Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarki
poniedziałek, 20 maja 2024 13:47
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Zapomniani Bohaterowie

„Jak myśl sprzed lat, Jak wspomnień ślad. Wraca dziś pamięć o tych, Których nie ma”. 1 marca lubanianie uczestniczyli w uroczystych obchodach Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych.
Zapomniani Bohaterowie

1 marca 2011 roku ustanowiono polskie święto państwowe poświęcone upamiętnieniu żołnierzy antykomunistycznego i niepodległościowego podziemia. O wolną Polskę walczyli od 1944 roku do czasu rozbicia ostatnich oddziałów zbrojnych w 1953 roku. Przez długi czas starano się wymazać ich ze społecznej pamięci. Dziś dajemy świadectwo tego, że tak się nie stało.

W pierwszy marcowy piątek o godzinie 12:00 rozpoczęła się lubańska uroczystość poświęcona pamięci Żołnierzy Wyklętych. Na obchody mieszkańców zaprosili Burmistrz Miasta Lubań, Starosta Lubański oraz Stowarzyszenie Miłośników Górnych Łużyc. Na wydarzeniu pojawili się samorządowcy, przedstawiciele służb mundurowych, dyrektorzy jednostek miejskich, poczty sztandarowe lubańskich szkół podstawowych oraz delegacje szkół średnich wraz z uczniami klasy mundurowej z Zespołu Szkół Zawodowych i Ogólnokształcących im. Kombatantów Ziemi Lubańskiej.

Apel poległych i złożenie kwiatów uświetnił wzruszający występ muzyczny w wykonaniu podopiecznych grup wokalnych z Miejskiego Domu Kultury.

Jak co roku wydarzenie zorganizowano przy tablicy pamiątkowej zdobiącej fasadę kamienicy przy ul. Bankowej. Tablica poświęcona jest pamięci podpułkownika Anatola Sawickiego – ostatniego komendanta Armii Krajowej Okręgu Lwów, który w naszym mieście spędził ostatnie dwa lata życia. Tym samym, nie zabrakło nawiązania do historii tego bohatera. Warto wiedzieć, że w ramach projektu „Dzielny, wyklęty – zapomniany - przywrócony pamięci” zrealizowanego przez Stowarzyszenie Miłośników Górnych Łużyc (przy dofinansowaniu Ministerstwa Obrony Narodowej) powstał film dokumentalny o ppłk. Anatolu Sawickim (link do filmu).



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Dajcie spokój 04.03.2024 23:40
Dlaczego cały czas podważana jest liczba ofiar oddziału "Łupaszki"? Bo on teraz jest przedmiotem świeckiego kultu. Wiele osób nie może pogodzić się z tym, że Polak, oficer, mógł dokonywać takich czynów, nie chcą tego przyjąć do wiadomości. Sam słyszałem, jak jeden polski dziennikarz mówił dziennikarzowi białoruskiemu: "To pan twierdzi, że polski oficer może mordować kobiety i dzieci?". Jak wiadomo to nie ma nic wspólnego z narodowością, zbrodni dokonuje pewien typ człowieka w określonych okolicznościach. U nas dominuje jednak wizja Polaków jako ofiar i niektórym trudno się pogodzić z tym, że Polacy byli też oprawcami.

Gdyby nie oni mówilibyśmy teraz po rusku 04.03.2024 13:58
Czytam i nie wierze jakie głupoty ty wypisują wnuki kacapow . Niedługo moskiewskie pachołki wmówią nam ze Polska rozpętała drugą wojnę światową.

Ktoś 05.03.2024 17:37
Pewnie i odszkodowania dla Niemców i ruskich zapłaci Polska. Zostanie tylko przekaz komunistycznej organizacji przestępczej morderców obywateli polskich.

