Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarki
wtorek, 21 maja 2024 10:48
Reklama
ReklamaCentrum Drewna Gryfów - Profesjonalny skład drewna
Reklama
Reklama
Reklama

Misterium Męki Pańskiej ulicami miasta

Wczoraj na ulicach Lubania rozegrało się misterium, którym uczniowie Gimnazjum nr 3 chcieli przygotować mieszkańców do Świąt Wielkiej Nocy.  
Misterium Męki Pańskiej ulicami miasta

Zdjęcia: Gimnazjum nr 3 oraz Łużyckie Centrum Rozwoju.


Misterium Męki Pańskiej ulicami miasta

Misterium Męki Pańskiej ulicami miasta

Misterium Męki Pańskiej ulicami miasta

Misterium Męki Pańskiej ulicami miasta

Misterium Męki Pańskiej ulicami miasta

Misterium Męki Pańskiej ulicami miasta

Misterium Męki Pańskiej ulicami miasta

Misterium Męki Pańskiej ulicami miasta

Misterium Męki Pańskiej ulicami miasta

Misterium Męki Pańskiej ulicami miasta

Misterium Męki Pańskiej ulicami miasta

Misterium Męki Pańskiej ulicami miasta

Misterium Męki Pańskiej ulicami miasta

Misterium Męki Pańskiej ulicami miasta

Misterium Męki Pańskiej ulicami miasta

Misterium Męki Pańskiej ulicami miasta

Misterium Męki Pańskiej ulicami miasta

Misterium Męki Pańskiej ulicami miasta

Misterium Męki Pańskiej ulicami miasta

Misterium Męki Pańskiej ulicami miasta

Misterium Męki Pańskiej ulicami miasta

Misterium Męki Pańskiej ulicami miasta

Misterium Męki Pańskiej ulicami miasta

Misterium Męki Pańskiej ulicami miasta

Misterium Męki Pańskiej ulicami miasta

Misterium Męki Pańskiej ulicami miasta

Misterium Męki Pańskiej ulicami miasta

Misterium Męki Pańskiej ulicami miasta

Misterium Męki Pańskiej ulicami miasta

Misterium Męki Pańskiej ulicami miasta

Misterium Męki Pańskiej ulicami miasta

Misterium Męki Pańskiej ulicami miasta

Misterium Męki Pańskiej ulicami miasta

Misterium Męki Pańskiej ulicami miasta

Misterium Męki Pańskiej ulicami miasta

Misterium Męki Pańskiej ulicami miasta

Misterium Męki Pańskiej ulicami miasta

Misterium Męki Pańskiej ulicami miasta

Misterium Męki Pańskiej ulicami miasta

Misterium Męki Pańskiej ulicami miasta

Misterium Męki Pańskiej ulicami miasta

Misterium Męki Pańskiej ulicami miasta

Misterium Męki Pańskiej ulicami miasta

Misterium Męki Pańskiej ulicami miasta

Misterium Męki Pańskiej ulicami miasta

Misterium Męki Pańskiej ulicami miasta

Misterium Męki Pańskiej ulicami miasta

Misterium Męki Pańskiej ulicami miasta

Misterium Męki Pańskiej ulicami miasta

Misterium Męki Pańskiej ulicami miasta

Misterium Męki Pańskiej ulicami miasta

Misterium Męki Pańskiej ulicami miasta

Misterium Męki Pańskiej ulicami miasta

Misterium Męki Pańskiej ulicami miasta

Misterium Męki Pańskiej ulicami miasta

Misterium Męki Pańskiej ulicami miasta

Misterium Męki Pańskiej ulicami miasta

Misterium Męki Pańskiej ulicami miasta

Misterium Męki Pańskiej ulicami miasta

Misterium Męki Pańskiej ulicami miasta

Misterium Męki Pańskiej ulicami miasta

Misterium Męki Pańskiej ulicami miasta

Misterium Męki Pańskiej ulicami miasta

Misterium Męki Pańskiej ulicami miasta

Misterium Męki Pańskiej ulicami miasta

Misterium Męki Pańskiej ulicami miasta

Misterium Męki Pańskiej ulicami miasta

Misterium Męki Pańskiej ulicami miasta

Misterium Męki Pańskiej ulicami miasta

Misterium Męki Pańskiej ulicami miasta

Misterium Męki Pańskiej ulicami miasta

Misterium Męki Pańskiej ulicami miasta

Misterium Męki Pańskiej ulicami miasta

Misterium Męki Pańskiej ulicami miasta

Misterium Męki Pańskiej ulicami miasta

Misterium Męki Pańskiej ulicami miasta

Misterium Męki Pańskiej ulicami miasta

Misterium Męki Pańskiej ulicami miasta

Misterium Męki Pańskiej ulicami miasta

Misterium Męki Pańskiej ulicami miasta

Misterium Męki Pańskiej ulicami miasta

Misterium Męki Pańskiej ulicami miasta

Misterium Męki Pańskiej ulicami miasta

Misterium Męki Pańskiej ulicami miasta

Misterium Męki Pańskiej ulicami miasta

Misterium Męki Pańskiej ulicami miasta

Misterium Męki Pańskiej ulicami miasta

Misterium Męki Pańskiej ulicami miasta

Misterium Męki Pańskiej ulicami miasta

Misterium Męki Pańskiej ulicami miasta

Misterium Męki Pańskiej ulicami miasta

Misterium Męki Pańskiej ulicami miasta


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Ernest M 07.04.2015 22:33
Trzeci testament. Na następną Wielkanoc Jezus zwany Chrystusem zstąpi z nieba w Meksyku. Oto niepodważalne świadectwo tego objawienia:+++++++++++++++W 1950 roku, na polecenie Chrystusa, grupa mężczyzn i kobiet, najczęściej byłych „przekazujących Słowo”, zaczęła zbierać, rozproszone po całym kraju Objawienia i w postaci ksiąg udostępniać je ludzkości. Przy tym musiano w większości opierać się na kopiach stenogramów i manuskryptów, zrobionych przez tych, którzy Objawienia spisywali.Z zebranych pism (w większości z końca lat pięćdziesiątych), wybrano 366 iwydano postaci dwunastu ksiąg zatytułowanych po hiszpańsku „Libro de la VidaVerdadera,” co oznacza po polsku „Księga Prawdziwego Życia” I chociaż była totylko część wszystkich Objawień, to na podstawie zawartości tematycznej i ichogromnej ilości przyjęto, że jest to całość przekazu, jaki Boski Duch pragnąłpozostawić ludzkości.+++++++++++http://www.trzecitestament....

Robinson_84 07.04.2015 19:44
Biorą odwet, ale za co? Akurat to oni częściej atakowali. Czyli uważasz że wszystko jest w porządku, tak? Że bestialskie mordowanie niewinnych ludzi jest dopuszczalne, tak? Więc nie miałbyś nic przeciwko żeby zabili twoją matkę, ojca, rodzeństwo, żonę czy dziecko?

Ernest M 05.04.2015 18:30
Zwróćcie uwagę Umiłowani Siostry i Bracia jakże to Kościół rzymski sukcesywnie wchłania zwyczaje pogańskie przekształcając je z czasem w swoje obrzędy. Tak zwany "lany poniedziałek" jest świętem i w dniu tym szamani katoliccy odprawiają swoje mecyje jak w każdą niedzielę. W polskiej tradycji Śmigus Dyngus nawiązuje do dawnych praktyk pogańskich, łączących się z symbolicznym budzeniem się przyrody do życia i co roku odnawialnej zdolności ziemi do rodzenia. Kościół wszedł w to pogańskie święto wprowadzając zwyczaj kropienia wodą święconą pól. Szamani katoliccy przejąwszy pogański zwyczaj powiązali go z oczyszczającą symboliką wody oraz upamiętnianiem rozpędzania gromadzących się tłumów w Wielki Poniedziałek rozmawiających o zmartwychwstaniu Jezusa zwanego Chrystusem. Co się zatem stało z bogiem Słowian – Światowitem?Odszedł do Mitologii? Ten sam los czeka tego chrześcijańskiego w Trójcy Jedynego.

Robinson_84 05.04.2015 19:39
No i bardzo dobrze Kościół zrobił że przejął niektóre pozytywne zwyczaje pogańskie i nadał im nowy, chrześcijański sens. Katolicyzm to nie jest islam, że jak ty nie chcesz przyjąć mojej wiary to ja cię skrócę o głowę albo żywcem spalę. Ogniem i mieczem to próbowali nawracać Inków hiszpańscy konkwistadorzy i dawało to raczej marne efekty. Papież Grzegorz pisał na początku VII w. do św. Augustyna z Canterbury prowadzącego misje wśród Anglów (zachodniogermańskiego ludu, który w V w. n.e. opanował wschodnią Brytanię):„Po dłuższym namyśle powzięliśmy w sprawie Anglów postanowienie: żeby absolutnie nie burzyć w tym narodzie świątyń bożków, tylko same bałwany, które się tam znajdują. Żeby wziąć wody święconej i pokropić te świątynie, pobudować tam ołtarze i umieścic relikwie; jeśli bowiem te świątynie są przyzwoicie zbudowane, to jest rzeczą konieczną i wystarczającą, aby tylko zmieniły swoje przeznaczenie: z miejsca kultu bożków stały się miejscem chwały prawdziwego Boga. Tym sposobem lud, widząc, że jego sanktuaria są szanowane, łatwiej wyrzuci błąd ze swego serca, a znając i czcząc prawdziwego Boga, z większa ufnością będzie się gromadził w miejscach, do których przywykł się udawać. Jakoż istotnie zwyczaj składania w ofierze duchom wielkiej liczby byków, należy nieznacznie zmienić ceremoniał tych ofiar tak, aby wypadały w dniach czy świętach upamiętniających świętych męczenników, których relikwie spoczywają w kościele; niechże lud nadal buduje sobie szałasy z gałęzi i tam odprawia rytualne agapy.”Naturalną koleja rzeczy było dla pierwszych misjonarzy to, że nowe budowali na starym. Naturalne było to, że zaprzęgali dawno znane poganom idee dla ukazania nadprzyrodzonej rzeczywistości Boskiej. I tak np. średniowieczny kamienny ołtarz – jest niczym innym jak starotestamentowym kamieniem, jak i kamieniem druidów, na którym kapłan/druid składał ofiarę. Chrzcielnica mogła kojarzyć sie poganinowi z jego świętym źródłem. Drzewa ze świetych gajów przeniesli budowniczowie pierwszych kosciołów w postaci ornamentów na kolumny zimnych kamiennych naw.

