Pierwszym przykładem na nieprecyzyjne szacunki jest remont Miejskiego Przedszkola nr 5, który na etapie planowania miał kosztować w granicach 2,5 mln. W kwietniu miejscy radni zostali zaskoczeni prośbą burmistrza o zwiększenie kwoty na inwestycję o kolejne 2 mln zł. Pisaliśmy o tym tutaj.
Od kwietnia minęło pięć miesięcy i sytuacja się powtarza. Tym razem wzrosły wydatki na utworzenie Centrum Usług Wspólnych. Jeszcze w czerwcu mówiono radnym o kwocie 350 tys zł. Jakież było ich zdziwienie, kiedy kwota ta w ciągu dwóch miesięcy urosła do 714 tys zł.
Jednak tę historię trzeba opowiedzieć od początku.
Szukanie oszczędności akurat w oświacie nie jest przypadkowe. Miejski budżet od kilku lat w czwartym kwartale roku zmaga się z brakami finansowymi właśnie w oświacie. Skutkiem tego są przesunięcia środków w miejskiej kasie. Przez takie przesunięcia tylko w ubiegłym roku zaplanowane wydatki na transport i infrastrukturę drogową wykonano jedynie w 60%. Niewtajemniczonym wyjaśnimy, że chodzi tu np. o remonty chodników czy malowanie pasów na miejskich drogach.
- Niebezpiecznie zbliżamy się, do górnej granicy z wydatkami bieżącymi, a dotyczy to w szczególności oświaty. Aby ten przyrost wydatków zminimalizować postanowiliśmy w tym roku coś z oświatą zrobić – mówił w lutym burmistrz Arkadiusz Słowiński.
Stąd pomysł na stworzenie Centrum Usług Wspólnych, jednostki budżetowej Gminy Miejskiej Lubań, która przejmie od przedszkoli i szkół obowiązki z zakresu obsługi kadrowo-płacowej, finansowo-księgowej oraz organizacyjno-administracyjnej.
Oszczędności mają wynieść 300 tys. zł rocznie, a wynikną z mniejszej liczby zatrudnionych osób oraz podniesieniu efektywność w wydawaniu samorządowych pieniędzy. Szerzej temat opisywaliśmy tutaj. W połowie maja z budynku przy ul. Szarych Szeregów w Lubaniu eksmitowano Społeczny Komitet Obrony Bezrobotnych. Wtedy zdecydowano, że CUW powstanie w odzyskanych przez miasto pomieszczeniach.
Podczas czerwcowej komisji budżetowej, w trakcie której radni omawiali pomysł utworzenia CUW, kierownik Referatu Edukacji Anna Zawłocka przekonywała, że całkowity koszt przedsięwzięcia zamknie się w kwocie 350 tys zł. Dlatego też podczas czerwcowej sesji Rady Miasta radni przegłosowali wniosek o utworzeniu nowej jednostki budżetowej.
Jakież było zdziwienie radnych, kiedy na tej samej komisji, ale już w miesiącu sierpniu, usłyszeli od skarbnika miejskiego Mariana Zwierzańskiego, że potrzebna kwota to ponad 900 tys. zł! Oświadczenie to spotkało się, delikatnie mówiąc, z gorącym sprzeciwem radnych. Zażądali, aby podczas sesji Rady Miasta uzasadniono tak znaczny wzrost wydatków.
Jednocześnie radni otrzymali propozycje uchwał przesuwające środki na to zadanie w łącznej kwocie 472 tys. zł. W tym 212 tys. zł, które miało zostać przeznaczone na budowę miejskiego szaletu o czym pisaliśmy tutaj. Natomiast na pozostałą kwotę „zrzuciły się” niemal wszystkie jednostki budżetowe UM.
Po raz kolejny okazało się, że plany w lubańskim magistracie pisane są placem po wodzie. Kilka dni po burzliwej komisji już podczas sesji Rady Miasta, ci sami radni z ust tego samego skarbnika usłyszeli, że kwota potrzebna na stworzenie CUW to 714 tys. zł.
Dopiero wtedy Radzie Miasta szczegółowo przedstawiono na co środki są potrzebne. Znaczący wzrost kosztów wynikł z potrzeby wyremontowania całego budynku.
- Na zadanie składają się cztery kluczowe pozycje kosztów– tłumaczył podczas sesji wiceburmistrz Mariusz Tomiczek. Tu miało miejsce wyliczenie, którego w całości nie będziemy przytaczali. Pokrótce, zaplanowane koszty to: Remont budynku -kwota szacunkowa jeszcze przed wykonawstwem to 232 335zł. Wyposażenie budynku, meble i artykuły 40 092zł. Inwestycje informatyczne - szacunkowa kwota to 170 tys. Koszty osobowe czyli odprawy dla zatrudnionych obecnie pracowników to 243 573 zł. Umowa zlecenie dla specjalisty, który przygotowuje wszystkie dokumenty statutowe i będzie nadzorował zamknięcia budżetów w poszczególnych jednostkach i uruchomienie CUW od 1 stycznia 2017 roku to 28 860 zł rozłożone na 9 miesięcy trwania umowy.
Dopiero te wyjaśnienia rzuciły światło na całą sytuację. Radni do sprawy podeszli na zimno i od razu zwrócili uwagę, że w kwocie przesuniętych środków zabraknie pieniędzy na koszty osobowe. Czyli pieniądze przeznaczone na odprawy zwalnianych pracowników. Tu wyjaśniono, że CUW swą działalność rozpocznie z początkiem roku 2017 i jeżeli pieniądze te nie znajdą się w budżetach szkół i przedszkoli uwzględni się je w planach finansowych na rok przyszły.
W całym tym zamieszaniu nikt z radnych nie podważył potrzeby wyremontowania budynku, który jest w opłakanym stanie. Wkrótce zresztą i tak trzeba by wygospodarować pieniądze na jego remont. Kiedy inwestor odda do użytku budowaną po sąsiedzku galerię handlową, obiekt w tym stanie spędzałby sen z powiek wszystkim samorządowcom.
Jak doszło do takich różnic w planowanych wydatkach? Odpowiedź na to pytanie dał sam skarbnik Marian Zwierzański, który przyznał, że ciało którego zadaniem jest utworzenie jednostki, burmistrz powołał dopiero 12 lipca. Czyli w dwa tygodnie po podjęci decyzji o jej utworzeniu.
- Raptem okazuje się, że dopiero po powołaniu nowej jednostki zaczynamy dopiero liczyć pieniądze! Ja nie będę negował wydatków na remont tego budynku prędzej czy później i tak trzeba go zrobić. Jedno tylko, chciałbym abyśmy sobie w tej sali wyjaśnili – Planowanie jest podstawą wszelkiego działania, szczególnie wtedy, kiedy mamy wydawać publiczne pieniądze - grzmiał radny Henryk Rogacki.
W całej sprawie bulwersuje fakt, że znowu ktoś czegoś nie dopatrzył, nie przemyślał, nie zaplanował, a co najważniejsze źle policzył. Otwartym pozostaje pytanie, czy takie już będą standardy pracy w lubańskim magistracie?
Ostatecznie radni miejscy propozycje magistratu przyjęli i CUW powinno rozpocząć swą działalność z początkiem roku 2017, oczywiści o ile tym razem wszystko zostało dobrze zaplanowane i policzone. Jak pokazują doświadczenia z ostatnich miesięcy to, najprawdopodobniej, wyjdzie dopiero w praniu...
Napisz komentarz
Komentarze