Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarki
piątek, 1 sierpnia 2025 21:34
Reklama
Reklama
Reklama
ReklamaCentrum Drewna Gryfów - Profesjonalny skład drewna
Reklama

Lubimy pomagać. Szczególnie duże serca mamy w Boże Narodzenie. Ale nie tylko

W ostatnim roku, mimo coraz mniejszej zasobności portfeli Polaków, ponad 80 proc. z nich wsparło akcje charytatywne – wynika z raportu „Social banking” Alior Banku.

Niestety pogarszająca się sytuacja materialna wielu osób może wpłynąć na zmniejszenie liczby darczyńców i jednocześnie zwiększyć potrzeby.

Dobrych ludzi jest więcej

Boże Narodzenie jest czasem sprzyjającym dobroczynności. W tym okresie, jak wynika z badań Fundacji Świętego Mikołaja, ponad 62 proc. Polaków czuje potrzebę pomagania innym. 

Najpopularniejszymi formami pomocy są darowizny na cele charytatywne, zakup produktów wspierających akcje dobroczynne, a także bezpośredni wolontariat. Ponad 13 proc. dołącza do akcji charytatywnych prowadzonych przez znane organizacje. Co 10 ankietowany kupuje świąteczny prezent osobom w potrzebie. 

Tylko dla 8 proc. Polaków to przekonania religijne stanowią impuls do spełniania dobrych uczynków, natomiast co trzeci Polak wspiera innych przede wszystkim ze względu na poczucie satysfakcji i płynącej z tego radości.

Za niewiele można zrobić tak wiele

Polski Czerwony Krzyż (PCK), jako główna organizacja charytatywna w Polsce, koncentruje się na różnorodnych działaniach pomocowych. 

– Wyliczyliśmy, że wystarczy 78 zł, aby kupić paczkę, która pomoże. Wystarczy 150 zł, żeby zorganizować spotkanie świąteczne, a kilkaset złotych zapewni, że te chwile radości nie będą trwały tylko wieczór, dzień czy dwa – powiedział w rozmowie z Newserią Michał Mikołajczyk, członek Zarządu PCK.

Strategia PCK do 2030 roku obejmuje walkę z głodem, wsparcie zdrowia psychicznego oraz reagowanie na sytuacje kryzysowe. PCK prowadzi zbiórki spożywcze, przygotowuje paczki żywnościowe i świadczy stałą pomoc dla potrzebujących z różnych grup wiekowych.

Biznes zdał egzamin

Zarówno podczas wybuchu wojny rosyjsko-ukraińskiej, jak i w innych kryzysowych sytuacjach, polski biznes mocno zaangażował się w działania charytatywne. 

 To była bezprecedensowa sytuacja. Wtedy największa liczba firm zgłosiła się do Czerwonego Krzyża, biznes zdał wtedy egzamin. Firmy pytały, co i gdzie trzeba przywieźć, jakie środki przelać. Na około 300 firm, które się do nas zgłosiły, zarówno spośród naszych dotychczasowych, jak i nowych partnerów, na palcach jednej ręki mogę wskazać te, które pytały o dalszą komunikację tego faktu – stwierdził Michał Mikołajczyk. 

Firmy coraz częściej nie tylko przekazują środki finansowe, ale także świadczą usługi pomocowe. Np. w postaci remontu budynku lub szkoleń.

Dużym wyzwaniem dla organizacji pozarządowych jest teraz podtrzymanie poziomu zaangażowania ofiarodawców.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