Galileon1 . 05.04.2015 22:02
Ogólnie masz rację - w końcu materiał budowlany tych czy "tamtych" świątyń, ołtarzy, chrzcielnic etc był mocno ograniczony w asortymencie i jeszcze mocniej - w dostępności, a każdy balwanotwórca i bałwochwalca rzymskokatolickich nie wykluczając budował z czego mial, i adaptowal po poprzednikach co solidniejszym mu się wydawało. W końcu najważniejszym było nie komu docelowo się coś budowało ale "imię jakiego Ojca" kropidło śmigało... Z jednym tylko przesadziłeś, i się zagalopowałeś, cyt.:"Katolicyzm to nie jest islam, że jak ty nie chcesz przyjąć mojej wiary to ja cię skrócę o głowę albo żywcem spalę. Ogniem i mieczem to próbowali nawracać Inków hiszpańscy konkwistadorzy i dawało to raczej marne efekty." - a kim owi "konkwistadorzy" niby byli? "W imię kogo" i czego (ojca świętego, króla/cesarza jemu poddanego i krzyża świętego) oni-świniopasowie Starego i bezwzględni mordercy i grabieżcy skarbów Nowego Świata brali w posiadanie całe nowe Ziemi połacie"? Kogo masowo rozstrzeliwali, ścinali, palili w "wołach miedzianych" i na stosach - oni i im towarzyszący, o ich zbrojne ramiona wsparci Ojcowie-Inkwizytorzy Nieomylnego Kościoła??!

Robinson_84 06.04.2015 00:32
No ja bardzo dobrze wiem w czyim imieniu konkwistadorzy zarzynali Inków i również wiem w czyim imieniu były podbijane kolejne tereny przez Krzyżaków (chociaż należałoby się zastanowić czy tu chodziło o interesy Kościoła, czy raczej o pozyskiwanie nowych ziem dla Hiszpanii, Portugalii i Niemców), ale zauważ że to jednak już było jakiś czas temu, a dżihadyści zachowują się w ten sposób dzisiaj, w XXI wieku, na naszych oczach.

Ernest M 06.04.2015 09:56
Widocznie religia islamu jest najprawdziwsza, czyli jedynie słuszna i od wieków niezmienna - to dowód że ich bóg też jest prawdziwszy, bo nie zmienia poglądów jak ten chrześcijański wspierany mądrością Ducha Świętego i nieomylnością papieży.

Robinson_84 06.04.2015 10:16
Powiedz to rodzinom ofiar dżihadystów.

Ernest M 06.04.2015 12:33
Właśnie mówię. Nawracajcie się na islam. W ich niebie jest więcej atrakcji i rozrywki - zaś w niebie chrześcijan nuda. Nawet piekło w islamie jest po siedmiokroć bogatsze w atrakcje od piekła chrześcijan.

Robinson_84 06.04.2015 17:19
W takim razie życzę ci piekła, tam się nie będziesz nudził. No jeżeli ktoś rozumie przez szczęśliwość wieczną wieczne i nieustanne ruchanie się w te i nazad z kim popadnie to ja go pozdrawljaju.

Ernest M 06.04.2015 20:49
Wielebny!Dziękuję, ale Twe życzenia są spóźnione. Już dawno podpisałem z diabłem cyrograf i oddałem swoją duszę w obawie co by się nią nie zajęli rzymsko katoliccy szamani. Nie bardzo też rozumiem obaw Twoich z powodu używania niebiańskich nałożnic w islamskim niebie. Nie ma tam przecież przymusu. Każdy ma wolną wolę i kopuluje kiedy chce, ile chce i z którą chce. Ma do dyspozycji 77 "zawsze dziewic" . Szkoda tylko że jako ateusz nie mam szans na takie niebo.

Robinson_84 06.04.2015 22:24
Nic prostszego - wystarczy że przyjmiesz islam, a następnie udasz się do któregoś z islamskich państw, podrzesz tam publicznie Koran i wtedy zginiesz z rąk kamieniującego cię tłumu. Wówczas będą dwie możliwości: albo trafisz jako męczennik za wiarę do tego ichniego wiecznego burdelu, gdzie będą 72 (a nie 77) dziewice, z tym że będą to małe dziewczynki lub kozy - w zależności od upodobań, albo (co bardziej prawdopodobne) do ichniego piekła, gdzie przy odrobinie szczęścia uda ci się spotkać tego idiotę któremu przy pisaniu wersetów Koranu winorośle pomyliły się z dziewicami i który jest odpowiedzialny za te wszystkie mordy popełnione przez jego współwyznawców.

Ernest M 07.04.2015 15:33
Z dwojga propozycji i obu urojonych, jeżeli już by mnie miało takie nawiedzenie nawiedzić to wolę psychiatrycznie popaść w ogłupienie islamskie niż rzymsko katolickie. U nich nawet w piekle jest więcej atrakcji i różne poziomy wtajemniczenia. Tylko, że w tym chrześcijańskim Lucyfer gwarantuje mi etat naczelnika w wydziale rozpustnych nałożnic, zaś w tym islamskim jako niewierny mógłbym łask ich naczelnego nie zaznać.

Robinson_84 07.04.2015 17:29
Nie, myślę że jednak przybierzesz konformistyczną pozycję i pozostaniesz ogłupiony ateizmem.

Ernest M 10.04.2015 15:03
Wielebny!Wszystko to o kant świętobliwej dupy rozbić. Od zarania dziejów rodzili się czy roili bogowie, którzy żyli tak długo jak długo mieli wyznawców i bandę szamanów dla ich ogłupiania. Od zarania dziejów byli powodem wojen i innych konfliktów.Zaprawdę powiadam Tobie kiedy zabraknie wyznawców bogowie umierają a raczej odchodzą do mitologii. Za Zeusem poszło wielu i ten Twój Jahwe-Adonai (nawet wew Trojcy) też tam wyląduje. Powiedz mu to może wybierze się tam wczesnej - tym lepiej.

Ernest M 06.04.2015 09:53
„Ci którzy służą innemu Bogu niż nasz i wyznają inną religię, muszą być wytępieni ogniem i mieczem, a ich miasta zniszczone i spalone”- z natchnienia Ducha Świętego jako nieomylne magisterium Kościoła - papież św. Grzegorz XIII (1572-1585)+++++++++++Jest prześladowanie niesprawiedliwe, to, którym bezbożni nękają święty Kościół Chrystusowy; i jest prześladowanie sprawiedliwe, to, którym święty Kościół Chrystusowy nęka bezbożnych (...). Kościół prześladuje z miłości, bezbożni z nienawiści – Aureliusz Augustyn, też święty. (List 185)

Robinson_84 06.04.2015 10:13
Tak, tylko tak się składa że teraz jest więcej tego "niesprawiedliwego".

Galileon1 . 05.04.2015 19:52
Erneście Mamrocie miejże to na względzieNigdy Kościół chrześcijańskim nie był, i nie będzie!To pogaństwo! - i takie też jego praktykiw okładki "Ewangelii" oraz w encyklikisybarycko-sofistyczno-dogmatycznej klikijeno jest obłożone oraz wyświęconew świętości sensu stricto i nie zamoczone...On się o Pismo otarł, by nieco zapachuwziąć na się-nosiciela pierwotnego strachuprzed potępieniem wiecznym, i płomieniem stosu,kościelno-sąsiedzkim skutkiem świętego donosu.Przez wieki we wasągu kato-strachu jedziedopóki mu my, zwykłe katolickie śledzienie krzykniem: "tak dalej to być tu nie bedzie"!

Józef 03.04.2015 11:29
Powiadam wam nie ważne kto zrobił ważne kto wychował :]

Galileon1 . 02.04.2015 22:13
Się rozegrało misterium czy kretynium uliczne?

Ernest M 03.04.2015 18:22
W piątek ma być powtórka - ale już bez udziału aktorów czyli mniej kabaretowo. Naczelnym będzie świta miejscowych szamanów a w roli pokutników niektórzy członkowie świętobliwej miejskiej rady. Dostali jako pokute w ramach wielkanownych spowiedzi.

ExplozjaŚmiechu 02.04.2015 11:54
A wiecie, że maryja z józkiem żyli bez ślubu w konkubinacie.

Ernest M 02.04.2015 21:27
Skoro nasz seminaryjny apologeta świętobliwie milczy to jako ateusz-heretyk musze bronić "świętej rodziny". No może nie aż takiej świętej.Pismo podaje że Maryja była Józefowi poślubiona - a zatem jakiś formalny prawnie czy religijnie związek był zawarty. Gdyby było inaczej to by bez zastanowienia ją odprawił kiedy się dowiedział że mu przyprawiła rogi. Groziło by to kamienowaniem. Dlatego ewangelista (co ciekawe tylko Lukasz) do tej baśni wprowadził gadającego archanioła który we śnie ukazał się czy raczej objawił Józefowi (Maryji nie we śnie tylko na jawie) i przekazał "radosną nowinę" że małżonka z woli samego Boga Ojca została za sprawą Ducha Świętego (do dzisiaj nie wiadomo kto się wcielił w tego Ducha) stała się brzemienną czyli poczęła i porodzi, tyle że nie jako panna ale mężatka. I tu popadii w sprzeczność - ale to że "panna" było napisane w Piśmie a zatem jest jako Maryja Panna albo Maryja Pani - jak kto woli.W każdym bądź razie ten wysłannik inseminator (in vitro) co miało się nazywać niepokalanym poczęciem - jak twierdzą żydowscy znawcy kabały - był żołnierzem rzymskim nazwiskiem Panthera . Trzeba przyznać że i własnej rodziny Jezus nie potraktował z należytym szacunkiem. Jako najstarszy z rodzeństwa (braci i sióstr) od młodych lat włóczył się po świecie (nie wiedzieć gdzie i po co) porzucił owdowiałą matkę, ba potem jąodpędził kiedy przyszła do niego z młodszymi braćmi (Łk 8,19-21) Było to wpełni zgodne z jego nauką 'jeśli kto przychodzi do mnie, a nie ma w nienawiści ojca swego i matki i dzieci i braci i sióstr, a nawet i życia swego, nie może być uczniem moim ( Łk 14-26) W tym kontekście nie dziwi inna szokująca wypowiedz Jezusa, kiedy nie pozwala uczniowi udać się na pogrzeb ojca (Łk 9,59-60) Oddanie musi być całkowite i bezwzględne. Nie wolno dopuszczać do jakikolwiek związków z ludźmi z zewnątrz, których nie da się w pełni kontrolować i którzy mogliby osłabić psychiczne uzależnienie i związki wyznawców od guru. ++++++++++Polecam książkę Lesława Żukowskiego „Największe kłamstwa i mistyfikacje w dziejach Kościoła”.