Robert 04.03.2024 07:24
Te czerwone łapki w dół to, przepraszam, kto daje? Młode pokolenie, które kompletnie nie ma pojęcia o historii swojego kraju? Czy starsze pokolenie, które żyło jak pączek w maśle w poprzednich systemach? A MOJA BABCIA ma o Nich jak najlepsze zdanie. I tak, oczywiście. Nikt nie jest idealny. w każdej grupie trafiają się czarne owce. Ale to Oni choć w małym stopniu postawili się dwóm najgorszym systemom: nazizmowi i komunizmowi. CZYTAĆ, POZNAWAĆ, EDUKOWAĆ SIĘ, WYCIĄGAĆ WNIOSKI. A nie tylko tv, smartfony, tik toki i facebooki. CZYTAĆ Dla was bohaterami są owsiaki, piorunki, i całe to zlewaczałe i "europejskie" środowisko. Jeszcze będziecie płakać. a najgorsze jest to, że dobrze wiecie, że tak będzie to sami przed sobą się nie przyznacie bo wam duma nie pozwala.

H. 04.03.2024 23:31
czerwone dają historycy mający po dziurki w nosie hucpy służącej politykom szykującymi się do wyborów i przez to wymuszone przez Nieprawo i Niesprawiedliwość święto - było już tyle wykładów o Sawickim, ale nie, lans co roku przy tym coraz wyglądającym budynku, szkoda kasy na te chabazie gnijące na obitym sztuczną trawą paleciaku, lepiej dać na chore dzieci...

Piotr 03.03.2024 21:15
Moja babcia,pamiętająca tzw wyklętych,miała o nich jak najgorsze zdanie . Mieszkała wtedy w okolicach Siedlec. Jak wspominała,tylko ci powojenni z lasu,zabrali całą żywność,ostatnią krowę nawet. Mieli gdzieś,że w domu były małe dzieci. Dziadek postawił się tym bandytom,to mu przystawili pistolet do głowy i spytali,czy chce żyć. No i chciał. Więc głodowali. A babcia tak mówiła: szwaby zabierali kontyngent,potem kacapy zabrali zegarki,bimber i słoninę, a Polacy z lasu zabrali wszystko. A my teraz mamy budować im pomniki. Szok i przerażenie.

GienekWP 03.03.2024 16:48
Inna prawda o Łupaszce. Niestety nie żyją już świadkowie poczynań Zagończyka i Inki w Sopocie, ale kiedy żyli, opowiadali o nich. Większość niemieckich mieszkańców miasta wyjechała w pośpiechu, a tysiące z nich zatonęły razem z Gustlofem. Z oczywistych względów nie mogli zabrać na pokład nic poza kilkoma ubraniami, pieniędzmi i kosztownościami, resztę cennych a większych rzeczy pozostawiając w mieszkaniach. Polacy zajmujący opustoszałe lokale, zastawali je kompletnie umeblowane, szafy pełne pościeli i ubrań, zastawy porcelany, sztućce, a w piwnicach rowery i wecki. Dlatego właśnie bandyci Łupaszki przyjechali na Wybrzeże z ubogiego Podlasia, że osiedliły się tutaj tysiące repatriantów, którzy znając bestialstwo bandytów, czuli przed nimi paniczny wręcz lęk. Autochtoni byli hardzi i nie zawsze udawało się bandytom ich ograbić, dlatego nachodzili osadników. Najczęściej wyglądało to tak, że przychodzili po zmroku z bronią i zabierali pieniądze oraz drobne cenne przedmioty, ale jeżeli ich nie znaleźli, kazali nazajutrz sprzedać na lokalnym targowisku pościel, ubrania i co tam można, a pieniądze oczywiście przekazać bandytom. Co bardziej oporni dostawali alternatywę spaceru do lasu, którym otoczone jest miasto – a tam strzał w tył głowy. Nikogo wtedy nie dziwiło nagłe znikniecie przybysza ze wschodu. Podobno lubił Zagończyk z kochanką pożyć na bogato, a to niestety kosztowało. Oczywiście mieli też bandyci potyczki z milicjantami ale dlatego, że „władza ludowa” starała się ukrócić grabieże, a bandyci potrzebowali broni i amunicji. Tak to "Łupaszkowcy" wyzwalali prastary "polski" Danzig i Zoppot spod ruskiej okupacji. Dzisiaj Zagończyk figuruje na monecie, a Inka ma skwer swojego imienia, kilkadziesiąt metrów od swojej powojennej meliny, gdzie została w końcu pojmana.

