Kosmiczny złom sprzed pół wieku
Kosmos 482 to radziecki lądownik z 1972 roku, który miał polecieć na Wenus. Misja się nie udała, a sonda została uwięziona na orbicie okołoziemskiej. Teraz, po ponad 50 latach, jej upadek jest nieunikniony. Problem w tym, że została zbudowana tak, by przetrwać wejście w ekstremalne warunki atmosferyczne Wenus. Więc nie spłonie w ziemskiej atmosferze i najpewniej dotrze na powierzchnię w jednym kawałku.
Dwa przeloty nad Polską, pierwszy nad Jelenią Górą
Nowe obserwacje pozwoliły zawęzić tzw. „okno niepewności” do 10 godzin. W tym czasie sonda przeleci dwukrotnie nad Polską:
- 06:36:45–06:37:20 – pas: Jelenia Góra – Terespol
- 08:06:30–08:07:50 – pas: Zielona Góra – Łódź – Włodawa
I właśnie ten drugi przelot powinien teraz szczególnie zwrócić naszą uwagę.
Środek okna niepewności, będący najbardziej prawdopodobnym momentem wejścia sondy w ziemską atmosferę, przypada obecnie na godzinę 08:07:26, czyli DOKŁADNIE w trakcie tego przelotu nad Polską! - informuje popularyzator astronomii Karol Wójcicki na grupie Z głową w gwiazdach.
Choć eksperci zdołali znacząco zawęzić przedział czasowy możliwej deorbitacji, wciąż pozostaje spora niepewność. Parametry lotu sondy dynamicznie się zmieniają, dlatego dokładne miejsce i moment wejścia w atmosferę mogą się jeszcze przesunąć. Na tę chwilę jednak wszystko wskazuje na to, że scenariusz wejścia w atmosferę nad Polską jest bardzo prawdopodobny.
Co może się wydarzyć?
Choć niebo będzie zachmurzone i niczego nie zobaczymy, warto nasłuchiwać. Jeśli sonda rzeczywiście wejdzie w atmosferę nad Polską, po kilku minutach może dać o sobie znać głośnym hukiem – tak, jak to miało miejsce przy wejściu w atmosferę szczątków rakiety Falcon 9.
POLSA i zagraniczne agencje monitorują sytuację
Sprawę śledzi Polska Agencja Kosmiczna (POLSA) oraz partnerzy z USA i Europy. W komunikatach agencja podkreśla, że wiarygodne dane dostępne są tylko w oficjalnych kanałach rządowych.
Nie ma powodów do paniki, ale sytuacja jest dynamiczna. Jutro rano warto wiedzieć, co dzieje się nad naszymi głowami.
Napisz komentarz
Komentarze