Co czwarty bocian na świecie ma polski rodowód. Ptaki te przylatują z Afryki, aby wychować u nas swoje potomstwo. Kiedy młodzież się wzmacnia, rozpoczynają się przygotowania do drogi powrotnej. Właśnie teraz jest czas, gdy bociany gromadzą się w większe grupy, aby w połowie sierpnia rozpocząć wyloty do ciepłych krajów. Takie zgromadzenia nazywane są bocianimi sejmikami i zapewne z czymś takim mają do czynienia mieszkańcy ul. Łąkowej w Lubaniu.
Bociany co roku gromadzą się w tych samych miejscach. Zwykle na sejmiki wybierają rozległe łąki czy leśne polany. Noc jednak najczęściej spędzają na drzewach czy słupach energetycznych. Nasze lubańskie boćki najwyraźniej na sejmowy hotel wybrały dach jednego z budynków na obrzeżach Lubania, dzisiejszą noc spędziło tam 11 bocianów.
Bociany muszą się zgromadzić przed odlotem, bo przemieszczają się też w gromadach. Startują instynktownie, gdy ziemia jest nagrzana i występują tzw. prądy wstępujące. W ciągu dnia pokonują nawet 250 kilometrów – wyjaśnia Ireneusz Kaługa, prezes Towarzystwa Przyrodniczego „Bocian”.
Najmłodsze osobniki po pierwszym przelocie do Afryki zostają tam zwykle około trzech lat, aby osiągnąć pełną dojrzałość. Starsze z bocianów, które szykują się teraz do odlotu powrócą do nas pod koniec marca, aby ponownie wychować młode.
Napisz komentarz
Komentarze