Bereza KArtuska i inne opowieści 04.03.2024 23:36
Bonnie i Clyde się wyłania... szukać prawdy, myśleć młodzieży, nie brać niczego do głów bez sprawdzenia, bo hurra burra, tak nauczyciele mówili i w tv, internecie leciało... Każdy święty człowiek jest święty jeśli tak postanowimy, ale co zrobił, da się sprawdzić i się zastanowić, kogo na ołtarzach i pomnikach stawiamy... Taki Piłsudski... poczytajcie...

Xantypa 03.03.2024 16:46
Dla jednych wyklęci, dla innych przeklęci. Od jednego z uczestników biegu ''Tropem Wilczym'' usłyszałam, że powinniśmy pamiętać o Wyklętych, bo to ''najczystsi bohaterowie w historii Polski''. Są tacy – jak np. historyk dr Leszek Żebrowski - dla których np. Romuald Rajs ps. ''Bury'' to bohater. Ale w Hajnówce i Bielsku Podlaskim jego imię budzi zimny dreszcz oraz wspomnienie wielkiej tragedii. Żyją tam ludzie, którzy stracili bliskich z jego ręki. Niektórzy nawet pamiętają brutalne pacyfikacje, których dopuściły się jego oddziały na niewinnej ludności chłopskiej. Zginęło 79 osób. Wyklęci ''Burego'' nie oszczędzali nawet dzieci. Potwierdził to IPN – instytucja, która zrobiła chyba najwięcej dla szerzenia mitologii Wyklętych – który w 2005 roku uznał zbrodnię ''Burego'' za "za noszącą znamiona ludobójstwa". Czy aby na pewno powinno się stawiać w jednym szeregu Pileckiego i Rajsa i obydwu czcić jednako? Wątpliwe. Zresztą historii podobnych do tej, która mówi o ''Burym'' i jego partyzantach jest więcej. Nie zawsze są one tak brutalne. Dotyczą na przykład tego, że jednym z podstawowych problemów, z jakimi szybko zetknęli się ''leśni'', były trudności aprowizacyjne. Wyklęci, by nie umrzeć z głodu, musieli dokonywać rekwizycji żywności, co prowadziło do napięć na linii z miejscową ludnością. Nic więc dziwnego, że funkcjonująca w wielu społecznościach pamięć o ''leśnych'' nie jest najlepsza. Dla jednych wykleci, dla innych przeklęci.