ReklamaZakład Pogrzebowy Hades S.C. 24/h 600451593, 781791731
Reklama
Izerbejdżan
zbiórka
Poradnia
trio jaz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: Obywatel olszynyTreść komentarza: I co mieszkańcy olszyny władza się ustawiła a wy guwna wąchać z oczyszczalni nie wstyd wamData dodania komentarza: 1.08.2025, 20:05Źródło komentarza: Jawność w praktyce. Takie nieruchomości tylko w oświadczeniach majątkowychAutor komentarza: FacebuczekTreść komentarza: W czasie powstania warszawskiego zginęło dwieście tysięcy ludzi. Zabito elity stolicy. Zniknęła Warszawa. Zniknęły domy, place, parki. Zniszczono miliardy przedmiotów, listów, dokumentów, mebli, dzieł sztuki; zniszczono dziedzictwo narodowe. To są fakty! A mity i spekulacje to twierdzenia o ofierze, która dała hart ducha. Mity to twierdzenia, że z tej ofiary wyrosła jakaś tożsamość, jakaś siła, jakiś naród! To wszystko - cała ta mitologia powstańcza - to tylko pobożne życzenia ofiar, które próbują zracjonalizować emocje i ból po ogromnej stracie. I ofiary można zrozumieć, można usprawiedliwić, wiedząc, że niełatwo jest inaczej przeżyć taką traumę. Trudno jednak zrozumieć brak debaty w tej sprawie, serwilizm wszystkich polityków, tchórzostwo dziennikarzy i komentatorów. Trudno zrozumieć, a jednak trzeba to widzieć i próbować wyjaśnić. A zatem dlaczego lękamy się prawdy o powstaniu warszawskim?Data dodania komentarza: 1.08.2025, 19:13Źródło komentarza: 1 sierpnia o 17:00 w całym kraju zawyją syrenyAutor komentarza: NadiaTreść komentarza: O powstaniu powiedzieli: Gen. Władysław Anders: „Stolica pomimo bezprzykładnego w historii bohaterstwa z góry skazana jest na zagładę. Wywołanie powstania uważamy za ciężką zbrodnię i pytamy się, kto ponosi za to odpowiedzialność". Mjr Stanisław Żochowski, członek Sztabu Naczelnego Wodza: „Płk Demel polecił mi przygotować uzasadnienie dla odznaczenia gen. Bora krzyżem Virtuti Militari II Klasy. Odszukałem statut Orderu. II klasa może być przyznana generałowi za samodzielne działanie, które było zwycięską bitwą lub walnie przyczyniło się do zwycięstwa. Złożyłem wniosek na oddanie gen. Bora pod sąd za zniszczenie stolicy, spowodowanie ogromnych strat i nieosiągnięcie żadnego celu ".Data dodania komentarza: 1.08.2025, 19:11Źródło komentarza: 1 sierpnia o 17:00 w całym kraju zawyją syrenyAutor komentarza: KombatantTreść komentarza: Przystępując 1 sierpnia do nierównej walki, praktycznie nieuzbrojeni, wierzyli jednak (jak to Polacy katolicy...), że idą – z błogosławieństwem Opatrzności - po zwycięstwo. Stąd ich entuzjazm. Nie wiedzieli, co jest głównym celem dowództwa AK i rządu emigracyjnego. Nie mogli nawet przypuszczać, że chcą oflagować miasto i doprowadzić do zajęcia kilku ważnych gmachów publicznych przez przedstawicieli rządu emigracyjnego na kilka godzin przed zakładanym wejściem Armii Czerwonej, a w przypadku jej zatrzymania się lub nieudzielenia pomocy powstańcom - „umrzeć z honorem" i „wstrząsnąć sumieniem świata" na ruinach stolicy. Niektórzy umarli z honorem, większość zaś została wymordowana lub poległa pod gruzami przez dwa miesiące pacyfikowania miasta. W dniu rozpoczęcia powstania Armia Krajowa nie posiadała w Warszawie żadnego działa przeciwlotniczego. Dlatego każdy zdobyty przez powstańców gmach najczęściej stawał się ich (i ludności cywilnej) grobem. Niemieckie stukasy i messerschmitty bezkarnie obracały w ruinę te zdobyte obiekty. Wykonały 1408 lotów bombardujących. Niemcy stracili tylko dwa samoloty: jeden nad Kampinosem, a drugi nad Starym Miastem. Była to ich najtańsza operacja lotnicza podczas całej drugiej wojny światowej. Szybkie oflagowywanie przez powstańców zdobytych budynków i ulic ułatwiało orientację, które miejsca należy bombardować. Po pierwszych zmasowanych nalotach chorągwie i flagi zaczęły znikać na oczach zdezorientowanych cywilów.Data dodania komentarza: 1.08.2025, 19:10Źródło komentarza: 1 sierpnia o 17:00 w całym kraju zawyją syreny
ReklamaPowiat Lubań
Reklama