To w końcu od nich i ich liderów zależy, czy będziemy podejmować na szerszą skalę tego typu tematy i czy się zdobędziemy na rzetelną ocenę wspomnianych czasów. To winni jesteśmy historii i potomnym. Należy w tym miejscu dodać, że wiele bardziej ambitnych zbiorowości, choćby z sąsiednich miejscowości, ten wysiłek ma już częściowo za sobą, a więc nie jest to w żadnym wypadku jakaś wydumana sprawa. Mamy zatem pewne zadanie domowe do odrobienia i w ramach tej powinności, nie roszcząc sobie prawa do jakiejś generalnej oceny czy próby periodyzacji tego 25-lecia, chciałbym zwrócić uwagę na pewien paradoks w rozwoju Lubania.
Patrząc na lokalne podwórko w perspektywie tych lat widać, że wyraźnie wyróżnia się dekada 1996-2005. Rodzi ona bardzo ambiwalentne oceny i uczucia, i m.in. w tym tkwi jej specyfika. Z jednej strony w tym czasie przeżywamy gospodarczy upadek miasta. Likwidacji ulegają nasze sztandarowe zakłady pracy, bezrobocie nabiera strukturalnego charakteru, a jego stopa sięga ponad 32 procent ogółu zatrudnionych, nastroje społeczne sięgają dna, doskwiera brak jakichkolwiek perspektyw, a na dodatek panoszy się świat przestępczy i rozkwitają różne patologie.
Natomiast z drugiej strony, niemal w tym samym czasie, miasto dokonuje skoku urbanizacyjnego i cywilizacyjnego. Dla porządku przypomnijmy kilka newralgicznych przedsięwzięć tej dekady, które nadały grodowi nad Kwisą zupełnie nowe oblicze. W ciągu tych 10 lat radykalnie przeoraliśmy infrastrukturę komunalną. Kanalizacja sanitarna trafiła niemal do wszystkich kwartałów miasta, przebudowaliśmy za ponad 21 mln złotych oczyszczalnię ścieków, zmodernizowaliśmy stację uzdatniania wody i zabezpieczyliśmy sobie jej dostawy instalując rurociąg tranzytowy z ujęć pisarzowickich, oddaliśmy do użytku kotły ciepłownicze opalane słomą, no i zrealizowaliśmy wielki program tworzenia Centrum Utylizacji Odpadów Gmin Łużyckich. Nie trzeba dodawać, że tym inwestycjom towarzyszyła generalna wymiana wszystkich możliwych instalacji, dzięki czemu żyjemy w ostatnich latach bez większych awarii.
W sferze urbanizacji dokonaliśmy w tej dekadzie także wielkich rzeczy. Przygotowanie dla większości dzielnic planów zagospodarowania przestrzennego, restauracja zabudowy śródmiejskiej (tretu), rewitalizacja centrum, uzbrojenie terenów pod osiedla mieszkaniowe to jedne z nich. Jeśli do tego dodamy modernizacje ulic, chodników, parkingów, oświetlenia to całość wygląda dość imponująco.
Nieźle również wyglądają osiągnięcia na polu – nazwijmy je – społeczno-cywilizacyjnymi. Na ten segment składa się m.in. budowa hali sportowej, basenu krytego i domów socjalnych, adaptacja przez Towarzystwo Budownictwa Społecznego budynków na cele mieszkaniowe, włączenie terenów po byłym ZNTK-u do Specjalnej Strefy Ekonomicznej Małej Przedsiębiorczości itp. To tylko fragmentaryczna ilustracja tego co udało się nam zrobić w tamtym czasie.
Nigdy przed tym okresem jak i do tej pory po nim nie spotkano się z taką intensywnością skutecznych działań. Była to więc bez wątpienia złota dekada w rozwoju Lubania i to osiągnięta w skrajnie niekorzystnych warunkach społeczno-gospodarczych. Czy przyszłość odbierze jej blask i ją zdetronizuje, czas pokaże.
Napisz komentarz
Komentarze