Wszystko zaczęło się na rondzie w Godzieszowie. Tam kierowca Citroena dwa razy uderzył w bok srebrnego Passata B5 usiłując zepchnąć go z drogi, gdy to się nie udało po raz trzeci uderzył w tył auta. Rozbitym pojazdem z jednym sprawnym światłem uciekał przez Henryków w kierunku Lubania. Jadąc przez miasto nie zważał na obowiązujące przepisy m.in. czerwone światła czy znaki poziome. Na złamanie karku, pędził obwodnicą w kierunku Jałowca. Na odcinku między stacją paliw w Jałowcu a Olszyną rozbił jeszcze trzy auta. - Sprawca jechał całą szerokością drogi od prawej do lewej krawędzi. Zatrzymywał się i cofał. Zadzwoniłem na policję i kilka sekund później usłyszałem już syreny - relacjonował nam świadek zdarzenia.
Policja podjęła próbę zatrzymania pirata, który stwarzał ogromne zagrożenie na drodze. - W okolicy zjazdu do Olszyny, na wysokości Sthila, zawrócił i prawie potrącił policjantkę. Z tego co wiem lekko zahaczył busa policyjnego, który go ścigał, jechał z powrotem w stronę Lubania. Przed dużym zakrętem w Olszynie pod górę był tłok, nie miał wyjścia i wjechał do rowu. Tam go zatrzymali. - dodaje świadek.
Od świadka otrzymaliśmy film z zatrzymania, niestety dość gęsto padające tam niecenzuralne słowa wykluczyły publikację nagrania z dźwiękiem. W trakcie zatrzymania 34-latek miał przekonywać funkcjonariuszy, że jest agentem ABW i został zdemaskowany. Mówił też, że ktoś do niego strzelał bo chciał go "odj...ć".
O sprawę zapytaliśmy oficer prasową KPP w Lubaniu.
- Do zatrzymania doszło po tym jak dyżurny lubańskiej komendy otrzymał zgłoszenie od kierowcy, który porusza się w kierunku Olszyny i stwarza zagrożenie w ruchu drogowym dla innych uczestników. Policjanci rozdysponowani do zdarzenia zauważyli na skrzyżowaniu dróg w Olszynie typowany pojazd, w którym na miejscu kierowcy siedział młody mężczyzna. Funkcjonariusze postanowili skontrolować kierującego i samochód. Kierujący jednak nie zareagował na polecenia wydawane przez policjantów, gwałtownie ruszył i zaczął uciekać w kierunku Lubania. Funkcjonariusze ruszyli za nim. W pewnym momencie kierujący Citroenem stracił panowanie nad pojazdem i wjechał do przydrożnego rowu. Mężczyzna jednak dalej się nie poddawał i zamknął się w pojeździe, próbując wyjechać nim z rowu. W tym momencie podjęto decyzję o wybiciu bocznej szyby w pojeździe. W obezwładnieniu szaleńca umundurowanym policjantom pomógł funkcjonariusz z Posterunku Policji w Olszynie, który będąc poza służbą przejeżdżał w pobliżu miejsca zdarzenia - relacjonowała asp. szt. Justyna Bujakiewicz-Rodzeń, rzeczniczka prasowa lubańskiej komendy.
Piratem drogowym okazał się 34-letni mieszkaniec powiatu lwóweckiego. - Badanie stanu trzeźwości dało wynik negatywny, jednak zachowanie jego było na tyle irracjonalne, że pobrano krew do badania na zawartość innych substancji. Podczas kontroli policjanci ustalili, że mężczyzna posiada zakaz prowadzenie pojazdów. Natomiast w pojeździe, którym kierował ujawniono narkotyki. W trakcie czynności okazało się, że podejrzany ma na swoim koncie nie tylko przestępstwa nie zatrzymania się do kontroli drogowej, prowadzenia pojazdu nie stosując się do obowiązującego zakazu oraz posiadania narkotyków. Za te przestępstwa prokurator wobec 34-latka zastosował dozór policji oraz zakaz opuszczania kraju. Dodatkowo mężczyzna podejrzewany jest o spowodowania szeregu kolizji drogowych i oddalenie się z miejsca zdarzenia. Sprawa ma charakter rozwojowy. Dzięki brawurowej akcji zatrzymania pirata drogowego przez lubańskich policjantów mężczyzna odpowie także za inne przestępstwa dokonane na terenie sąsiednich powiatów - kontynuowała asp. szt. Justyna Bujakiewicz-Rodzeń.
Napisz komentarz
Komentarze