Robinson 02.04.2015 23:27
Myślałem że niektóre oczywiste głupoty nie wymagają komentarza ale jednak się myliłem. Co do tej "nienawiści" wobec rodziców to Jezus niejeden raz przypominał nam o naszych obowiązkach względem rodziców. Zapytany przez bogatego młodzieńca, jakie przykazania trzeba zachować, żeby osiągnąć życie wieczne, wymienił zarówno przykazanie "Czcij ojca i matkę", jak "Miłuj bliźniego swego jak siebie samego" (Mt 19,19). Wcześniej bardzo ostro upomniał faryzeuszów, że pod pozorem ofiary na cele religijne pozbawiają swoich starych rodziców należnego im wsparcia (Mt 15,3-6). Nie tylko jednak Ewangelie, ale całe Pismo Święte – zarówno Stary Testament (Wj 20,12; Kpł 19,3; Pwt 5,16; Tob 4,3n; Syr 3,2-16), jak i Listy Apostolskie (Ef 6,1-3; Kol 3,30) – zgodnie podkreślają znaczenie przykazania "Czcij ojca i matkę". Otóż jedna z pierwszych zasad metodologicznych odczytywania Pisma Świętego głosi, że poszczególne teksty biblijne należy interpretować w kontekście całego Pisma Świętego, a nie pojedynczych zdań wyrwanych z kontekstu. Mieć w nienawiści siebie samego to znaczy mieć w nienawiści i chcieć z siebie usunąć to wszystko, co we mnie jest niezgodne z Bogiem; to wszystko, co sprawia, że ani samego siebie prawdziwie nie kocham, ani nie umiem jeszcze kochać w pełni prawdziwie moich najbliższych. Jak to nieraz mówili Ojcowie Kościoła: "Czy ty naprawdę kochasz swoje rodzone dzieci, jeśli nie umiesz prawdziwie kochać samego siebie?". Analogicznie, mieć w nienawiści ojca i matkę, męża i żonę, syna i córkę, w ustach Chrystusa znaczy: Staraj się najbliższe ci osoby kochać w taki sposób, żeby to was wszystkich przybliżało do Boga. Zobaczmy to na konkretnych przykładach. Matka Machabejska miała w takiej błogosławionej nienawiści swoich synów, kiedy dodawała im sił, ażeby wybrali raczej śmierć męczeńską niż apostazję (2 Mch 7,20-29). Z kolei Perpetua, młoda chrześcijanka kartagińska z początku III wieku, wolała bezsilnie patrzeć, jak jej niewierzący ojciec odchodzi od zmysłów na myśl, że jego córka zostanie skazana na śmierć, niż ratować życie i pocieszyć ojca poprzez zaparcie się Chrystusa. Mieć w błogosławionej nienawiści swoich rodziców lub swoje rodzone dzieci oznacza, żeby nie aprobować ich grzechu, żeby nie świadczyć fałszywie na ich korzyść przed sądem, żeby nie szukać ich dobra, jeżeli wiąże się to z cudzą krzywdą, żeby nie poddać się aborcji, nawet jeżeli żąda tego rodzona matka. Słowem, Jezus wzywa nas do takiej "nienawiści", która wybiera miłość prawdziwą przeciw miłości krótkowzrocznej. Już kumasz czaczę? Natomiast jeżeli chodzi o Zwiastowanie i Niepokalane Poczęcie to Bóg wybrał Maryję, aby stała się Matką Odkupiciela rodzaju ludzkiego, błogosławioną mię­dzy niewiastami, z powodu Jej wiary; jest błogosławiona, ponieważ uwierzyła, że u Boga nie ma nic niemożliwego. Szukając, którędy by mógł do nas wejść, Bóg znalazł Jej otwarte serce. A kiedy chce przemówić do nas, do każdego z nas - choćby w tym nadchodzącym czasie Wielkiej Nocy - Bóg być może szu­ka właśnie owego Maryjnego punktu w naszym życiu. Być może nie interesuje Go, jak bardzo jesteśmy pobożni, moralni, sprytni, ascetyczni i zdyscyplinowani - chce raczej wiedzieć, jak bardzo jesteśmy otwarci, otwarci na Jego Słowo i Jego wolę. Otwartość ta jest prawdopodobnie "Archimedesowym punktem oparcia", który trzeba odnaleźć, aby rzeczy w nas i wokół nas ruszyły w końcu ku dobremu. Brama, przez którą wchodzi Bóg, jest bramą Maryjnego FIAT, "stań się" - "Niech mi się stanie według Słowa Twego!". U począt­ków dzieła stworzenia znajduje się Boże FIAT-Niech się stanie! Niech się stanie światłość! Niech się stanie ziemia! Niech się staną słońce i gwiazdy! To mocne Boże słowo wyraża Jego władczą i stwórczą potęgę, powołuje rzeczy z niebytu do bytu - tak było na począt­ku. Potem, gdy Bóg rozpoczyna swoje drugie dzieło, dzieło naszego odkupienia, przez które dziełu stworzenia dopiero nadaje ostateczną głębię i sens, również na początku stoi FIAT - będące ludzką odpo­wiedzią na Boże wezwanie. Słowo wiary Maryi: "Fiat mihi secundum verbum Tuum" - "Niech mi się stanie według słowa Twego". Owo "stań się" wypowiada Maryja całym swoim jestestwem. Owszem, także prorocy przyjmowali Boże słowo - jednak Ma­ryja przyjmuje je, by tak rzec, w sposób bardziej egzystencjalny, bardziej intymny, do swego serca i do swego łona. Wie, że natych­miast znajdzie się w niezwykle ryzykownej sytuacji, gdyż zwrócą się na nią oczy całego Nazaretu. Nazaret nie jest tylko jakimś mi­łym, idyllicznym miasteczkiem, Nazaret jest pełen tych samych podejrzliwych ludzi, którzy potem wypędzą Jej syna. To oni będą na Nią patrzeć: "Co się z nią dzieje? Skąd to dziecko? Kto się za tym kryje?". A Maryja gotowa jest to wszystko przyjąć i zaryzyko­wać, oddaje się całkowicie Bogu do dyspozycji.

Ernest M 03.04.2015 09:50
Homilia jak kazanie - jak każde świętobliwe blablanie, ni ładu ni składu - no ale taki styl ogłupiania gawiedzi obowiązuje w Kościele od wieków. Im mniej rozumieją tym lepiej. Odniosę się tylko do końcówki.+++++++++++ Cyt. Nazaret nie jest tylko jakimś mi­łym, idyllicznym miasteczkiem, Nazaret jest pełen tych samych podejrzliwych ludzi, którzy potem wypędzą Jej syna. To oni będą na Nią patrzeć: "Co się z nią dzieje? Skąd to dziecko? Kto się za tym kryje?". A Maryja gotowa jest to wszystko przyjąć i zaryzyko­wać, oddaje się całkowicie Bogu do dyspozycji.+++++++++++Jezus uważany był od urodzenia w środowisku za bękarta. Znawcy twierdzą że takie osoby były szykanowane i to miało wpływ na rozwój psychiczny i zachowania. W ówczesnych stosunkach społecznych z pozycji bękarta miał tak zwane trudne dzieciństwo ikrnąbrny charakter. Nie wykluczone że w tym tkwi przyczyna usunięcia się na wiele lat poza miejsce rodzinne.+++I powiedzieli Mu: »Oto matka Twoja i bracia Twoi, i siostry Twoje na zewnątrz szukają Cię«. I, odpowiadając, rzeki im: »Któż jest matką moją i braćmi?«. I powiódł oczyma po tych, którzy wokółNiego siedzieli, i rzeki: »Oto matka Moja i bracia Moi. Ktokolwiek czyni wo­lę Bożą, ten jest Moim bratem i sio­strą, i matką". +++Jak­że wiele zostało powiedziane w tych kilku zdaniach! Ponieważ ciżba utrudniała dojście do samego Je­zusa, „ci od Niego" postanowili wy­wabić Go na zewnątrz pod pretek­stem pilnej rozmowy.W rzeczywi­stości zaś, żeby tam - niczym w za­sadzce - bez rozgłosu i zbędnych scen pochwycić „skandalistę" i od­prowadzić Go do domu. Ich apo­dyktyczny ton (kazali Mu przyjść do siebie) wskazywałby przy tym, że w domowej hierarchii mimo wieku Jezus był „naj­młodszy” – czyli najniższy, bo bękart.[Stąd liczyli pewnie, iż oka­że im należne posłuszeństwo. A co zrobił Jezus? W ogóle nie pofatygował się na to wezwanie, lecz odpowiedział im w trzeciej osobie („posłali po Niego"). Była to do te­go gorzka i pozbawiona ciepła od­prawa. Tym bardziej przejmująca, że adresowana również do "kochającej" matki. Karygodny powód, dla którego przy­była ona do Kafarnaum, dał Jezu­sowi możliwość publicznego jej zganienia. Odpowiadając na zadane so­bie pytanie („Któż jest matką mo­ją... ?") i wskazując na przygodnych ludzi z tłumu jako na swoją matkę („Oto matka moja..."), dał do zro­zumienia, że odrzucał wszelkie macierzyńskie roszczenia Maryi wobec siebie, ale dodat­kowo stawiał matkę poza na­wiasem swojej nowej, ducho­wej rodziny (fami­lia Dei). Po prostu - w opinii Jezusa - nie spełnia­ła ona kryteriów przynależności do tej ro­dziny! Bliscy mu­sieli poczuć się poniżeni wyborem, którego Jezus dokonał. Po­nad swoich przedłożył bowiem przygodnych ludzi, powszechnie po­gardzanych, z marginesu - celników, grzeszników, cudzołożników iinnych włóczęgów. Wy­kluczał swoich na rzecz wykluczo­nych! ++++++++++++To by było na tyle bez używania świętobliwego blablania przepełnionego usakralnionym teologicznie patosem - w stylu "co autor miał na myśli".

