Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarki
środa, 8 maja 2024 22:35
Reklama
Reklama
Reklama
ReklamaNeoPunkt Lubań sprawdź na Allegro

Policyjne narkotesty przekłamują wyniki, mimo to są nadal używane

W niektórych komendach testy pokazywały błędny wynik nawet w 80 proc. przypadków. Narkotesty używane przez policję są do niczego.

„Wszystkie zakupione przez Policję wielopanelowe urządzenia jednorazowego użytku do wstępnego wykrywania w ślinie osób kierujących pojazdami lub innych osób środków działających podobnie do alkoholu (narkotesty) muszą spełniać wymagania określone przepisami rozporządzenia ministra zdrowia z dnia 11 czerwca 2003 r. w sprawie wykazu środków działających podobnie do alkoholu oraz warunków i sposobu przeprowadzania badań na ich obecność w organizmie (...), w tym posiadać świadectwo dopuszczenia typu wydane przez Instytut Ekspertyz Sądowych im. prof. dr. Jana Sehna w Krakowie (IES)” – tak w 2012 roku w odpowiedzi na interpelację poselską Michał Deskur, ówczesny wiceminister MSWiA.

Przez lata nikt głośno nie zgłaszał wątpliwości co do jakości działania narkotestów. Wydawało się, że ich wyniki są pewne. Musiało tak być, skoro powszechnie używa ich policja. 

Są do niczego

Teraz śledztwo Onetu pokazuje, że testy nie nadają się o użycia. Fałszują wyniki i to na potężna skalę. 

„Błędne odczyty wykazano w 60 proc., a w niektórych komendach nawet w ponad 80 proc. badań” – alarmuje portal.

Mowa o zestawach AquilaScan WDTP-10. Analizują one ślinę osoby, od której została pobrana próbka. Urządzenie ma wykrywać m.in. marihuanę, amfetaminę, kokainę, opiaty, ekstazy. 

Jeżeli test wyjdzie pozytywnie, a kierowca nie zgadza się z wynikiem, może zażądać analizy przeprowadzonej w szpitalnym laboratorium. I okazuje się, że aż 60 proc. wyników pozytywnych (z testów policyjnych) w szpitalu okazują się błędne. 

„Tak wynika z analiz wykonanych w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Katowicach oraz w Centralnym Laboratorium Kryminalistycznym Policji” – podkreśla portal.

Afera wyszła na jaw podczas policyjnego szkolenia na Śląsku. Jeden z policjantów podczas zajęć poddał się testowi. Wyszedł pozytywnie. Mundurowy został zawieszony. Dopiero gdy okazało się, że jest czysty, zaczęto sprawdzać same testy.

Fatalne wyniki

Okazało się, że testy kłamią na potęgę. Najgorzej było w Cieszynie, gdzie od lipca do 31 grudnia 2021 r. na 17 pozytywnych testów aż 14 okazało się niepotwierdzonych.

Sprawa dotyczy nie tylko Śląska, bo zastrzeżenia mieli i zgłaszali komendanci także z innych regionów Polski. Efekt? Żaden. Komenda Główna Policji, wiedząc o wadach testów, nie wycofała ich jednak  i nie zabroniła policjantom ich używania. 

Teraz Onet zapytał o to KGP. Odpowiedzi nie otrzymał.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Sławek 26.09.2023 11:51
To jeżeli miałem zabrane prawo jazdy w 2013 roku bo test wykazał gdzie nie brałem takich substancji tylko nie zatrzymanie się do kontroli i kontułowanie jazdy dalej i nie reagowanie na sygnały świetlne i dźwiękowe zostało mi zabrane na 3 lata a co mogę zrobić teraz żeby zwrócili mi prawo jazdy bo zostały zatrzymane za narkotyki

Olek 25.09.2023 20:10
I tak potem pobierają krew

Ignac 25.09.2023 19:36
Ten główny komendant od granatnika,i inni do tego te testy to jakaś popierdółka........Du du da ,Duuddu ma Dudu jak wygląda nananaaa.Ciekawe co by wyszło na testach Dudu ,Jarosław, Macierewicz skala by wybuchła.

Panoramiks 26.09.2023 09:14
Macierewicz jak byl maly to wpadl do kociolka z LSD..

😉 25.09.2023 18:43
Smoku, i tak po tym przekłamanym teście, jedzie się na krew ;) Ale afera

Smo 26.09.2023 12:00
Afera spora, a może nie jechać na krew? Dlaczego ktoś ma zostac zatrzymany, bo test nie wiadomo co pokaże? A potem przepraszam powiedzą?

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
ReklamaPowiat Lubań
Reklama