Do końca lat siedemdziesiątych XX wieku lubański Klasztor Sióstr św. Marii Magdaleny od Pokuty utrzymywał i prowadził przyklasztorny ogród. Jak pamiętamy, główny klasztor tego zgromadzenia uległ całkowitemu zniszczeniu podczas bitwy pancernej stoczonej o miasto w lutym i marcu 1945 roku. Ocalałe z pożogi siostry magdalenki uciekły na zachód, gdzie osiadły w bawarskiej miejscowości Seyboldsdorf. Do Lubania powróciło kilka zakonnic, które zamieszkały w piętrowej kamienicy przy ul. Wrocławskiej 14*.
Ze skonfiskowanego przez władze polskie majątku klasztornego** siostrom pozostał w zasadzie tylko dawny ogród klasztorny położony za kościołem parafialnym pw. Świętej Trójcy - pomiędzy dzisiejszą ul. ks. Adalberta Antera (daw. Graniczna) i Rybacką (obwodnica). Od lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku, kiedy to magdalenki przeniosły się do nowej siedziby przy ul. Wrocławskiej 17 (dawny Dom św. Antoniego), ogród klasztorny stopniowo podupadał, aż w końcu został zamknięty. Dziś jest to miejsce bardzo zaniedbane i zarośnięte chaszczami.
Jadąc nowo oddanym traktem Adalberta Antera wzdłuż dawnego ogrodu klasztornego, możemy dostrzec pomiędzy pozbawionymi już liści drzewami tajemniczą figurę jakiejś postaci. Okazuje się, że na terenie ogrodu stoi całkowicie zapomniana rzeźba św. Jadwigi Śląskiej – najznamienitszej patronki Śląska. Św. Jadwiga, była również fundatorką konwentu Sióstr św. Marii Magdaleny od Pokuty w pobliskim Nowogrodźcu. Jej praprawnuk książę Henryk I sprowadził magdalenki do Lubania (1321), gdy nasze miasto przyłączono na prawie pięćdziesiąt lat do księstwa świdnicko-jaworskiego.
Wspomniana rzeźba świętej (około 2 m wysokości) stoi w tym miejscu (na cokole z betonu – też około 2 m wysokości) prawdopodobnie już od przedwojnia. Wykonano ją bowiem na zamówienie zakonu w lubańskich zakładach ceramicznych (Laubaner Thonwerke) Alberta Augustina przy Frauenstrasse 10 (obecnie skrzyżowanie ulic 7 Dywizji i Izerskiej). O proweniencji figury świadczy sygnatura odciśnięta w podstawie – A. Augustin Lauban.
Specjalnością firmy Augustina była przede wszystkim ceramika artystyczna – duże figury z terakoty (wazy, urny, herby, głowy, popiersia, całe postaci, pomniki), często pokryte glazurą (masą porcelanową) w rożnych kolorach. Zamówienia spływały głównie od rodów arystokratycznych ówczesnych Prus. Rzeźby wypalane z gliny były ozdobą ich rezydencji i ogrodów. Na początku XX wieku artystyczne wyroby z lubańskiej cegielni docierały już do wszystkich większych państw Europy. Importowała je nawet Ameryka Południowa. Również cegła z tych zakładów cieszyła się niesłychaną popularnością. Jako najlepszą w całych Niemczech wybrano ją m.in. do wzniesienia berlińskiego ratusza (Rotes Rathaus) w latach sześćdziesiątych XIX wieku!***
Zapomniana rzeźba św. Jadwigi Śląskiej jest dziś w bardzo złym stanie (pęknięcia, zwietrzenia, ubytki). Jeśli nie podejmie się natychmiastowych prac ratowniczych, możemy utracić na zawsze ten cenny lokalny zabytek. Ustaliłem, że ogrodu w tym miejscu już się nie przywróci, a siostry zakonne przymierzają się do sprzedaży przykościelnej działki. Uważam, że najodpowiedniejszym miejscem na ekspozycję figury św. Jadwigi byłby plac przed budowanym w Lubaniu kościołem, którego patronką jest właśnie ta święta. Wszystko zależy jednak od sióstr. Miejmy nadzieję, że podarują ją parafii, jak to czyniły już wielokrotnie w historii ziemi lubańskiej.
* Przed wojną kamienica ta stanowiła własność leka- rza klasztornego, dr. Franciszka Hausa. ** Siostrom odebrano w 1948 r. m.in. folwarki w Radogoszczy, Nawojowie Łużyckim i Godzieszowie, lasy w Nawojowie Łużyckim i w Godzieszowie oraz kamieniołom na Księginkach. *** „Berliński ratusz z lubańskiej cegły”, Ziemia Lubańska nr 2 z 2009 r.
Napisz komentarz
Komentarze