Zapinajcie pasy!

Brawo! Spodziewałem się takiej schematycznej odpowiedzi. Otóż po pierwsze: nie zawierałem żadnej umowy z NFZ-etem, tylko zostałem do niej zmuszony (typowe dla socjalistycznego systemu), więc to ich problem, a po drugie, jakoś nie znam podobnych, jak w przypadku kierowców z brakiem zapiętych pasów, konsekwencji w stosunku do osób palących tytoń: "za pobyt na oddziale onkologicznym zapłaci sierotka Marysia"? Ale w tym przypadku nie ma sprzeciwu, bo normalnie paczka fajek powinna kosztować 3-4 złote, a kosztuje 14-15 zł i państwo ma kasę, przynajmniej tu i teraz. A później....inni będą rządzić i niech się martwią. Myśl chłopie. Jak napisałem: chodzi o zasadę. Zdrowia życzę.

Pisałem o stwarzaniu zagrożenia dla innych uczestników ruchu drogowego, a nie o pasażerach na tylnych siedzeniach. To po pierwsze. Po drugie pisałem o zasadzie, ale najwyraźniej nie ogarniasz. Co do prawa o ruchu drogowym, to je znam, co nie znaczy, że muszę się z nim zgadzać, choć muszę się do niego stosować. W czasie okupacji też jakieś prawo obowiązywało, zgoda? A konstytucjonalistą nie jestem, bo nie warto znać się na czymś, co i tak na ogół jest ignorowane. No chyba, że zdarzy się potrzeba wykorzystania konstytucji do swoich interesów, jak to robią Konfidenci Oportuniści Durnie. Tak więc, zanim się wypowiesz, to postaraj się czytać ze zrozumieniem i nie pij jak siadasz do kompa.