Wypadek w Mroczkowicach

pani beato ja kiedyś komentowałem tak jak pani aż do pewnego dnia gdybym nie był w samochodzie to bym w życiu w to nie uwierzył . jechaliśmy ze znajomym do gryfowa przez Karłowiec i zaraz za Karłowcem jest most i po prawej stronie jakieś zabudowania rolnicze … przed samym mostem była po prawej stronie kałuża nie wyglądała na jakąś groźną a tam nigdy też nie widziałem żadnego dołka , czy dziury na liczniku mieliśmy około 40 km bo warunki nie były najlepsze , i znajomy wjechał w tą wodę i nagle zamarzliśmy ze strachu ...tak jak by nam ktoś załapał za kierownice albo za koło i mocno skręcił w prawo w ostatniej chwili znajomy odbił w lewo i o włos minęliśmy barierkę mostu dobrze że z na przeciwka nie była żadnego samochodu … było dużo strachu tak ze nie wiem jak pani ale ja wierze ze mogła złapać pobocze a do stracenia panowania nad pojazdem nie trzeba szybko jechać tym bardziej ze te drzewa tak blisko są drogi ze nie miała szansy na odbicie w lewo