Robinson_84 03.04.2015 18:12
Myślałem że kwestia tych słynnych braci i sióstr została już dawno wyjaśniona, ale widzę że do niektórych opornych to nadal nie dociera. Więc podsumujmy, według ciebie: - ojcem Jezusa jest rzymski żołnierz Panthera, ale jednocześnie Chrystus był uważany za bękarta - Chrystus był najmłodszym ze stukilkudziesięcioosobowego rodzeństwa (to czemu go nie ma w Księdze Rekordów Guinnesa?) - dzieciństwo Chrystus spędził w Indiach ale po krótkim pojawieniu się w świątyni jako 12-latek wrócił potem w Himalaje aby pobierać nauki u Buddy, skąd wrócił po 30-tce - założył sektę, a swoim wyznawcom kazał odciąć się od ich rodzin - ożenił się z prostytutką, która po Jego śmierci czy też odfrunięciu (zapewne na Marsa lub inną planetę bo przecież "Królestwo Jego nie jest z tego świata") gwizdnęła kielon z którego pił podczas ostatniej wieczerzy i następnie udała się wraz z kilkoma innymi osobami łódką do Francji, i tutaj ślad po niej zaginął - po zdjęciu z krzyża i umieszczeniu Jego ciała w grocie Jego kumple/wyznawcy pod osłoną nocy wykradli/wyprowadzili Chrystusa w ustronne miejsce, gdzie doszedł do siebie/wyzionął ducha a następnie (on lub jego sobowtór) objawił się apostołom (a jako że niektórym w jednym czasie to musiał mieć kilku sobowtórów) - Judasz był niewinną ofiarą boskich knowań, Wprawdzie zdradził Chrystusa, ale zrobił to z niechęcią, na jego wyraźne życzenie, a pieniądze które za to otrzymał nie miały żadnego wpływu na ten czyn. Następnie powiesił się na wieść o tym, że w przyszłości jego imieniem będą nazywane wizjery w drzwiach - szatan i pekło to wymysł pazernych księży, którzy strasząc nimi wiernych wyciągają w ten sposób od nich kasęO czymś zapomniałem? Jeżeli tak to dopisz..A tutaj inne twoje złote myśli:- za plagę kradzieży rowerów odpowiadają katecheci- żołnierze wyklęci to pospolici bandyci- pożar dachu zabytkowej katedry w Sosnowcu to kara boska za bałwochwalstwo- "Obiektywnie to za PO Polakom żyje się najlepiej", " Zaprawdę powiadam Wam - jedynie w Konradzie nadzieja", a jakiś czas później o księżach: "Do łączenia, kundlenia się z władzą i ogłupiania gawiedzi oni są stworzeni", no ale " Co się nie robi dla władzy?"- "A jakie tam ofiary stanu wojennego? Ludzie tamtych lat powiadają że dopiero by były ofiary gdyby stanu wojennego nie wprowadzono"- "Jest jeden dzień w roku kiedy jestem dumny z bycia Polakiem. To nie 3.maja, to nie 15.sierpnia, to nie jest też 11 listopada. TO DRUGA NIEDZIELA ROKU" (ale jeszcze zapomniałeś o 1 i 9 maja, 22 lipca, 12 października i 7 listopada).- "Ten wasz gówniany kościół działa w sprzeczności z zapisami Konstytucji więc jest to organizacja bandycka (...) Banda fanatyków"- "Kościół to polityczna prostytutka - da swe poparcie każdemu, kto odpowiednio zapłaci". Z tego wynika że ty jesteś polityczną prostytutką PO i PRL, bo jako leming dajesz im bezwarunkowe, w zamian za nic poparcie, jednocześnie płacząc wciąż za PRL-em- "Jak mogło Chrystusowi przyjść do głowy aby za takie jak wy kanalie dać się powiesić" Z tego co mi wiadomo to Chrystus został ukrzyżowany, a powiesić to się powinno takie ateistyczne gnidy jak ty.- "Leśnianie! Żałosny w swej głupocie narodzie!" - lepiej tam teraz w najbliższym czasie nie przyjeżdżaj...- Ernest Mamrot 5 months ago do Ewy Gutek:"Ewcia! Nie blefuj. Czyżbyś ustawiała się do roli cierpiętnicy by wzbudzać litość? Skoro jesteś czysta jako ta lelija - to nie wspieraj się na aparacie ścigania.. Daj spokój prokuratorowi. Zajmij się tym do czego zostałaś powołana - czyli do pigułek... Oby nie antykoncepcyjnych...." Ernest Mamrot 2 months ago do tej samej Ewy Gutek:"Sza_Pa_Ewo!Traktuj tych szczekaczy co najwyżej z lekkim przymrużeniem nawet nie obu oczu. (...) Problem w tym, że do tych nobilitowanych bufonów takie apele nie docierają" +10000 do hipokryzji. We have a winner :-D

Ernest M 04.04.2015 13:36
Wielebny!Rewelacja! Tak trzymaj i nie POpu...szczaj!Złoże wniosek w radzie miasta co by Cie zatrudnili w charakterze kronikarza.Wesołych Świąt!

Robinson_84 05.04.2015 09:39
Tak zrobię, a przy okazji złożę tam wniosek o nadanie ci tytułu Hipokryty Roku, pani Gutek na pewno poprze ten wniosek :-)

Ernest M 05.04.2015 19:43
Wasza Wielebność!Będę niezmiernie wdzięczny, tyle że pomyliłeś pojęcia. Hipokrytą to jesteś Ty - ja jestem heretykiem. Zatem zmień we wniosku: Heretyk Roku... Mało. Wnioskuj o nadanie godności Heretyka Wszechczasów.

Robinson_84 05.04.2015 23:19
Na miano heretyka to trzeba sobie zasłużyć. Jesteś gotów spłonąć na stosie za swoje poglądy? Jeżeli tak to ja już zbieram opał :-) Problem polega na tym, że ty nie jesteś heretykiem tylko zwykłym komunistą, względnie post- :-) Nie takie Tytaniki szły na dno :-) Prędzej czy później "skundlisz się", tak jak to zrobili: Jaruzelski, Andre Frossard, Bernard Nathanson, Peter Steele, Ted Turner, Anne Rice, Gorbaczow, Aleksander Sołżenicyn, C.S. Lewis, Jean-Paul Sartre, Abby Johnson, Chopin, Cesare Festa, Maurice Caillet, Alexis Carrel, Anthony Hopkins, Radek Pazura czy moja ulubiona Edyta Stein - od zera do bohatera ;-)

Galileon1 . 05.04.2015 14:53
"Myślałem że kwestia tych słynnych braci i sióstr została już dawno wyjaśniona, ale widzę że do niektórych opornych to nadal nie dociera." -k.cytatu.Pewnie nie byłbyś "...synem" swego Kościoła-mistrza przekrętów i wszelakiego przekręcania rzeczy jasno i prosto napisanych gdybyś "braci i sióstr" w kuzynów nie poprzemieniał, co zresztą widać, słychać i czuć... Wszystko po to, by podtrzymać niczym nieuzasadnioną tezę o "dziewicy zawsze dziewicy, w dodatku... jednoródce!! I nic to, że teza o "anielskim duchoświętowym" zapłodnieniu kupy (z wyjątkiem kupy) się nie trzyma, ot choćby w świetle tyleż mozolnie co misternie przeprowadzonego dowodu zaczerpniętego z zapisu Ew. Mateusza 1: 1-18 "Rodowód Jezusa1 Rodowód Jezusa Chrystusa, syna Dawida, syna Abrahama.2 Abraham był ojcem Izaaka; Izaak ojcem Jakuba; Jakub ojcem Judy ijego braci;[.........................]15 Eliud ojcem Eleazara; Eleazar ojcem Mattana; Mattan ojcem Jakuba;16 Jakub ojcem Józefa, męża Maryi, z której narodził się Jezus,zwany Chrystusem.17 Tak więc w całości odAbrahama do Dawida jest czternaście pokoleń; od Dawida do przesiedlenia babilońskiegoczternaście pokoleń; od przesiedlenia babilońskiego do Chrystusa czternaście pokoleń. - k.cytatu.Pięknie - z rodowodu Jozefa-ojczyma Jezusa! - wywiedziony rodowód tego ostatniego... Tylko kto szanujący siebie i swoją rodzinę a także swoje drzewo genealogiczne chciałby, aby jego rodowód wywodzono mu po...linii genealogicznej ojczyma? Oto Wielka, o ile nie największa Tajemnica Ślepej Wiary...I nic to, że tak misterny wywód genealogiczny tenże autor w następnym wersecie swoimi ręcyma i palcyma do cna potargał (a może ktoś, pod potrzeby z góry założonej tezy zrobił to za niego - w końcu Kościół nie takie zapisy fałszował, ot choćby Donację Konstantyna od której Kościół Rzym-kat.się zaczyna??) kiedy napisał: "18 Z narodzeniem Jezusa Chrystusa było tak.Po zaślubinach Matki Jego, Maryi, z Józefemwpierw nim zamieszkali razem, znalazła się brzemienną za sprawą Ducha Świętego" - k.cyt. I w ten oto sposób tyleż misterny co mozolny wywód rodowodu Jezusa od Abrahama ALE PO LINII OJCZYMA JÓZEFA! nomen omen Diabli wzięli... No bo jeśli Józef nie był cielesnym tylko przybranym ojcem Jezusa-ojczymem - na cóż/po cóż było po linii było nie było genetycznie obcegoJezusowi "człowieka z ulicy" dochodzić rodowodu przedmałżeńsko poczętego dziecka żony - obcego mu genetycznie...pasierba?!A co - jeśli przyjąć że nie Józef spłodził Jezusa - było do udowodnienia że albo wywiedziony od Abrahama rodowód Jezusa z Ducha przecież poczętego "kupy się nie trzyma" i tkwi w Ew.Mat. bez sensu, albo... albo Jezus nie był z Ducha spłodzony i wtedy ten rodowód ma sens... Tertium non datur... Jedyne co tu jest pewne, to jawne mataczenie wszystkimi i wszystkim byle tylko podtrzymać/podbudować z góry założoną tezę. Założoną przez wiadomo Kogo...w nadziei, że "ciemny lud wszystko kupi" zwłaszcza kiedy "prawdotwórcza" moc ambony kłamstwo powtórzone 1000 razy w Prawdę Objawioną tak łacno przemieniała, na naszych oczach wciąż przemienia i miejmy nadzieję maluczko jeszcze przemieniać będzie...

