Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarki
piątek, 29 marca 2024 12:47
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
ReklamaNeoPunkt Lubań sprawdź na Allegro

Historia Lubańskich Zakładów Przemysłu Bawełnianego [ZDJĘCIA]

Budynek zwany "Gają" stojący przy lubańskiej przelotówce ma nowego właściciela. Przed kilkunastu laty, przez „chwilę”, znajdowała się w nim hurtownia materiałów budowlanych Gaja i stąd nazwa, która przylgnęła do budynku. Jednak przez 55 lat, do 2000 roku swoje miejsce miał tam jeden z oddziałów Lubańskich Zakładów Przemysłu Bawełnianego, które na stałe wpisały się w historię miasta.
Historia Lubańskich Zakładów Przemysłu Bawełnianego [ZDJĘCIA]
Budynek byłych LZPB przy ul. Przemysłowej, w którym znajdował się Oddział Przygotowawczy i Warsztaty Techniczne

Autor: Zdjęcia Wiesław Schabowski

W budynku, który dziś nazywany jest Gaja niegdyś znajdowały się warsztaty techniczne oraz oddział przygotowawczy tkalni Lubańskich Zakładów Przemysłu Bawełnianego. Robiono tam między innymi osnowę do tkanin. Lubańska Bawełnianka w 1973 roku była największym pracodawcą w mieście i zatrudniała 3500 osób. Niestety zakład nie przetrwał lat 90-tych i w roku 2000 ogłoszono jego upadłość. Poniżej fragment książki "Lubań wczoraj i dziś" Waldemara Beny dotyczący przemysłu włókienniczego po 1945 w Lubaniu. Tekst opatrzony zdjęciami Wiesława Schabowskiego.

W ostatnich miesiącach II wojny światowej lubański przemysł włókienniczy poniósł dotkliwe straty. Szacuję się, iż 40–50% potencjału produkcyjnego i zabudowań fabrycznych uległo zniszczeniu. W lubańskich fabrykach odnaleziono jedynie 209 sprawnych krosien. Większość maszyn tkackich została zdemontowana i rozwieziona w promieniu kilkudziesięciu kilometrów (niektóre z tutejszych urządzeń znaleziono aż pod Iłową). Do wiosny 1946 r. prowadzono akcję zwożenia maszyn tkackich. Znacznie gorzej obeszła się wojna z maszynami farbiarskimi i wykańczalniami, które były całkowicie zniszczone i zdewastowane. Pomimo znacznych szkód w miejscowym przemyśle tekstylnym w lipcu 1945 r. w Lubaniu została utworzona siedziba Zjednoczenia Przemysłu Bawełnianego. W jego składzie znalazło się blisko 100 zakładów tekstylnych z rejonu Lubania, Leśnej, Giebułtowa, Bogatyni oraz Żar. Na polecenie władz partyjnych PPR przyjechała do Lubania grupa 30 (wg niektórych źródeł nawet 90) łódzkich włókniarzy, którzy mieli pomóc w uruchomieniu zrujnowanych zakładów.


Tkalnia przy ul. Przemysłowej w Lubaniu, dziś budynek nazywany Gają.

Włókniarze z Łodzi kierowali akcją remontowo-montażową i jednocześnie stali się pierwszymi nauczycielami zawodu tkackiego, ucząc zgłaszających się do pracy polskich osadników – głównie zdemobilizowanych żołnierzy Wojska Polskiego i tzw. repatriantów, ludzi wysiedlonych z Kresów Wschodnich II RP. Jeszcze przed upływem 1945 r. w Lubaniu zdołano uruchomić 6 fabryk włókienniczych. W dawnej fabryce P. Teschner powstała fabryka nosząca nazwę „Oddziału Nr 1A”. Tutaj prowadzono pierwsze kursy tkackie w celu wyszkolenia nowej kadry zawodowej. W latach 50. zakład ten przekazano szkole zawodowej i zorganizowano w nim warsztaty tkackie Zawodowej Szkoły Zawodowej. Przy ul. Włókienniczej w byłej Mechanische Weberei A.G., należącej przed 1945 r. do Gustawa Winklera, zainstalował się Oddział Produkcyjny Nr 1. Hale byłych zakładów August Lassmann, w sąsiedztwie ulic Warszawskiej i Przemysłowej, powstał Oddział Produkcyjny Nr 2 wraz z Oddziałem Przygotowawczym i Odlewnią. W położonej niedaleko fabryce Petzold & Co. (założona w 1894 r.) znalazł się Oddział Nr 3. W fabryce chusteczek F. W. Firla (firma działała od 1872 r.) już we wrześniu 1945 r. rozpoczął pracę Oddział Produkcyjny Nr 4. Ze względu na groźbę zawalenia się hal zakład ten szybko zakończył produkcję. W pomieszczeniach fabryki chusteczek Synowie J.G. Weinerta przy obecnej ul. Armii Krajowej zorganizowano czyszczarnię, stołówkę i magazyny.

