Złośliwi twierdzą, że to działania mające na celu przypomnienie o fontannie - bo istnieje i nadal działa. Bardziej dociekliwi z kolei pytają - Co robić? Umyć tam głowę czy garnki?
Tak na poważnie. W sobotę wieczorem po pianie nie było już śladu, a fontanna działała jak należy. Ciekawe tylko czy miejski monitoring zarejestrował dowcipnisia. Jeżeli nie, niech będzie to tematem do rozważań dla naszych miejskich radnych. Gdyż na mającej odbyć się w przyszłym tygodniu sesji rady miasta podnoszony będzie temat monitoringu wizyjnego w mieście i perspektywy jego rozwoju.
Zdjęcie dzięki uprzejmości www.newofficephoto.eu
Napisz komentarz
Komentarze