Robinson_84 05.04.2015 17:18
No a Mamrot twierdzi że ojcem Jezusa jest rzymski żołnierz Panthera. No i kto tu ma rację? W Biblii nie jest to dokładnie określone, ale w nowotestamentowych apokryfach jest powiedziane że Maryja miała 14, a Józef ok. 80 lat, kiedy się pobrali. Wierzysz w to że 80-latek byłby jeszcze w stanie spłodzić potomstwo? Dlaczego Józef jest podany jako ojciec Jezusa? To proste - bo był mężem Maryi. Katarzyna P., żona aferzysty z Amber Gold zaszła w ciążę z wychowawcą więziennym, ale w dokumentach jako ojciec będzie podany jej mąż - Marcin P. Dlaczego? Bo takie jest prawo.

Ernest M 01.04.2015 18:20
Fałsz - obłuda - hipokryzja! Ale co się nie robi dla otumaniania gawiedzi.++++++++++I ja na tej tragifarsie byłem - tyle że miodu i wina nie piłem. Nie dawali. Nawet zziębniętym aktorom.Tak się fałszuje przekaz - o zgrozo ich słowa bożego. Przede wszystkim Jezus zwany pośmiertnie Chrystusem nie miał długich włosów jak go malują, albowiem w Piśmie jest napisane:Czyż sama natura nie poucza nas, że hańbą jest dla mężczyzny nosić długie włosy, podczas gdy dla kobiety jest właśnie chwałą?1 list do Koryntian 11:11-17, Biblia Tysiąclecia)W tak zwanej drodze krzyżowej niósł tylko poprzeczną belkę - pal stał uprzednio przygotowany na Golgocie - miejscu straceń.Skarpetki podarujmy - sandałki miał.Szatan w Nowym Testamencie nie ma już postaci węża. Nie było chętnych do roli Judasza?Przecież to świetlana postać mimo wszystko. Gdyby nie Judasz nie byłoby zdrady, a bez zdrady nie byłoby procesu i ukrzyżowania. A bez ukrzyżowania i śmierci męczeńskiej nie byłoby zbawienia. Judasz tylko wypełnił wolę Boga Ojca o czym zresztą Bóg Syn doskonale wiedział.Wychodzi na to, że Jezus znał swój marny koniec i niczego zmienić nie mógł, bowiemwówczas pomieszałby boże plany. Ewangeliści stworzyli – nie wiedzieć po co (?)- absurdalną sytuację, w której „Nauczyciel”, „cichy i pokorny baranek”, rzucagroźby pod adresem zdrajcy przeklinając go za to, co ma zrobić. Ale to przecieżwina Boga Ojca, gdyż On rzecz całą tak zaplanował i za sprawą Ducha Świętegorealizował.Poza przyczynieniem się do „wypełnienia Pisma” Judasz nie zrobił niczego ponad „bożyplan” a mimo to został okrzyknięty najgorszym spośród wszystkich postaci NowegoTestamentu. Judasz stał się ofiarą rodzinnych intryg. I zamiast nagrody odchrześcijan, ołtarza (chociażby bocznego jak inni święci) i wiecznej wdzięczności, uczeń Jezusa został najohydniejszym apostołem. Aby jego imię i pamięć była w większym potępieniu stał się synonimem szatańskiego obłudnika, kłamcy, zaprzańca,złodzieja i zdrajcy. Ani Jezus ani apostołowie nie uczynili nic, aby odwieść Judasza od dokonania zdrady lub mu ją uniemożliwić – a przecież, w myśl zasady „miłości bliźniego” izbawienniczej misji Nauczyciela - mogli i powinni. Uniknąłby piekła, czyli ognia wiecznych męczarni. No tak, tylko czy powinni? Skoro takie były plany Boga?

Ernest M 01.04.2015 19:36
Oto wielka tajemnica wiary!

Robinson 02.04.2015 02:26
Odpowiadasz na własny post a przede wszystkim uczestniczysz jako bierny widz w inscenizacji ze z góry założonymi przez siebie krytycznymi tezami - gratuluję, wskoczyłeś na wyższy level: +1000 do hipokryzji ale za to -500 do netykiety. Nikt nie poczęstował cię miodem czy winem? Biedny miś, to trzeba było lepiej zamiast się nudzić na inscenizacji wpaść pod dęba (lub po Sarmackie do biedronki) - tam mógłbyś się otumanić jakimś ulubionym alkoholem i przy okazji zatopić w nim smutki swojego pustego, umiejącego tylko pluć jadem dookoła żywota . A może jeszcze oczekiwałeś że na koniec odbędzie się tradycyjna grochówka, tudzież grill, że o ognisku nie wspomnę? Ale muszę cię rozczarować - Misterium Męki Pańskiej to nie jest (a przynajmniej nie powinien być) wiec przedwyborczy czy dożynki, tylko powód do refleksji i zadumy w naszym zabieganym życiu. A ty z tego wszystkiego zapamiętałeś tylko długie włosy Jezusa, krzyż zamiast belki i brak Judasza. Musisz wiedzieć że oprócz Pisma Świętego źródłem wiedzy o Jezusie, Maryi, czy świętych jest jeszcze coś takiego jak Tradycja - zarówno pisemna jak i ustna a także objawienia. Widziałeś wizerunek na Całunie? Powiedz mi jakiej długości włosy ma osoba na nim przedstawiona? A obraz namalowany przez s. Faustynę Kowalską "Jezu ufam Tobie" widziałeś? Jakie włosy ma tam Chrystus? Poza tym Biblia nie opisuje dokładnego wyglądu, więc każdy może sobie Go wyobrazić inaczej, a przecież nie to jest najważniejsze.W naszych czasach mocno zmieniły się akcenty. Pewnie dzięki nowoczesnej technice komunikacji chcemy od razu widzieć, jak ktoś wygląda i mocno koncentrujemy się na ludzkiej sylwetce. Jestem przekonany, że Apostołowie i ich uczniowie, zachwyceni Boskością swojego Mistrza, nie widzieli nawet takiej potrzeby, aby skupić się na Jego wyglądzie zewnętrznym. Ich priorytetowym zadaniem było przekazać wiernie Jego naukę o zbawieniu, o królestwie Bożym. Dla mnie jest to też jeszcze jeden mały dowód na Boskość Jezusa. Wierzę, że Jezus tak bardzo pragnie być obrazem swojego Ojca, że nie chce nikogo koncentrować na sobie. Jeżeli chodzi o rolę Judasza Iskarioty jako ofiary własnej chciwości a nie przeznaczenia to świetnie ją opisuje w swojej książce bł. Katarzyna Emmerich - http://www.pch24.pl/Mobile/... Co do krzyża to jestem w stanie zgodzić się z tobą że Chrystus mógł nieść pojedyńczą belkę, ale równie dobrze mógł to być cały krzyż, ponieważ greckie słowo "stauros" użyte w oryginalnym greckim przekładzie oznacza zarówno pal (pojedyncza belkę) jak i dwie skrzyżowane belki. Nawet to, że od słowa stauros pochodzą greckie wyrazy diastaurose i staurodromi, co oznacza „skrzyżowanie” (np. dróg), świadczy o tym, że stauros mógł składać się z kilku elementów. Podejrzewam że słowa krzyż użyto specjalnie po to, żeby nie dawać pola do nadużyć np. świadkom Jehowy którzy interpretują tą belkę jako rzekomy pal męki.

Ernest M 02.04.2015 10:21
Musisz wiedzieć że oprócz Pisma Świętego źródłem wiedzy oJezusie, Maryi, czy świętych jest jeszcze coś takiego jak Tradycja - zarówno pisemna jak i ustna a także objawienia.++++++++Wielebny!Chyba zdajesz sobie sprawę jak ułomne to źródła w dziedziniefaktografii, szczególnie te urojone objawienia. Tym bardziej że najczęściej objawiają się bóstwa drugorzędne i tylko w niektórych miejscach. Np. u Eskimosów (Lapończykow), Mongołów, Aborygenów i na Nowej Zelandii objawień nie ma a tam byłyby bardzo wskazane.Cóż można wymagać od nawiedzonej mniszki bł. Anny Emmerich wtemacie religii, która miała również zwidy dot. życia Maryji. Wielką tajemnicą jest to jaką rolę w tych objawieniach odegrał jej spowiednik i ten, nawrócony co spisywali te bzdury (w jej objawieniach Kain był Murzynem) dodając od siebie stosowne ubarwienia. Gdybym ja był nawrócony to niewątpliwie dobarwił bym nie jeden przekaz np. jakimś cudem wcielonym. Z tego powodu Kościół z ostrożności procesowej książki „Żywot i Bolesna Męka Pana Naszego Jezusa Chrystusa” nie uznał jako argumentu podczas procesu beatyfikacyjnego. A już bzdura że przez okres od 1813 roku (11 lat) żyła karmiona tylko wafelkiem eucharystycznym i wodą zakrawa na kpinę nie tylko z wiernych Kościoła.Zaś kontrowersje wokół Judasza to klasyczny przejaw wplataniaw tak zwaną mękę Pańską elementu satanistycznego. Przecież Pismo wyraźne stanowi że „taka była wola Ojca” – to Tatuś wydał Synusia na śmierć. Judasz był tylko co najwyżej boskim narzędziem. Inaczej Pismo by się nie spełniło. Po co zatem kultywować te spekulacje i urojone wizje chorej umysłowo mniszki i innych nawiedzonych apologetów Kościoła. Czytać Pisma nie potrafią?Jezus zwany pośmiertnie z grecka Chrystusem zstępuje naziemię aby odkupić grzechy ludzkości. Taka jest bowiem wola Boga Ojca. Ma więc zatem do spełnienia jedyną w swoim rodzaju i niepowtarzalną misję. Swoim słuchaczom wyjaśnia, że przyszedł „wypełnić proroctwa” czyli inaczej: „aby się wypełniło”. Okazuje się, że Judasz Iskariota, zdrajca, jest właśnie jednym z elementów zaplanowanych przez Boga, prowadzących do „wypełnienia się”przeznaczenia Zbawiciela.Jan ewangelista powiada, że Jezus Chrystus posłużył sięSzatanem (… a w niego zaraz po owym kęsie wszedł Szatan 13.27) po to tylko, „aby się wypełniło”. Szatan, ten czyniciel zła współuczestniczy w realizacji zamysłów Boga-Stwórcy-Ojca! (?) Co za paradoks... zresztą nie jedyny to przykład zgodnego współdziałania Boga z Szatanem. Stary Testament aż roi się odtej współpracy. Właśnie gdyby nie Szatan, plany boskie byłyby nie do spełnienia, a pewne wydarzenia nie miałyby w ogóle miejsca. Okazuje się też, że Nauczyciel dopuścił się (w rozumieniu Kościoła) świętokradztwa i bluźnierstwa, bowiem w obecności i przy współudziale „Szatana” ustanowił sakrament święty.Szatan uczestniczył zatem w duchowej eucharystycznej uczcie komunii miłości?Czy to znaczy, że tu i ówdzie uczestniczy nadal?Powtarzam: Jezus znał swój marny koniec i niczego zmienićnie mógł, bowiem wówczas pomieszałby boże plany. Chociaż sam wykazał niekonsekwencję w przedstawianiu swojej odkupieńczej misji wzdychając na palu – „Boże czemuś mnie opuścił?” Ponoć sam był bogiem. Wcześniej prosił Ojca aby ten kielich męki muoszczędził. Widocznie ci pisarze ewangeliczni też mieli jakieś rozkojarzenia – nie mogli się zdecydować na jedną wersję scenariusza tej tragifarsy.Schizofrenia niczym.Czytajcie Pismo – poznacie prawdę a ona was wyzwoli.

