Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarki
czwartek, 28 marca 2024 14:59
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Rzuciła dzieckiem o ścianę - dowody tego nie potwierdzają

W ubiegły piątek opisywaliśmy sytuację do której doszło na ul. Kolejowej w Lubaniu. Jedna z mieszkanek powiadomiła służby, że widziała jak matka trójki dzieci rzuca jednym z nich o ścianę. Według Prokuratury przeprowadzone dowody nie potwierdzają tej okoliczności.
Rzuciła dzieckiem o ścianę - dowody tego nie potwierdzają

Autor: eLuban.pl

Do zdarzenia miało dojść w jednym z bloków na ul. Kolejowej w Lubaniu. Kiedy dotarliśmy na miejsce wiele osób relacjonowało, że sąsiadka z bloku naprzeciwko zobaczyła w oknach poniżej swojego mieszkania jak matka rzuca 2-letnim dzieckiem o ścianę. Kobieta twierdziła, że tego co zobaczyła nie mogła zostawić. Na miejsce wezwano służby.

Ostatecznie badanie matki 2-latka narkotestem dało wynik pozytywny, dzieci zostały przewiezione do szpitala, a ich matka zatrzymana. Pisaliśmy o tym TUTAJ.
Dziś w tej sprawie rozmawialiśmy z rzecznikiem prasowym Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze.

Prokuratura Rejonowa w Lubaniu prowadzi postępowanie przeciwko Paulinie S. i Pawłowi K. Paweł K. jest mężczyzną, który znajdował się w mieszkaniu w trakcie interwencji podjętej przez policję i posiadał nieznaczne ilości substancji psychotropowej, w związku z czym zarzucono mu jej posiadanie, przy czym stanowi to wypadek mniejszej wagi, bowiem była to niewielka ilość. Paulinie S. zarzucono psychiczne i fizyczne znęcanie nad trójką dzieci poprzez naruszanie ich nietykalności cielesnej, używanie wobec nich słów powszechnie uważanych za obelżywe. - usłyszeliśmy od prokuratora Tomasza Czułowskiego.

Zarzut przedstawiony Paulinie S. nie dotyczy więc sytuacji przez nas opisywanej, czyli rzucenia dzieckiem o ścianę.

Te okoliczności są weryfikowane, na ten moment przeprowadzone dowody nie potwierdzają tej okoliczności. W momencie kiedy była podjęta interwencja nie stwierdzono u dzieci obrażeń. Nie stwierdzono ich również po przewiezieniu dzieci do szpitala. - powiedział rzecznik jeleniogórskiej prokuratury.

W rozmowie z redakcją Paulina S. nie zgadza się z większością zarzutów. Jak nam wyjaśnia, ma świadomość, że mogłaby być lepszą matką, ale kocha swoje dzieci i dlatego po piątkowych zajściach podjęła terapię.

Okazuje się, że sprawa nie jest tak jednoznaczna jak początkowo nam przedstawiano. Dowiadujemy się o nowych wątkach i konfliktach, które mogły mieć wpływ na piątkowe wydarzenia.

W tej chwili prokuratura prowadzi postępowanie w tej sprawie, a o wszystkim został poinformowany sąd rodzinny. Wobec Pauliny S. i Pawła K. zastosowano środki zapobiegawcze w postaci dozoru policji, zakazu kontaktu z dziećmi i zbliżania się do nich.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Mieszkaniec 18.06.2021 18:58
Oczywiście, prokuratura czeka aż dojdzie do tragedii. Podobnie jak z cpunka M.M. która biega po Lubaniu za ludźmi z nożem i grozi im.

Ja 18.06.2021 11:05
Kocha bo ma z nich kasę na ćpanie. Proste. Ma świadomość że mogłaby być lepszą matką? Serio!? A gdzie była do tej pory? Nie widziała problemu? Niestety w naszym kraju dzieci odbierane są mniej zamożnym, a patologia która wyrazi pozorną skruchę nie ponosi żadnych większych konsekwencji. A teraz niestety beknie sąsiadka, która jak się może okazać "bezpodstawnie" wezwała nasze wspaniałe służby. Bo przecież pobicia nie było. Śladów fizycznych nie ma. A ślady na psychice tych dzieci? Widziała, że dzieciom dzieje się krzywda, bo każdy wiedział, że matka ćpa i chciała pomóc. Bo inaczej nikt nie reagował. Żadne MOPS-y i tego rodzaju bzdurne instytucje. Nikt. A później ludzie się dziwią że sąsiedzi nie reagują.

? 18.06.2021 09:26
Matka była naćpana a to, jest to samo jakby była pijana i opiekowała się dziećmi a tak być nie powinno. Przy konkubencie też znaleźli to widać z kim się zadaje takim się staje. Może faktycznie przemocy nie było to ustali psycholog, ale matka która kocha dzieci zrozumie błąd i zmieni się.. Może ta sytuacja pomoże jej wyjść z nałogu w co wątpię bo patrząc na jej towarzystwo to raczej wątpliwa sprawa aby odsunęła się od chłopaka i znajomych . Chociaż znam ludzi którzy wychodzili z tego i potrafili sobie ułożyć wszystko na nowo i wyjść na ludzi np jeden z działaczy klubu sportowego W.B a w jakim był stanie jeszcze 10l temu każdy pamięta. Ale to trzeba chcieć a nie poddać się tylko aby dzieci wróciły a później na nowo. Kiedyś była to atrakcyjna dziewczyna a do czego ją towarzystwo doprowadziło można przeczytać wyżej. W każdym razie życzę aby się zmieniła bo nauczkę już ma.

? 18.06.2021 10:38
Nadmienię tylko że matka która przyprowadza do domu konkubenta i pozwala się patrzeć dzieciom na naćpanych ludzi nie jest dobrą matką dlatego weź się kobieto za siebie za nim nie jest za późno.

Bóża 22.06.2021 01:55
A ja mam 41 lat i jakie mój ojciec co miesiąc wracał na***omy z roboty to wtedy było dobrze . jakoś żyje dalej i go kocham,choć on nie żyje od paru lat. Nie wolno mieć pretensji do kogoś kto ma jakiś nałóg, bo pomimo tego nie jest wcale złym rodzicem. A że sąsiadów boli *** ze ktoś sobie radzi pomimo rzucanych kłód pod nogi to trzeba go u***ić za wszelką cenę. Rodzice w latach 80 i 90 dostali by dzisiaj dożywocie. Czy źle nas wychowali? To nie nasze nałogi decydują o tym czy jesteśmy dobrymi rodzicami tylko nasze człowieczeństwo i moralność. A i tak wszystko zweryfikuję przyszłość. Ps. A wy wszyscy tacy dobrzy ludzie powiedźcie mi dlaczego tyle psów jest w schroniskach. Dobrze ze dzieci nie można porzucić bezkarnie.

? 22.06.2021 07:59
W latach 80 rodzice pracowali i nikt nie utrzymywał narkomanów za 500+ co teraz ma w wielu przypadkach miejsce

Bóża 22.06.2021 11:44
Przykro mi z tego powodu że tak musisz sobie radzić.

Reklama
Reklama
ReklamaZakład Pogrzebowy Hades S.C. 24/h 600451593, 781791731
Reklama
ReklamaPunk Pobrań COVID-19 i badania laboratoryjne
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama