Mężczyznę zauważył operator miejskiego monitoringu. Kamery uchwyciły, jak późnym wieczorem zrywa kwiaty z publicznej rabaty, wyrywając je razem z cebulkami. Na miejsce ruszył patrol policji, który zastał mężczyznę w trakcie ogałacania kwietników.
52-latek był kompletnie pijany, alkomat wskazał ponad 3 promile alkoholu. Po zatrzymaniu tłumaczył, że kwiaty miały być prezentem „z serca” dla jego wybranki. Zerwane tulipany ukrył w bagażniku auta należącego do znajomych, którzy, jak się okazało, o niczym nie wiedzieli.
Po wytrzeźwieniu usłyszał zarzut kradzieży ponad 100 sztuk tulipanów o wartości około 1000 zł. Mężczyzna był już wcześniej karany za przestępstwa przeciwko mieniu, dlatego teraz, jako recydywiście, grozi mu nawet do 7,5 roku więzienia.
Policja przypomina, że miejskie rabaty to własność publiczna. Kradzież kwiatów to wciąż przestępstwo niezależnie od motywów działania sprawcy.
Napisz komentarz
Komentarze