Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarki
czwartek, 12 grudnia 2024 04:56
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
ReklamaCentrum Drewna Gryfów - Profesjonalny skład drewna

Bezbronni wobec żywiołu!

To jest chore, przychodzi deszcz, przychodzą czarne chmury, a my nie możemy normalnie w domu przebywać, ciągle na most biegamy i wody pilnujemy. Tak się nie da żyć,  niech ktoś w końcu podejmie jakąś decyzję, albo nas wykwaterować, albo coś zrobić - tak mówi jeden z wielu mieszkańców Olszyny, doświadczony kilkukrotnie powodzią, w przeciągu ostatnich trzech lat.
Bezbronni wobec żywiołu!

Dla osób z zewnątrz wszystko wygląda pięknie, rzeka Olszówka odbudowana, drogi i mosty w mieście już niemal na ukończeniu, różne delegacje i politycy odwiedzają Olszynę kiwając z uznaniem głowami. Tylko, że wraz z postępem prac problemy mieszkańców wcale nie znikają.

Ukończona w 2001 roku budowa tak wyczekiwanej obwodnicy miasta zakłóciła równowagę hydrologiczną doliny. Do tego doszły ostatnimi laty wyjątkowo gwałtowne oberwania chmur i tragedia gotowa. Problem dotyczy około 20 domostw w dolnym biegu rzeki Olszówki. Wybudowany most na krajowej 30 podczas wyjątkowo gwałtownych opadów skutecznie spiętrza wodę w wyniku czego niemal natychmiast zalewanych jest kilkadziesiąt domostw.

Po powodzi w 2012 roku brzegi rzeki Olszówki i znajdujące się na niej mosty zostały totalnie zdewastowane, miasto Olszyna po otrzymaniu 6,5 miliona zł na wyrównanie strat, natychmiast przystąpiło do naprawiania zniszczeń.

Możliwe, że cała sprawa potoczyłaby się zupełnie inaczej gdyby mieszkańcy w porę zainteresowali się przygotowywaną inwestycją i wzięli udział w konsultacjach społecznych. Jak  mówi Elżbieta Jarosz kierownik Lwóweckiego Oddziału Dolnośląskiego  Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych realizującego obecnie inwestycję – Ile osób było na okazaniu dokumentacji, wtedy kiedy można było rozmawiać z projektantami, kiedy można było zobaczyć jakie są rozwiązania? Ten zarzut odpierają mieszkańcy -gdzie byli  inżynierowie kiedy robili projekt? – pytają.

Kiedy pół roku temu, już po rozpoczęciu inwestycji, mieszkańcy postulowali o wał chroniący ich domostwa, prowadzący inwestycję DZMiUW zgodził się jedynie na mur, który ma chronić ich przed zalaniem. Usypanie wału przeciwpowodziowego  wychodziłby poza obręb koryta rzeki, czyli poza obszar  własności gruntu.  Mieszkańcy, z bólem, jednak przystali na propozycję muru.

Ze względu na zmiany w projekcie potrzebna była tylko zgoda prawnego właściciela gruntu, na którego terenie znajduje się rzeka Olszówka,  czyli Dolnośląskiej Służby Dróg i Kolei we Wrocławiu.  Niestety owe „tylko” okazało się do dziś nieosiągalne.  

Jak twierdzi  Elżbieta Jarosz Kierownik Lwóweckiego DZMiUW - pisma ponaglające nic nie dają, wykonywane do DSDiK telefony są jak telefon  do instytucji zawiadywanej przez wiele wydziałów i tak naprawdę nasz wniosek gdzieś krąży między jednym a drugim wydziałem w opiniowaniu. Wydaje mi się że trzeba się tam pofatygować i zapytać wprost dlaczego to uzgodnienie jeszcze nie nadeszło.                                                                                 Obecnie sytuacja wygląd tak, że pisma krążą, urzędnicy swoje zainteresowanie wykazują zależnie od tego w jakiej odległości od Olszyny mieszkają, mieszkańcy się denerwują,  a zgody na wykonanie muru jak nie było, tak nie ma.

Jak mówi inny z powodzian – Tak nie można wytrzymać, u mnie w domu w 2012 roku topiła się żona i córka. Nie można tak podchodzić do sprawy jak podchodzi się teraz, bo nie ma projektu, bo nie ma zezwolenia. Mamy już dość, można remontować dom raz na 10 lat, ale trzy lata z rzędu? Tak się nie da żyć!

Co gorsza, w opinii specjalistów takie doraźne działania nie przyniosą spodziewanych efektów gdyż klimat się zmienia i tak gwałtowne opady będą coraz częstszym zjawiskiem, jedynym rozwiązaniem tak naprawdę jest odsuwanie się od cieków wodnych, choć  to wieloletni proces.

Na wysiedlenie mieszkańcy nie mają co liczyć, bo przecież to ogromne koszta dla gminy. Realizacja zabezpieczeń przeciwpowodziowowych, jak pokazuje praktyka to też niełatwa sprawa.  Zawsze będzie brakowało pieniędzy, a deszcz zawsze będzie nieprzewidywalny, tylko co ma zrobić człowiek spoglądający z przerażeniem na nadciągające chmury?


