Jak informowaliśmy już na naszych łamach rada miasta w grudniu zdecydowała, że burmistrz Lubania zarabiać będzie nieco ponad 12,5 tysiąca złotych. Dwa miesiące po ustaleniu tej kwoty nagle nastąpił zwrot akcji. Burmistrz poprosił radnych o obniżenie pensji o 250 zł.
- To jest mój wniosek. Uznałem to za konieczne i mam nadzieję, że radni rozpatrzą go pozytywnie. Chodzi o to, aby poziom dodatku kształtował się na takim samym pułapie jaki otrzymują zastępcy, skarbnik oraz sekretarz w lubańskim magistracie. - mówił jeszcze przed głosowaniem Arkadiusz Słowiński, burmistrz Lubania. Tak brzmiało również uzasadnienie podejmowanej uchwały.
To był gest rzeczywiście szlachetny, ale nie wynikał wcale z dobrych chęci, a obowiązujących przepisów. Po prostu w 2015 r. maksymalna wysokość wynagrodzenia burmistrza liczyć może 12.365,22 zł. Dopiero po ostatniej obniżce pensja Arkadiusza Słowińskiego mieści się w tym pułapie.
Wychodzi na to, że albo nasi samorządowcy byli wcześniej wyjątkowo szczodrzy, albo przy tworzeniu uchwały nie sprawdzono obowiązujących przepisów. Teraz wystarczyła szybka obniżka, i jest po sprawie. Jednak podobne błędy mogą być w przyszłości bardzo kosztowne. Przy staraniu się o środki unijne takie formalne pomyłki mogą zadecydować np. o stracie dużych funduszy. To czarny scenariusz, ale gdy magistrat popełnia takie pomyłki, jak najbardziej możliwy.
Napisz komentarz
Komentarze