Na wyjeździe z Mirska w kierunku mostu nie ma żadnych informacji o zamknięciu drogi ani o wyznaczonym objeździe. Pierwsze znaki ostrzegawcze pojawiają się dopiero około 30 metrów przed mostem. Problem w tym, że w tym miejscu nie ma gdzie zawrócić.

Choć objazd oficjalnie poprowadzono przez Giebułtów, Augustów i Złoty Potok, w praktyce wielu kierowców po napotkaniu zamkniętej przeprawy, zawraca i kieruje się na Brzeziniec. To niewielka wieś, która nie jest przystosowana do tak dużego natężenia ruchu.
Ludzie dowiadują się o zamknięciu dopiero wtedy, gdy dojadą do mostu. Później szukają najszybszej drogi i wybierają Brzeziniec – mówi nasz rozmówca.
Most w Mirsku ma ponad 26 metrów długości i pochodzi prawdopodobnie z początku XX wieku. Jego konstrukcja ucierpiała podczas powodzi w 2024 roku, dlatego konieczny jest gruntowny remont. Prace prowadzi firma z Opola, która wygrała przetarg z ofertą przekraczającą 2,3 mln zł. Inwestycja finansowana jest z środków przyznanych Powiatowi Lwóweckiemu po klęsce żywiołowej.
Remont potrwa kilka miesięcy.
Napisz komentarz
Komentarze