Galeria Foyer w Miejskim Domu Kultury wypełniona była poezją po brzegi. Wszyscy dali się zaczarować atmosferze, wspomaganej przez śpiewający poezję zespół Bez Nazwy Lirycznie. Były podziękowania, dla wszystkich ludzi wspierających poetów, dla liderki Nurtu Krystyny Sławińskiej, dla założyciela grupy, Kazimierza Kiljana.
Trudno było jednak przebić rewelację ogłoszoną przez Dyrektora Miejskiego Domu Kultury Bartosza Kuświka – to właśnie Dolnośląska Grupa Literacka Nurt wytypowana została, by reprezentować lubańskie środowisko twórcze podczas imprez, mających się odbywać w przyszłym roku we Wrocławiu, kiedy to stolica Dolnego Śląska stać ma się Europejską Stolicą Kultury.
I nic dziwnego, lokalna literatura jest tak interesująca, że przybyli goście podczytywali zawartość tomików już podczas uroczystości. Formuła „dwie książki w jeden wieczór” była strzałem w dziesiątkę. Okrzepli, doświadczeni w literackich bojach poeci, którzy w ciągu ostatnich dziesięciu lat współtworzyli Dolnośląską Grupę Literacką NURT świętowali, prezentując publikację wieńczącą ten okres.
Wszystko odbyło się w towarzystwie nowopoznanych twórców, którzy albo pierwszy raz zdecydowali się stworzyć coś słowem, albo pierwszy raz zdecydowali się ujawnić swoją twórczość szerszej publiczności. Te nowe perełki, często bardzo młode, rozbłysły dzięki otwartemu konkursowi „Krajobrazy znad Kwisy”, podsumowującemu projekt prowadzony przez doświadczonych „Nurciaków”. Nie zabrakło też miłośników poezji, a nawet łowców autografów, starających się uzyskać podpisy autorów w obu antologiach. W jesienny wieczór okazało się, że drzwi ewakuacyjne z codziennego banału i szarzyzny są dużo bliżej niż mogłoby się wydawać.
Napisz komentarz
Komentarze