Wraz z biegiem kalendarza będzie pobudzał naszą wyobraźnię i zainteresowania oraz odciskał piętno na życiu tutejszych społeczności. Na pierwszy ogień idą wydarzenia o randze nie tylko najwyższej ale i na wskroś symbolicznej. Już w lutym miłośników sportów zimowych czekają olimpijskie zmagania w Soczi, a apetyty mamy rozbudzone przez ostatnie sukcesy naszych zawodników.
Ledwie ochłoniemy z tych sportowych emocji, a już w kwietniu mamy kanonizację dwóch papieży, w tym oczywiście naszego wielkiego rodaka Jana Pawła II. Uroczystości te pewnie poruszą większość z nas. Ale i później mamy ważne daty - 15 rocznica wstąpienia do NATO, 10 lat uczestnictwa w UE, no i przede wszystkim 4 czerwca i 25 lat wolnej Polski. Nie obędzie się tu bez debat, podsumowań i bilansów, ale także ostrych polemik związanych z gorącym czasem kampanii wyborczych. Bowiem w maju odbędą się wybory do Parlamentu Europejskiego, a w listopadzie do lokalnych samorządów. Te ostatnie zapewne nas zdecydowanie mocniej poruszą, wszak będziemy wybierać naszych lokalnych decydentów a ponadto akt ten wyznaczy preferencje polityczne przed kampanią parlamenterną i prezydencką. Zresztą tą batalią samorządową będzie podszyty cały bieżący rok. Już teraz patrząc na budżetowe plany inwestycyjne większości naszych samorządów widać, że są one bogate , imponujące, słowem takie jakby kryzysu nie było. Tymczasem mamy tu swego rodzaju zabieg, także socjotechniczny, polegający na tym, że gminy się "spięły", skumulowały środki z kilku lat i teraz przed wyborami pokażą sprawność swojego rządzenia, kreując różne przedsięwzięcia, by przekonać do siebie elektorat.
Tak z grubsza wygląda znany nam już kalendarz wydarzeń, ale pamiętajmy, że wszystkiego nie da się przewidzieć i los podrzuci nam jeszcze niejedno. Pozostaje tylko zapytać jaki będzie bilans tych 12 miesięcy i czy wyjdziemy z nich z tarczą, czy na tarczy - kolejny raz mocno poobijani?
Napisz komentarz
Komentarze