W latach 50. jeden z budynków przebudowano i zaadaptowano na Międzyzakładowy Dom Kultury „Włókniarz”. W latach 1946–1947 w willi przy ul. Armii Krajowej miała swoją siedzibę dyrekcja Lubańskich Zakładów Bawełnianych.

W pierwszych latach powojennych miejscowe zakłady borykały się z bardzo wieloma problemami. Chyba najbardziej odczuwalny był brak majstrów, techników i inżynierów. Z konieczności korzystano z usług mieszkających jeszcze w Lubaniu niemieckich fachowców. W 1945 r. w lubańskich fabrykach tekstylnych pracowało 1100 osób a w rok później już ponad 1300. Ponieważ większość z pracowników nie miała żadnych kwalifikacji, dla polskich robotników zorganizowano kursy tkackie, którymi kierowała m.in. Zofia Ligowska, w latach wojny dyrektorka konspiracyjnego gimnazjum w Rogalinie ( absolwentka Uniwersytetu Warszawskiego, otrzymała w 1945 r. nominację na dyrektora liceum lubańskiego, lecz nie podjęła w nim pracy).


Tkalnia przy ul. Przemysłowej w Lubaniu, dziś budynek nazywany Gają.

W drugim półroczu 1945 r. w Lubaniu zdołano wyprodukować ponad 1 milion mb. tkanin. Wprawdzie większość stanowiły braki, ale i tak był to imponujący wynik. Znaczna część załogi miała zaledwie kilkudniowe przeszkolenie. 1 lipca 1946 r. nastąpiła reorganizacja przemysłu bawełnianego. Zjednoczenie z siedzibą w Lubaniu uległo likwidacji, zaś zakłady w Żarach, Bogatyni czy Giebułtowie otrzymały samodzielność. Powstałe wówczas Państwowe Zakłady Przemysłu Bawełnianego w Lubaniu objęły swym zasięgiem tkalnie w Lubaniu, Zarębie, Siekierczynie, Olszynie, Gryfowie Śląskim i Sulikowie. Po tej reorganizacji na terenie Lubania działały następujące zakłady: Oddział Produkcyjny Nr 1 przy ul. Włókienniczej, Oddział Produkcyjny Nr 2 przy ul. Przemysłowej, Oddział Produkcyjny Nr 4 przy ul. Robotniczej oraz Oddział Przygotowawczy i Warsztaty Techniczne na ul. Przemysłowej.

W latach 1947–1949 zatrudnienie nieznacznie zmalało, lecz produkcja wzrosła o blisko 200%, z 3,370 tys. mb. w 1947 r. do 6,710 mb. w 1949 r. W tym okresie przedsiębiorstwo posiadało 923 zdatne do produkcji krosna. Właśnie przestarzały park maszynowy, składający się z bardzo wielu typów maszyn, powodował często przestoje w produkcji (ze względu na brak części zamiennych). W latach 1953– 1955 przeprowadzono tzw. „typizację krosien”, na skutek której w lubańskich zakładach pozostały wyłącznie dwa typy (głównie Roscher – 868 sztuk). W okresie planu sześcioletniego nastąpił dalszy wzrost produkcji (1955 r. – 8,170 tys. mb.). W latach 60. LZPB dwukrotnie zdobyły we współzawodnictwie międzyzakładowym I miejsce oraz sztandar przechodni ministra przemysłu lekkiego.


Tkalnia przy ul. Przemysłowej w Lubaniu, dziś budynek nazywany Gają.

Druga połowa lat 60. zaznaczyła się potężnymi inwestycjami. W latach 1967–1970 wybudowano nową przędzalnię. Koszt tej budowy wyniósł 300 milionów złotych. Uruchomienie przędzalni przyczyniło się do przyrostu zatrudnienia. Z okręgu łódzkiego ściągnięto wielu wykwalifikowanych przędzalników. W roku 1971 r. w LZPB pracowało 2680 osób, a w 1973 r. – już 3500. Lubańska „Bawełnianka” stała się najważniejszym pracodawcą w mieście i w powiecie. Oddana do użytku przędzalnia już w 1971 r. wyprodukowała 3800 ton przędzy, natomiast po dwóch latach przędzalnię opuściło ponad 6000 ton przędzy bawełnianej. Wykorzystywano ją na miejscu w lubańskich tkalniach, ale znaczna część przędzy była sprzedawana zakładom bawełnianym w Bogatyni, Bielawie, Dzierżoniowie, Łodzi, Pabianicach czy w Żarach. Po uruchomieniu przędzalni produkcja tkanin w Lubańskich Zakładach Przemysłu Bawełnianego, w porównaniu z rokiem 1955, wzrosła dwukrotnie (1973 r. – 16,827 tys. mb.). Głównym asortymentem produkcji były tkaniny pieluszkowe, flanelowe, koszulowe, podszewkowe, chustkowe, pościelowe, drelichowe i techniczne.

