Kilkukrotnie poruszaliśmy temat jakości powietrza, jednak dopiero uruchomienie stacji monitoringu powietrza pokazało, że wcale nie jesteśmy zielonymi płucami regionu. Jak pokazuje choćby wczorajszy i dzisiejszy raport stacji WIOŚ nie mamy już złego czy niezdrowego powietrza, ale fatalne. Tak źle nie było do kilku tygodni co wcale nie oznacza, że było dużo lepiej.
Tylko w ciągu 28 dni lutego przekroczenie dopuszczalnego poziomu pyłu zawieszonego PM10 zostało przekroczone 21 razy! Natomiast od trzech dni bijemy rekord za rekordem. Najgorzej było o godzinie 23. w niedzielę 4 marca, wówczas stacja pomiarowa WIOŚ przy ul. Łącznej w Lubaniu wykazała stężenie pyłów PM10 na poziomie 445 µg/m3. Gdy dopuszczalna norma to 50 µg/m3. Tym sposobem normy zostały przekroczone o 890%. Niewiele lepiej było 5 marca, wówczas o godzinie 2. zanotowano przekroczenie norm o 780%. We wtorek, 6 marca poziom pyłów zawieszonych PM10 w nocy wynosił już zaledwie 267 µg/m3, jednak poziom ten utrzymywał się aż do godziny 8., gdy wynosił 243 µg/m3 co stanowiło przekroczenie norm o 486%.
Problem smogu dostrzegają już rządzący. WHO nie pozostawia złudzeń, gdyż 33 z 50 europejskich miast z najgorszym powietrzem jest w Polsce. Władze województwa przyjęły uchwalę antysmogową, która od lipca tego roku nakazuje instalację jedynie pieców tzw. piątej klasy i wprowadza zakaz opalania paliwami najgorszej jakości. Pamiętajmy, że 52% źródeł emisji pyłu PM10 pochodzi z niskiej emisji czyli z lokalnych kotłowni węglowych i domowych pieców, w których spalanie węgla odbywa się w nieefektywny sposób, najczęściej węglem tanim, a więc o złej charakterystyce i niskich parametrach grzewczych.
Okazuje się więc, że tak naprawdę, aby zacząć oddychać czystym powietrzem sami powinniśmy o to zadbać. Po pierwsze zwracać uwagę na to co wkładamy do palenisk domowych kotłowni. Drugą sprawą jest wymiana pieców na te spełniające normy. Niestety w jednym i drugim przypadku nie jest najlepiej i zawsze decydują o tym względy ekonomiczne. Wprawdzie sytuacja materialna Polaków z roku na rok się poprawia i wydawałoby się można liczyć na poprawę sytuacji. Niestety tu na przeszkodzie stoi poziom wiedzy dotyczący niskiej emisji. Do standardów należy rozpalanie w domowych kotłowniach kawałkami starych mebli, śmieciami czy butelkami pet. Również niczym nowym nie jest ogrzewanie domów węglem brunatnym czy też jego mieszanką z najtańszym dostępnym węglem kamiennym. Efekty takich działań obserwujemy właśnie na wykresach generowanych przez stację WIOŚ.
Można się wściekać na samorządy, które nie robią nic bądź podejmują jedynie symboliczne działania dotyczące niskiej emisji. Jednak dopóki sami nie pochylimy się nad tym problemem będziemy oddychali zanieczyszczonym powietrzem i umierali. Tylko w 2016 roku zanieczyszczone powietrze było przyczyną śmierci trzech tysięcy Dolnoślązaków. Z kolei według raportu GUS, umieralność mieszkańców powiatu lubańskiego spowodowana chorobami układu oddechowego jest o 2% wyższa niż statystycznego Dolnoślązaka. W skali województwa jest to 6 osób na sto, w powiecie lubańskim już 8 na każda setkę.
Problem ten dotyka równiez sąsiednią Leśną. W galerii zdjęcia nadesłane przez czytelnika z takim oto komentarzem: Tak wygląda Leśna z balkonu przy ul.Izerskiej... poza tym, że nic nie widać jeszcze śmierdzi...
Napisz komentarz
Komentarze