Kuna 03.03.2024 16:40
Kompromitacja! Gdyby nie spęd urzędowych uczestników - ten kabaret obłudy i hipokryzji nie miałby żadnej oprawy. Kilkoro przypadkowych przechodniów i lans oficjeli przy tablicy upamiętniającej "bojownika" o rzeczy beznadziejne o którym nie wiele wiadomo - tylko to że się tutaj ukrywał. „Skazy na pancerzach. Czarne karty epopei Żołnierzy Wyklętych”, książka w której ten popularny w środowiskach patriotycznych autor niszczy mit Żołnierzy Wyklętych. Piotr Zychowicz deklaruje: „w książce „Skazy na pancerzach” staram się ukazać, że Żołnierze Wyklęci byli ludźmi z krwi i kości. A nie kroczącymi po ziemi aniołami, jak twierdzą nasi propagandyści”. Płonące wioski i masowe egzekucje. Grabieże i gwałty. Zabójstwa niewinnych cywilów i jeńców – Ukraińców, Żydów, Białorusinów i Polaków. Nie, to nie jest komunistyczna propaganda. Niektórzy Żołnierze Wyklęci naprawdę dopuszczali się takich zbrodni. Dla jednych „Łupaszka”, „Bury”, „Ogień” czy „Wołyniak” to wielcy narodowi bohaterowie, ale dla innych – mordercy ich bliskich. „Skazy na pancerzach” to pierwsza książka, która przedstawia czarne karty z epopei Żołnierzy Wyklętych. Napisana bez przemilczeń i lukrowania rzeczywistości charakterystycznych dla części polskiej literatury historycznej. Napisana bez znieczulenia. Na jej kartach znalazły się szokujące zeznania świadków i drastyczne opisy mordów. Niektórzy „Żołnierze Wyklęci” walczyli z niebywałą odwagą o słuszną sprawę. Nie oznacza to jednak, że należy ukrywać przed opinią publiczną niewygodne fakty, które ich dotyczą. Historia bowiem nigdy nie jest czarno-biała… ============ Armia Krajowa została rozwiązana rozkazem gen. Okulickiego 19 stycznia 1945 r. Każdy kto posługiwał się tą nazwą później już tylko podszywał się pod tą organizację. Jeśli był „akowcem” i nie podporządkował się rozkazowi Okulickiego to w zasadzie był też przestępcą a nawet bandytą.

Sawicki był spoko, ale reszta... 04.03.2024 23:27
Co się wydarzyło w Dubinkach? Oddział Zygmunta Szendzielarza "Łupaszki" dokonał zbrodni bez precedensu w dziejach Armii Krajowej. W trakcie rajdu na okolice litewskich Dubinek na Litwie zamordowano 68 osób. Co do tej liczby nie ma najmniejszych wątpliwości. Trzy czwarte tych ofiar to kobiety i dzieci, to też jest pewne. To był czerwiec 1944 r. W maju 1945 r. na Białostocczcyźnie ten sam oddział spalił trzy wsie białoruskie i zamordował kilkanaście osób, z czego tylko niektórym można udowodnić, że zajmowały się działalnością komunistyczną i były członkami PPR. W pożarze we wsi Potoka zginęło troje dzieci. Wielbiciele "Łupaszki" mówią, że zabicie dzieci było niezamierzone, ale przecież Potoka została spalona za nic, nie ma żadnego prawdziwego powodu, dla którego dokonano tej zbrodni. Fragment rozmowy z prof. Olegiem Łatyszonkiem, historykiem z Uniwersytetu w Białymstoku

J23 03.03.2024 15:37
Pięknie że takie wydarzenie ma miejsce w Lubaniu bo młodzież i dzieci dowiedzą się o Polskich bohaterach walczących o wolną Polskę. Obecna władza zaczęła znowu niszczyć tą pamięć o żołnierzach niepodległościowych. Nie widziałem też tych dzielnych obrońców demokracji i sądów co skamleli pod sądem. Nie było też żadnych byłych i obecnych lewicowców, czyżby to ich nie interesowało.

Mieszkaniec 02.03.2024 21:22
Żenujące jest że włodarze tego miasta nie potrafią zadbać o to miejsce.Jak wygląda ściana tego budynku {urzędu} i chodnik. To szara rzeczywistość tego pana i jego kadencji na stanowisku.Kończ pan wstyd urzędu i stanowiska.Tak wygląda Lubań za panowania ,,,,

tylko_prawda 03.03.2024 17:04
To prawda - budynek Sanepidu a więc własność Starostwa Powiatowego a więc żale do Starosty Czarneckiego i Konrada Rowińskiego i Platformy Obywatelskiej. Ale ta partia zawsze miała patriotyzm głęboko...

Mieszkaniec 03.03.2024 20:24
A chodnik gospodarza tego miasta od kilku kadencji ,,,,

sama prawda 03.03.2024 21:09
znów jesteś w błędzie, a może po prostu kłamiesz do celów kampanijnych i chcesz wybielić Platfusów? chodnik należy do dróg wojewódzkich

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
ReklamaPizzeria Marezo Lubań
Reklama