Co z tego spotkania wynikło? Inwestor podtrzymał swoje żądania, o których pisaliśmy już na naszym portalu. Chce on m.in. całkowitego zwolnienia z podatku od nieruchomości i budowli. Dodatkowo gminy miałyby w zamian za udziały w spółce sprzedać nieruchomości dzierżawione aktualnie przez SKI&SUN oraz odkupić sieć kanalizacyjną, której budowę biznesmeni wyceniają na 5 mln zł. Gmina ma również odstąpić od naliczania kar umownych za niewybudowany kompleks basenowy.
Samorządowcy zgodzili się na zwolnienie z podatku od nieruchomości, co przyniesie gminie straty w wysokości około 650 tys. zł rocznie, oraz wykupienie kanalizacji. Sprzeciwili się jednak wykupieniu udziałów uczestnictwa w nowej spółce z Sobiesław Zasada S.A., która miałaby budować nowe trasy zjazdowe.
To jednak nie załatwia sprawy, gdyż spółka Sobiesława Zasady, który na liście najbogatszych Polaków według Wprost w 2009 roku zajął 33 miejsce, ze swoich żądań się nie wycofuje. I wydaje się, że wprowadza tak zwane „lobby” na zupełnie inny pułap, przypominający już szantaż. W sprawie cały czas zakładnikami są pracownicy zatrudnieni przez spółkę, którym zostały wręczone wypowiedzenia. Teraz, po pierwszych ustępstwach gmin, mają oni powrócić do pracy na okres miesiąca, co oznacza, że negocjacje nie są jeszcze zakończone, a zatrudnieni znów mogą posłużyć za kartę przetargową.
To trudny orzech do zgryzienia dla samorządowców, bowiem groźby Sobiesława Zasady wydają się być realne i gondola mogłaby zostać zamknięta. Pytanie tylko czy samorządy powinny ugiąć się i dopłacać do prywatnego biznesu?
Napisz komentarz
Komentarze