Według ustaleń śledczych, 26 kwietnia 2024 roku Justyna Ł. i Patryk F., w towarzystwie trzeciej, nieustalonej jeszcze osoby, przyjechali leasingowanym Audi Q8 do Kliczkowa. Po wypakowaniu bagaży, Patryk F. zaparkował auto na hotelowym parkingu. Opuszczając pojazd o godz. 18:32 nie zamknął go i nie włączył alarmu.
Z zapisu monitoringu wynika, że po około 30 minutach w samochodzie włączyły się światła awaryjne, otwarte zostały drzwi od strony kierowcy – lekko uchylone i szybko zamknięte. Szerokość uchylenia uniemożliwiała komukolwiek wejście i wyjście z pojazdu – relacjonuje prokuratura.
Po chwili pojazd został uruchomiony przez nieustaloną osobę, która odjechała nim w nieznanym kierunku. Nie odnotowano żadnych oznak włamania czy uszkodzeń, które potwierdzałyby wersję o kradzieży.
Dwa dni później oskarżeni telefonicznie zawiadomili Komendę Powiatową Policji w Bolesławcu o kradzieży.
Oskarżeni, telefonicznie powiadomili Komendę Powiatową Policji w Bolesławcu o kradzieży z włamaniem samochodu marki Audi Q8, choć wiedzieli, że przestępstwa tego nie popełniono – informuje Ewa Węglarowicz-Makowska, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze.
W grudniu 2024 roku mieszkańcy województwa lubuskiego zostali zatrzymani przez policjantów i doprowadzeni do bolesławieckiej prokuratury, gdzie usłyszeli zarzuty dotyczące zgłoszenia przestępstwa, które nie miało miejsca, oraz przywłaszczenia pojazdu o wartości ponad 270 tysięcy złotych, za co grozi im do 10 lat więzienia. Zastosowano wobec nich wolnościowe środki zapobiegawcze, zakaz opuszczania kraju. W przypadku Justyny Ł. zabezpieczono majątek, 7600 zł oraz hipotekę przymusową w wysokości 300 000 zł.
Patryk F. był wcześniej karany, natomiast Justyna Ł. nie była dotąd notowana. Para nie przyznała się do winy, ale złożyła wyjaśnienia. Akt oskarżenia trafił już do Sądu Okręgowego w Jeleniej Górze.
Napisz komentarz
Komentarze