Robinson 02.04.2015 14:16
Ale cię męczy ten Judasz :-) Więc twierdzisz że był on w znacznym stopniu upośledzony psychicznie? Bo tylko w ten sposób można by wytłumaczyć to, że był tylko chorągiewką na wietrze historii i w żaden sposób nie mógł zapobiec "wyrokowi" który zapadł nad jego życiem, zapewne jeszcze wtedy, kiedy był tylko w planach swoich rodziców. Tylko że tak się składa że takie cechy jak chciwość pieniędzy i władzy, knucie przeciwko komuś czy chęć zdrady są cechami ludzi raczej inteligentnych, a zgodzisz się że Judasz do takowych należał? A więc wiedział co robi. Poza tym nie wiem czy wiesz że istnieje coś takiego jak wolna wola, którą w/w niewątpliwie posiadał, ale z niej nie skorzystał. Oczywiście że Bóg poddał próbie Judasza dopuszczając do tego aby szatan, miał do niego większy dostęp, podobnie jak wcześniej poddawał takim próbom m.in. Hioba czy Abrahama, tylko że w przeciwieństwie do nich Judasz nie przeszedł tej próby. Co więcej, Judasz został wprost ostrzeżony przez Chrystusa że dopuści się zdrady (Mt 26, 21-25), jednak i to nie dało mu nic do myślenia. Jednak oddajmy głos samemu zainteresowanemu, niech wypowie się sam przymuszony przez Maryję do mówienia samej prawdy podczas egzorcyzmu - http://www.prawdajedyna.xon...

Ernest M 02.04.2015 17:14
Lawirujesz w wygodny sobie sposób unikając niewygodnych argumentów. Jaka tam wolna wola, której nawet ty - jako wyznawca - nie masz a co dopiero narzędzie użyte przez boga do określonego Pismem zadania, Nie poddawał go żadnej próbie - ogłupił w wiadomym celu.A Jezus skoro o tym wiedział powinien w swej trosce o dusze współbrata - członka komuny, skarbnika zboru - w ramach miłości bliźniego swego jak siebie samego po chrześcijańsku odwieźć od zamiaru i wiecznego potępienia.++++++++++Jednak oddajmy głos samemu zainteresowanemu, niech wypowie się sam przymuszony przez Maryję do mówienia samej prawdy podczas egzorcyzmu - http://www.prawdajedyna.xon.pl...Czyli koniec dyskusji w tym temacie.Albo argumenty Pisma zwanego słowem bożym - albo jakieś kościelne bzdury produkowane dla ogłupiania gawiedzi.

Robinson 02.04.2015 19:05
No jeżeli ty podważasz istnienie takiej podstawowej prawdy jak wolna wola no to rzeczywiście nie mamy o czym rozmawiać. Przecież na niej się wszystko opiera. Hioba Bóg też "ogłupił", tak? Ojca Pio też? Antoniego pustelnika również? A Maryję to już na 200%, nie? No to Jezus ostrzegł Judasza, ale że szanował jego wolną wolę to tylko tyle mógł zrobić. I nie jest prawdą że gdyby nie on, to i nie byłoby ukrzyżowania. Byłoby prędzej czy później, to była tylko kwestia czasu, kiedy urzędnicy rzymscy tacy jak Piłat widząc jakie zamieszanie wśród Izraelitów robił Chrystus uwięziliby go i przykładnie ukarali. Był dorosły, wiedział co robi, nikt go do niczego zmuszał. Najlepiej to podsumował sam Judasz podczas tego egzorcyzmu: "Od samego początku nie przyszedłem z powodu Jezusa. Spodziewałem się potęgi i królestwa, a kiedy się to nie spełniło, czułem się zawiedziony." Kiedy Jezus opowiadał o Królestwie Niebieskim to zapewne Judaszowi pojawiały się dolarki w oczach i wyobrażał sobie że będzie tam nie wiadomo kim i nie wiadomo ile będzie zarabiał. Chciał zjeść ciastko i nadal je mieć, a teraz jako ludzki demon w piekle może co najwyżej schylać się po mydło.

Ernest M 02.04.2015 21:01
In order that we be totally unanimous and inaccordance with Catholic Church itself, if the Church defines as blacksomething that appears white to our eyes, we must in like manner declare it black... czyli po polskuPo to abyśmy byli totalnie zgodni i niepodzielni, i żyli w zgodzie i harmonii z Kościołem Katolickim, jeśli Kościół określi jako czarne cos co dla naszych oczu ukazało się białe, musimy taką drogą zadeklarować to czarnym...+++++++++Wielebny!Jak widzisz jedyny cel tworzenia takich usakralnionych bzdur jest potrzeba aby Kościół uzupełnił braki tak zwanego „słowa bożego”. Stąd te rewelacje o gadającej pośmiertnie i po wniebowzięciu Niekopulanej Dziewicy, Judaszu i jeszcze kilku postaci pochrystowych. Wypadałoby aby szereg innych brakówuzupełnili tacy jak: Noe, Abraham czy król żydowski Dawid. Tylko że jakoś nie mają zamiaru się objawiać. Miałbym do nich wiele ciekawych pytań uzupełniających Pismo.Natomiast co do piekła w które tak ochoczo wstawiłeś Judasza za posłuszeństwo Bogu, to nie wiem czy uczyli cie w seminarium o „ćwiczeniach duchowych” w wydaniu jezuitów.Ćwiczenia powstały bodaj w okresie paryskich studiów Ignacego Loyoli. Rękopis został wykończony w 1548 r., choć nosi ślady późniejszych poprawek. Jako motto Ignacy wybrał tekst franciszkańskiej modlitwy z XVI w. „Duszo Chrystusowa uświęćmnie...,” za której odmówienie uzyskać można, dzięki postanowieniom Jana XXII 3000 dni odpustu.Ćwiczenia duchowne są rozmyślaniem, modlitwą i programowaniem działania jednocześnie. Plan Ćwiczeń przewiduje cztery tygodnie rozmyślań, spędzonych w najdogodniejszych warunkach, w izolacji od gwaru i codziennych zajęć. Są to więc dni skupienia,„rekolekcji", które od czasów Ignacego stały się nieodzowną częściąkatolickiego programu wychowawczego.Już w pierwszym tygodniu zaleca dwa rozmyślania: jedno nad potęgą „grzechu". Tu Ignacy każe sobie dokładnie wyobrazić, czym jest piekło, odór siarki, żar ognia, wycie szatanów i dusz potępionych. Należy imaginację ludzką przejąć strachem do tego stopnia, by nie imała się jej pokusa. Medytacje ignacjańskie nie mogą poprzestawać na ogólnikach. Każdy punkt, każda sytuacja musi być dokładnie przeanalizowana, odtworzona w wyobraźni, aby stała się niemal dotykalna dla umysłu, konkretna, realna. Jednocześnie Ćwiczenia określają dokładnie sposób odprawiania medytacji, normują liczbę kroków, pozycję ciała, jadłospis i charakter otoczenia. Spróbuj i napisz jak tam jest w tym piekle.

Robinson 02.04.2015 22:44
Jak jest w piekle? Ja nie wiem ale Bill Wiese chętnie ci o tym opowie: http://www.youtube.com/watc...

Ernest M 03.04.2015 20:23
Tych co odwiedzili piekło jest wielu - z Jezusem na czele. Z naszych była psychicznie chora Faustyna Kowalska. Dante Alighieri do Boskiej Komedii z kolei powsadzał w piekielne czeleście połowę boskich namiestników w postaci papieży. Prawdziwe piekło to Bozia urządza często na ziemi – chociażby w ramach wybuchów wulkanów czy skutków trzęsienia ziemi zwanych tsunami. Co też ciekawe – takie piekło urządza tym najbiedniejszym. Problem natomiast jest taki, że jeszcze nikt nie był w niebie i to jest wielka tajemnica wiary skoro Opatrzność tak strzeże aby nikt na ziemi tego obiecanego pośmiertnie raju nie doświadczył.Chociażby na chwilę i z daleka, aby dać świadectwo prawdy. Nawet nie pokazuje go tym którzy mają zaświadczać swoim autorytetem gawiedzi, że szczęście tam zaznają niepojęte – czyli jego namiestnikom na ziemi panom na Watykanie. Szatantwierdzi że nieba już nie ma i chyba ma rację.

