Przypomnijmy, Emil Rau pojawił się w Lubaniu za sprawą Pana Artura. Lubanianin otrzymał bowiem od strażnika miejskiego mandat za picie alkoholu w miejscu niedozwolonym. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że w tym czasie przebywał on w Anglii. Całość mogłaby być śmieszna, gdyby nie to, że sprawa może być poważna. Ktoś podający się za niego albo podał wszystkie jego dane, albo funkcjonariusz pozyskał je w inny sposób, prawdopodobnie niezgodnie z prawem. A jak pamiętamy takie przypadki miały już w Lubaniu miejsce.
Emil podróżuje po Polsce i wspiera użytkowników dróg, którzy zwrócili się do niego z prośbą o interwencję. Broni kierowców i ich portfeli przed nielegalnie ustawionymi fotoradarami. Odwiedza sądy, urzędy i bezkompromisowo wytyka niekompetencje Strażników Miejskich. Zapraszamy do zapoznania się z materiałem kręconym połowie lipca na terenie Lubania.
Program nakręcony przez ekipę „łowców” nie pokazuje zakończenia sprawy. Zadzwoniliśmy do komendanta lubańskiej Straży Miejskiej aby powiedział nam jaki finał miała przygoda Pana Artura. - Ustaliliśmy osobę która podała nieprawdziwe dane, osoba ta została skazana prawomocnym wyrokiem za wykroczenie za które wystawiony został mandat. - mówi Jan Baniak Komendant SM w Lubaniu - Mandat Pana Artura został anulowany. Dodatkowo do prokuratury została skierowana sprawa o podszywanie się pod drugą osobę i sfałszowanie podpisu.
Napisz komentarz
Komentarze