeru do września, choć w praktyce zajmuje to zaledwie kilka dni.
Cała historia, choć miejscami zabawna, pokazuje, że nawet drobne sprawy mogą okazać się zaskakująco skomplikowane w samorządowej rzeczywistości.
Napisz komentarz
Komentarze