Robinson_84 03.04.2015 23:47
Jak to nikt?www.youtube.com/watch?v=KZD...www.youtube.com/watch?v=FPe...www.youtube.com/watch?v=imu...www.youtube.com/watch?v=FI2...

Ernest M 04.04.2015 14:30
No to są Jaja Wielkanocne! Cót mniemany!Zaraz po świętach nawracam się na jedynie słuszną religię i idę w pokutę leżeć krzyżem przed głównym ołtarzem.Przez te dwa dni jeszcze pochleję i pogrzeszę z przynależną mi nałożnicą.Tylko jeden problem musze rozważyć. Jak to się stało że ten Dean Braxton (w USA znany oszust i szarlatan, protestant) jeszcze żyje, a przynajmniej wrócił do życia skoro:Nikt nie może widzieć Boga i żyć (Ex. 33:20; 1 Tym 6:16),W II Księdze Mojżeszowej 33.20, Bóg mówi: „Nie możeszoglądać oblicza mojego, gdyż nie może mnie człowiek oglądać i pozostać przy życiu.”+++++No tak, ale w niektórych sektach Jezus nie jest Bogiem. Psychiatrowo niczym.

Robinson_84 04.04.2015 18:42
Rozumiem że świadectwa pozostałych osób "ujdą"? :-) Tak, zgadza się, nikt nie może oglądać oblicza Boga i pozostać wśród żywych, z tym że chodzi tu o Boga Ojca, a nie o Jezusa. Myślisz że w przytoczonych przez ciebie cytatach ze Starego Testamentu była mowa o Jezusie, czy o jego Ojcu? Nikt od ciebie nie wymaga nawracania się, na razie "hulaj dusza, piekła nie ma". Ale na łożu śmierci inaczej będziesz patrzył na pewne sprawy, o ile oczywiście to nie będzie jakaś gwałtowna śmierć, bo wtedy to już nie będzie czasu na nic, ani na pożegnanie z rodziną, ani na księdza.

Ernest M 04.04.2015 21:47
No widzisz - i znów jest problem. Poczytaj u Tymoteusza - to Nowy Testament. Tam też stoi że "On i Ojciec to jedno". To, że Jezus Chrystus jest „Bogiem z Boga, Światłością ze Światłości, Bogiem prawdziwym z Boga prawdziwego”, stanowi istotę wiary chrześcijańskiej. Ale nie ja jestem od nauczania teologii. Nie zmienia to faktu że religie to domena usakralnionych wariatów.Dogmat - to nic innego jak wyraźny zakaz myślenia [Ludwig Feuerbach]++++++++++Zaś co do nawróceń na łożu śmierci. Według katolików godne podziwu. Lecz czym to tak naprawdę jest? To tchórzostwo, dobrowolne zaprzeczenie własnym poglądom i wartościom oraz zmiana ich w taki sposób, by móc odnieść jakieś korzyści (czy raczej uniknąć strat). To także perfidny konformizm. Wiele można o tym powiedzieć, ale na pewno nie to, że jest to godne naśladowania. A gdzie jest w tym ta deklarowana od ich Boga „wolna i niczym nie przymuszana wola”?Osobiście nie mam szacunku do osób, które zmieniają swoje poglądy (zwłaszcza religijne) na łożu śmierci. W moich oczach to nędzne działanie powodowane strachem, które nie jest ani godne naśladowania, ani słuszne, ani z żadnego punktu widzenia (nawetz punktu widzenia ich Boga) wartościowe. Bardziej przypomina to żałosne próby wyrwania się muchy, która wpadła w pajęczą sieć, niż wyraz wiary w Boga oraz miłości i zaufania do niego. Nie miejmy złudzeń. Ateista, który całe życie nie wierzy w Boga i nagle zaczyna w niego wierzyć w obliczu śmierci, nigdy w tego Boga tak naprawdę nie uwierzył.Dlatego ogłosiłem w rodzinie i głoszę urbi et orbi, że gdybym – co nie daj ich Boże – na łożu śmierci księdza zapragnął, niech zawołają psychiatrę.

Robinson_84 05.04.2015 02:31
Kilkukrotnie czytałem Biblię ale jakoś nie natknąłem się tam na stwierdzenie, żeby patrzenie przez kogokolwiek na Chrystusa spowodowało natychmiastowy zgon tej osoby, ale jeżeli znalazłeś taką informację to ja bardzo chętnie się z nią zapoznam. Także w wydarzeniach późniejszych nie natknąłem się na taką sytuację. Ba! Jednej zakonnicy to Chrystus objawiał się wielokrotnie i nawet kazał namalować swój wizerunek. To jest błąd interpretacyjny słowa, tak samo jak z tym stauros. Jeżeli ja napiszę tylko że potrzebny mi jest zamek, to ty nie wiesz co ja mam dokładnie na myśli dopóki tego nie sprecyzuję. Natomiast jeżeli napiszę "Bóg" to 99% ludzi stwierdzi że mam na myśli Boga Ojca. Gdybym chciał napisać o Chrystusie to napisałbym Jezus, bo Jego imię w przeciwieństwie do imienia Jego Ojca znamy, czy też wiemy jak je wymawiać." Dobrze jest więc być posłusznym starszym, ulegać doskonałym i od innych uczyć się ścieżki swego życia według zasad Pisma Świętego, a nie posługiwać się najgorszym nauczycielem, mianowicie własną zarozumiałością " - św. Hieronim, list 130

Ernest M 05.04.2015 19:52
Usakralniony pierdolec teologiczny.Bóg jest jeden - tyle że w trzech osobach. Pismo nie podaje że tylko Syna można oglądać zachowując życie - nie odróżnia Trójcy - stanowi że Bog jest jeden i Amen!Oglądać można bez konsekwencji tylko 1/3 bóstwa czyli Jezusa zwanego Chrystusem. Duch Święty jest nieoglądalny.Zatem patrząc twarzą w twarz w Jezusa nie patrzysz na boga. Psychiatrowo niczym!

Robinson_84 06.04.2015 00:51
No tak, Chrystus jest Bogiem, ale jednocześnie ma też własne imię, po którym można go odróżnić. Jak widzisz znajomego po drugiej stronie ulicy i chcesz z nim pogadać to wołasz do niego "ej, znajomy!" albo "ej, człowiek!" czy po imieniu? Znajdź mi cytat w Biblii, w którym będzie powiedziane wprost że zobaczyć Jezusa Chrystusa może tylko dusza po śmierci. A co w takim razie z ludźmi, którzy widzieli go na własne oczy podczas kiedy chodził po Ziemi? Na Ziemi mogli na niego patrzeć, a kiedy wstąpił do nieba to już nie?

Ernest M 06.04.2015 10:27
Spekulant z Ciebie szkolony na katechizmie. Imie boże nie ma znaczenia - jak go zwą jest mu obojętne. U Indian ma na imie Wirakocza a u braci muzułmanów - Allach. Bog jest jeden i oglądać się nie daje.Nie będę się targował - tym bardziej zwisa mi to zwiędłą nacią pietruszki. Wniosek zatem teologicznie jest taki: Jezus zwany Chrystusem nie jest bogiem. Katolicy i inni współwyznawcy uprawiają bałwochwalstwo i czeka ich kara boża zapisana w Piśmie. Od czasu do czasu ten Wasz Pan Bog te karę stosuje i smaga bałwochwalców co by się opamiętali. Ale Antychryst na Watykanie na razie ma posłuch i ogłupiony motłoch trwa w herezji i świętokradztwie.

Robinson_84 06.04.2015 17:52
Uwielbiam czytać twoje posty bo zawsze się mogę uśmiać z bzdetów które wypisujesz :-) Bóg jest jeden, ale w trzech osobach. Wytłumaczę ci to jak krowie na rowie: Jak w jednym domu mieszkają 3 rodziny to jak chcesz pójść do którejś konkretnej z wizytą to na domofonie naciskasz wszystkie 3 guziki albo dzwonisz do wszystkich 3 mieszkań czy do jednego wybranego? Zachowujesz się jak ten ewangeliczny Filip z Jana 14, 1-14:"Wierzycie w Boga? I we Mnie wierzcie!" (...) "Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie. Gdybyście Mnie poznali, znalibyście i mojego Ojca. Ale teraz już Go znacie i zobaczyliście". Rzekł do Niego Filip: "Panie, pokaż nam Ojca, a to nam wystarczy". Odpowiedział mu Jezus: "Filipie, tak długo jestem z wami, a jeszcze Mnie nie poznałeś? Kto Mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca. Dlaczego więc mówisz: "Pokaż nam Ojca?" Czy nie wierzysz, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie? Słów tych, które wam mówię, nie wypowiadam od siebie. Ojciec, który trwa we Mnie, On sam dokonuje tych dzieł. Wierzcie Mi, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie. Jeżeli zaś nie - wierzcie przynajmniej ze względu na same dzieła! Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto we Mnie wierzy, będzie także dokonywał tych dzieł, których Ja dokonuję, owszem, i większe od tych uczyni, bo Ja idę do Ojca. A o cokolwiek prosić będziecie w imię moje, to uczynię, aby Ojciec był otoczony chwałą w Synu. O cokolwiek prosić mnie będziecie w imię moje, Ja to spełnię."

Ernest M 06.04.2015 21:10
A M E N !

Galileon1 . 07.04.2015 18:36
Szanowny "uczony w Piśmie itd..." Robinsonie - mam egzystencjalne pytanie: 1 - czy dostąpi zbawienia ktoś, kto zyskawszy pewność istnienia Boga siłą rzeczy utracił wiarę weń? Utracił ponieważ nie można wierzyć w kogoś/coś mając jednoczesną pewność istnienia tego kogoś/czegoś, nie można też mieć pewności i jednocześnie wierzyć...2 - czy słusznie uważam że - choć to paradoks do kwadratu - mający pewność (ale nie mający wiary) de facto (i de jure też) przez tę pewność znajduje się "bliżej" Boga/a Bóg jest mu bliższy, niż ten zaledwie weń żarliwie wierzący ale urealniającej Boga pewności nie mający? Pytam, ponieważ wedle Logiki ja mam rację - wedle Pisma zaś nie ponieważ liczy się wiara, wiara i tylko wiara - i dalej ściana, stop! Wszędzie podkreśla się potrzebę wiary jako czynnika zbawienia i żywota wiecznego...a o ludziach dotkniętych laską pewności - ani słowa...no chyba że tych szukać by trzeba wśród pozbawionych wiary i wyjących w piekielnych czeluściach... bezbożników!