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Rozgoryczona 05.05.2014 21:54
Wszystko co napisali moi przedmówcy to prawda. Mam pełen obraz tego jak wyglądała powódź w Olszynie bo byłam naocznym świadkiem. Ludzie, którzy zabierali głos w artykule to moi sąsiedzi. A to co się działo po powodzi to była szopka. Zero pomocy w dzień po powodzi nawet wody do picia nie było, nie mówiąc o środkach czystości, rękawiczkach wiadrach i płynach do dezynfekcji. Burmistrz zaspał a w miejscach gdzie była potrzebna pomoc... nie było jej. Jedynie proboszcz na drugi dzień po powodzi, tyle co mógł to zakupił wodę i środki czystości i sam osobiście rozwoził dla mieszkańców którzy najbardziej ucierpieli. Jest dla mnie śmieszne że po pierwszej dużej powodzi w 2012r nasze władze zamiast zabrać sie za pogłębianie i czyszczenie koryta Olszówki (lub dobijać się do instytucji odpowiedzialnych) to wymieniali położoną kilka lat wcześniej kostkę chodnikową na nową mimo że nie była uszkodzona. Pytanie- po co? Bo trzeba było na coś wydać przyznane pieniążki pomocowe. Niestety pomoc Caritasu też pozostawia dużo do życzenia. Panie, które rozdawały dary (koce, kołdry, poduszki, ręczniki itp.), za plecami rozdawały swoim "znajomkom", którzy nawet nie ucierpieli w powodzi. Powodzianom wydzielali kto co i ile ma dostać a reszta szła "bokiem". I jeszcze jak się człowiek upomniał że potrzebuje bo został z niczym to potrafiły zapyskować i nic nie dać.Powiem tak, ktoś kto tego nie przerzył naocznie, nie jest w stanie zrozumieć bólu i bezsilności powodzian. Ludzie pracowali na swoj dobytek całe życie a w ciągu jednego dnia wszystko stracili.I żadna rekompensata finansowanie jest w stanie tego zastąpić.Wielu z nich nigdy nie wróci do poziomu życia sprzed powodzi.A wizja corocznego remontu trzeci lub czwarty raz z rzędu powoduje, że ludzie ci są na skraju wytrzymałości psychicznej i fizycznej :((Jeśli natomiast chodzi o działania mieszkańców to i tak zrobili bardzo dużo, bo się skrzyknęli i po ostatniej powodzi zaczęli działać na szczeblu gminnym, później powiatowym aż sprawa obiła się dwa razy o urząd wojewódzki, gdzie mieszkańcy jeździli na spotkania do wojewody. Obiecał pomóc ale chyba na obietnicy się skończy.....I ciekawe co nasze władze powiedzą ludziom jeśli w tym roku znów "zaskoczy" ich powódź a przez całe lato będą z niepokojem zerkać na chmury i martwić się czy rano będą gdzie mieli zjeść śniadanie.Powiem jedno..... w naszej gminie trzeba nowej, młodej i świeżej "krwi" oraz głowy z nowymi pomysłami. Osoby, która wie jak i gdzie uderzyć żeby ludziom żyło się lepiej i czuli się bezpieczni.

Poirytowana 06.05.2014 08:35
Władza w Olszynie to jedno wielkie "kolesiostwo". Dla burmistrza proponuję nowe hasło wyborcze: "Zastał Olszynę murowaną a zostawi drewnianą" - i chyba nie trzeba nikomu tłumaczyć dlaczego...à propos nowej kostki chodnikowej - dziwię się że też nie jest drewniana...Czas burmistrza Leśki i jego giermków się kończy. Z niecierpliwością czekam na wybory, a wówczas mieszkańcy odpłaca się za całą okazaną "pomoc"!

Jadźka 04.05.2014 15:24
Gdzie byli mieszkańcy, kiedy powstawały projekty? Duża część poszkodowanych to starsi ludzie, nie mający pojęcia o niczym, nie znający się na procedurach. Mosty na wykończeniu? jednego mostu dalej W OGÓLE NIE MA, postawili kładeczkę kawałek dalej, żeby można było ewentualnie przejść - to już coś, ale przejechać nijak się nie da, chyba, że rozpędzonym czołgiem. Na jednym odcinku Olszówki po ostatniej powodzi woda naniosła mnóstwo gruzu, przez co rzeka poszła w górę, jest za wysoko i praktycznie przy każdym deszczu podnosi się znacząco i prawie wylewa. NIKT TEGO NIE POGŁĘBIŁ, nikt się tym nie interesuje. Przyjdzie mocny deszcz, to zaczniemy pływać bardziej niż w ciągu ostatnich kilku lat. Dopiero jak ktoś zginie, urzędnicy ze strachu zacisną pasa...

Tomasz Srtoczan-Wołoszyn 04.05.2014 14:52
Ironicznie stwierdzę : idą wybory dalej głosujcie na tych samych matołów co zawsze. Rowiński przyjedzie,Czarnecki da poklepać się po plecach,Dulnik powie że można było inaczej a powodzie jak były tak będą a pisma są od tego żeby krążyć, bo jak przestaną krążyć to okaże się że należy zwolnić 2/3 urzędniczyn, których Tusk ponoć miał nie zatrudniać. A Gutkowa w EP będzie walczyć o równe płace dla polskich pielęgniarek za pomocą tłumacza google.Koniec ironii.

lubaniak 04.05.2014 22:57
I zgadzam się z Pana ironią, z tym że to nie ironia, tylko rzeczywistość. Tylko szkoda, że szkoda słów na tą naszą polską patologię... eh

Reklama
Reklama
ReklamaZakład Pogrzebowy Hades S.C. 24/h 600451593, 781791731
Jarmark Radogoszcz
konkurs
koncert
Sylwester
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
ReklamaPowiat Lubań
Reklama