Ważną datą w dziejach lubańskiego przemysłu włókienniczego jest 1 stycznia 1974 r. Na mocy zarządzenia ministra przemysłu lekkiego nastąpiła wówczas fuzja LZPB z Giebułtowskimi Zakładami Przemysłu Bawełnianego, zatrudniającymi 1300 ludzi. Nowo zorganizowane przedsiębiorstwo zachowało nazwę Lubańskich Zakładów Przemysłu Bawełnianego. W latach 70. modernizowano park maszynowy wyposażając tkalnie w krosna typu STB (zastąpiły one dawne krosna mechaniczne). Już w 1983 r. doszło do ponownego rozłączenia z zakładami w Giebułtowie. Od tego roku w skład LZPB wchodziły następujące oddziały: Wydział Przędzalni, Oddział Nr 1, Oddział Nr 2 i 2A (wszystkie w Lubaniu), Oddział Nr 4 w Sulikowie, Oddział Nr 5 w Gryfowie Śląskim i Oddział Przygotowawczy w Lubaniu.


Tkalnia przy ul. Przemysłowej w Lubaniu, dziś budynek nazywany Gają.

Na początku lat 90. ubiegłego stulecia LZPB znalazły się w bardzo trudnej sytuacji ekonomicznej. Za sprawą niesolidnych dłużników, a i odsetek od zaciągniętych wcześniej kredytów bankowych „Bawełna” utraciła płynność finansową. Sytuację pogarszał dodatkowo fakt, iż przedsiębiorstwo straciło swoje dawne rynki zbytu. Importowane surowce podrożały. Z drugiej strony nastąpiło zalanie rynku krajowego tanimi produktami z zagranicy. Na przykład wytwarzana w zakładzie gaza opatrunkowa, ceniona z racji dobrej jakości, nie mogła być sprzedawana, gdyż w Polsce pojawiła się gaza sprowadzana z Zachodu, gorsza lecz tańsza. W marcu 1992 r. organ założycielski ustanowił nad przedsiębiorstwem zarząd komisaryczny. W celu wyprowadzenia zakładu z zapaści opracowano program restrukturyzacji. W listopadzie 1994 r. przedsiębiorstwo, zatrudniające jeszcze 1020 pracowników, przekształcono w Jednoosobową Spółkę Skarbu Państwa. Jednak firmy nie udało się uratować i w 2000 r. ogłoszono jej upadłość. Wraz z likwidacją „Bawełnianki” zniknął ważnych ośrodek włókienniczy w tej części kraju. Lubańskie Zakłady Przemysłu Bawełnianego nie były wyłącznie liczącym się w mieście pracodawcą. Zakłady te pełniły szereg funkcji „pozaprodukcyjnych”. Na ich utrzymaniu w Lubaniu funkcjonowały żłobek, przedszkole, świetlice dziecięce, przychodnia zdrowia. Pod egidą LZPB działał Międzyzakładowy Dom Kultury „Włókniarz” z licznymi sekcjami zainteresowań i bogatą biblioteką. Pomimo braku własnych ośrodków wczasowych i kolonijnych zakłady organizowały wypoczynek dla pracowników i ich dzieci. Tylko w 1979 r. z wczasów skorzystały 684 osoby, czyli ponad 20% wszystkich zatrudnionych. 


Tkalnia przy ul. Przemysłowej w Lubaniu, dziś budynek nazywany Gają.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Szkoda_gadać 24.05.2021 22:02
Paradoksalnie najlepsze lata Lubania to "gierkowski" okres. Pomyślcie, gdyby kolejni lubańscy włodarze mieli wstyd to gdzie dziś powinni się znajdować. Tym bardziej, że chodzi o wszystkie lubańskie firmy... ZNTK, ZEHS. Wstyd! Straszny wstyd!!!

Reklama
Reklama
ReklamaZakład Pogrzebowy Hades S.C. 24/h 600451593, 781791731
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
ReklamaPowiat Lubań
Reklama