Robinson_84 07.04.2015 20:51
No to teraz cię zadziwię. Nawet ateista, poganin czy wyznawca innej religii może trafić do nieba (oczywiście z czyśćca) jeżeli tylko jest dobrym człowiekiem i (nawet nieświadomie) zachowuje 10 przykazań. A teraz odpowiadam na twoje pytania:Ad.1. To zależy jakim był człowiekiem - patrz wyżej.Ad.2. jw. Wiara jest bezwartościowa, jeżeli nie idą za nią uczynki, no i oczywiście miłość. "Gdybym mówił językami ludzi i aniołów, a miłości bym nie miał, stałbym się jak miedź brzęcząca albo cymbał brzmiący. Gdybym też miał dar prorokowania i znał wszystkie tajemnice, i posiadał wszelką wiedzę, i wszelką [możliwą] wiarę, tak iżbym góry przenosił. a miłości bym nie miał, byłbym niczym. I gdybym rozdał na jałmużnę całą majętność moją, a ciało wystawił na spalenie, lecz miłości bym nie miał, nic bym nie zyskał." (1K 13)

Ernest M 07.04.2015 20:16
Cyt. Wytłumaczę ci to jak krowie na rowie: Jak w jednym domu mieszkają 3 rodziny to jak chcesz pójść do którejś konkretnej z wizytą to na domofonie naciskasz wszystkie 3 guziki albo dzwonisz do wszystkich 3 mieszkań czy do jednego wybranego? +++++++++Wielebny! Nawet krowa się w tym nie połapie. Nijak nie mogę pojąć tego twojego boga trójjedynkowego w odniesieniu do trzech guzików w domofonie. System rzymsko-katolickiego ogłupiania wszedł już na taki etap niedorozwoju, że dzieci na religii zaczynają w końcu myśleć, że Bóg jest trójjedynkowym kręgowcem, człekopodobnym ssakiem o gazowym stanie skupienia.

Robinson_84 07.04.2015 22:49
To może inaczej: Bóg jest miłością - mówi ci to coś?

Ernest M 08.04.2015 09:22
Miłością powiadasz? Malo. Ponoć niewyobrażalną miłością!- Czy zdarza się w mieście nieszczęście, którego by Pan (Jahwe) nie wywołał?" (Am 3.6), - "Ja tworzę światłość i stwarzam ciemności. Ja przygotowuję zarówno zbawienie, jak i nieszczęście. Ja, Pan, czynię to wszystko" (Iz 45.7), - "Ja pozbawiam życia i darzę życiem, ja ranię i leczę" (Pwt 32.39), - "oto sprowadzę nieszczęście na wszelkie ciało, mówi Pan" (Jr 45.5) - "Czy z ust Najwyższego nie pochodzi zarówno złe, jak i dobre?" (Lm 3.38; por. Wj 32.14).Obrazy boga chrześcijan zwanego Jahwe-Adonai, jakie znamy z Biblii, nie pozostawiają złudzeń. Od raju, w którym ludzka para za drobne nieposłuszeństwo jest „wysoce sprawiedliwie” karana śmiercią (choć wyrok odłożono w czasie), poprzez potop, masową rzeź na potworną skalę, aż do apokaliptycznej masakry z ostatniej biblijnej księgi. A po drodze są jeszcze dziesiątki przykładów sadystycznego okrucieństwa kosmicznego władcy, który żąda absolutnego posłuszeństwa i spragniony jest ciągłych komplementów, czyli wyrazów poddania chociażby upajając się w woni pieczonego mięsa. Niech świadczą przeciwko niemu dzieci rozszarpane przez niedźwiedzie Elizeusza, zarżnięteniemowlęta Kanaanu, pierworodni synowie Egiptu wymordowani tysiącami w jedną noc. Jak mówi psalmista: „Z ust dzieci i niemowląt zgotowałeś sobie chwałę". Faktycznie - z ust dzieci trzymanych za gardło lub nawet z gardłem poderżniętym.

Robinson_84 08.04.2015 11:20
Jeszcze zapomniałeś o Jezusie, jaki był wpieniony na handlarzy w świątyni. Ręka, noga, mózg na ścianie, wszystkie flaki na parkanie :-) A zauważyłeś że wszystkie przykłady które podałeś pochodzą ze Starego Testamentu? Wtedy jeszcze ludzie czcili bożków i widocznie takie interwencje były potrzebne żeby w końcu otworzyli oczy i zrozumieli że jest tylko jeden Bóg. Tak to już bywa że ludzie dopiero w obliczu tragedii wyzbywają się egoizmu i przypominają sobie co tak naprawdę w życiu się liczy. A poza tym czy znasz jakąkolwiek religię, w której za odstępstwa od wiary jej wyznawcy są wynagradzani?

Ernest M 08.04.2015 17:37
Cyt. A zauważyłeś że wszystkie przykłady które podałeś pochodzą ze Starego Testamentu? Wtedy jeszcze ludzie czcili bożków i widocznie takie interwencje były potrzebne żeby w końcu otworzyli oczy i zrozumieli że jest tylko jeden Bóg.+++++++++++No zauważyłem, niewątpliwie. O Bogu Ojcu świadectwo niepodważalne daje on sam. Tylko w takim razie co z tą WOLNĄ WOLĄ ? Wychodzi na to, że o kant świętobliwej dupy rozbić takie bożę deklaracje skoro swobodnie, zgodnie ze swoim sumieniem nie mogę bezkarnie odstąpić o wyznawania takiego bóstwa.Czy znam jakąś religię w której można odstąpić....Przecież wszystkie te inne to są fałszywe i te ich bogi też - jest tylko jeden jedynie słuszny i jedynie prawdziwy. I tylko jedna religia rzymsko katolicka (nawet nie chrześcijańska) poza którą nie ma zbawienia.+++++++++++„Zabijecie więc spośród dzieci wszystkich chłopców, a spośród kobiet te, które już obcowały z mężczyzną. Jedynie wszystkie dziewczęta, które jeszcze nie obcowały z mężczyzną, zostawicie dla siebie przy życiu."Księga Liczb 31.17+++++++++++++Czy może wiesz w jakim celu ten Twój Bóg nakazał zachować przy życiu te dziewice...?

Robinson_84 04.04.2015 18:11
Nie ma to jak edytować posta (a właściwie całkiem go zmienić) już po odpowiedzi adwersarza, nie? :-)

Ernest M 04.04.2015 19:32
Zatem Wielebny skopiuj sobie do archiwum ten - a poprzedni wykasuj.Nie wiesz jak to się robi?Zważaj zatem co by ci jakieś edycje i zmiany nie umknęły uwadze.

Robinson_84 05.04.2015 01:27
Widzę że o netykiecie jeszcze na wikipedii nie napisali.

Galileon1 . 02.04.2015 20:36
Może mi ktoś wyjaśni skąd aż taka u was "męka z męką pańską"? Aż tak lubicie się "wczuwać" w sprawy i towarzysko i etnicznie i w jakikolwiek inny sposób obcej sobie osoby - czy ze zwykłego, podlanego sosem dewocji wściubiactwa w nie swoje sprawy wywodzicie te "drgania niegasnące" swojej dewocji/emocji? Czemu nikt nie zada sobie pytania: co mnie, goja, obchodzi że kiedyś - o ile w ogóle - jakiś półdziki pasterski lud - Żydzi - postanowił wydać?/zdradzić?/rękoma rzymskiego okupanta pozbyć się nielubianego, brużdżącego im w religii swojaka/natręta? Ja sobie to podstawowe, wręcz egzystencjalne pytanie zadałem i wyszło mi, że nic mi do tego że Żydzi kiedyś krzyczeli nad swojakiem "ukrzyżuj"!!, tym bardziej żyjącemu 2000 lat "po" nic mi do tego! Niechby się i do jednego na krzyżach nomadzi rozłożyli - nic mi, gojowi, do tego, jak nic mi do losu setek tysięcy czy milionów zjedzonych w dziejach tzw. człowieka przez kanibali, o których ani ja, ani wy-tak lubiący się wściubiać i analizować czyjąś mękę, nic a nic nie wiecie...I całe szczęście, że nic o tamtych o wiele bardziej męczeńskich przypadkach nie wiecie, bo wiecie zaledwie o jednym i to wątpliwym przypadku a już życie całych narodów podobni do was wściubiacze kinola w nieswoje sprawy zamienili w "piekło na Ziemi"!!

Robinson 02.04.2015 23:34
http://mebelki.zoni.pl/dni/...

Galileon1 . 04.04.2015 17:19
No proszę - żelazną regułą w tym twoim Kościele jest zasada "sam skunks nie zje i drugiemu nie da" - a tu proszę!! Sam (sacralnej...) s.raczki dostał to i Trolla (który wyraźnie "kościelną truciznę" wyczuł i na żarło się nie rzuca, wręcz przeciwnie - z ręki truciciela wyraźnie nie chce wziąć...) tym zatrutym żarłem karmi!! Tak rozumiesz kwestię podzielenia się ostatnim kęsem z bliźnim swoim? No bo ten szczurek, z którym się tak hojnie dzielisz (i choć z głodu to i półgęsek pieczony dobry szczurek "się nie rzuca"...) richtig wygląda mi na bliźniego twego, nie mojego...

Robinson_84 04.04.2015 18:06
Chłopie wyśpij się najpierw, wytrzeźwiej, zmień słownictwo, napisz najpierw na brudno co chcesz przekazać i dopiero wtedy pisz.

Galileon1 . 04.04.2015 21:19
To co ja według ciebie piszę na brudno tobie musi wystarczyć za napisane na czysto. Trudno - każdemu według zasług jego... i michy, z której swoje brudy chłepce...Jeden więcej jeden mniej ani jej czystszej nie czyni, ni bardziej brudnej.

3r2qwdas 01.04.2015 16:54
wetsfdvc

Reklama
Reklama
Reklama
ReklamaPunk Pobrań COVID-19 i badania laboratoryjne
Reklama
Reklama
Reklama
ReklamaPowiat Lubań
Reklama