I na tym koniec – kolejni chętni ustawiają się w kolejce. Strefy mocno rywalizują za sobą, a inwestorzy – mając taki urodzaj – stają się coraz bardziej wybredni. Boom przeżywają strefy na wschodzie kraju, głównie z powodu zapisu ustawowego o wysokości pomocy publicznej udzielanej inwestującemu przedsiębiorcy. A ta jest dużo wyższa niż mają strefy zlokalizowane na zachodzie Polski.
W tym miesiącu na zaproszenie władz miasta gościła w Lubaniu Iwona Krawczyk – prezes Specjalnej Strefy Ekonomicznej Małej Przedsiębiorczości w Kamiennej Górze (właściciel lubańskiej podstrefy).
- Spotkanie miało charakter informacyjno-roboczy. - mówi burmistrz Lubania Arkadiusz Słowiński. - Poprosiliśmy, m.in. panią prezes o pomoc w sprawie rozlewiska na drodze dojazdowej do firmy KKS. Chcemy je zlikwidować i wykonać kanalizację deszczową. Potrzebna jest tylko zgoda jednego podmiotu działającego w strefie na wykonanie przewiertu sterowanego pod jego działką.
Jak relacjonuje burmistrz Słowiński – pani prezes poinformowała samorząd o problemach, z którymi boryka się na terenie lubańskiej podstrefy. Jednym z nich jest budynek tzw. biurowca, który dziś wyglądem straszy.
Zadeklarowaliśmy wyburzenie ruiny na koszt samorządu. - mówi gospodarz Lubania. - Stanie się to jednak wtedy, gdy zainteresowany gruntem będzie potencjalny inwestor.
Prezes SSEMP w Kamiennej Górze podzieliła się również z władzami miasta planami zagospodarowania zabytkowej parowozowni zlokalizowanej na terenie podstrefy. - Projekt jest niezwykle interesujący, wręcz imponujący. - enigmatycznie relacjonuje burmistrz Słowiński.
Następnie spotkanie przeniosło się na zewnątrz. Iwona Krawczyk z władzami miasta odwiedziła Automatec oraz lubański PSZOK przy ul. Bazaltowej. Podczas wizyty w Automatecu zrodził się pomysł rozszerzenia strefy o tereny przylegające do planowanej zachodniej obwodnicy miasta. - Podejmiemy szybkie działania, aby ten pomysł zmaterializować. - deklaruje burmistrz Arkadiusz Słowiński. - Należy kuć żelazo póki gorące.
Napisz komentarz
Komentarze