Tablicę odsłonięto na bramie budynku przy ulicy Kościuszki 17 w Lubaniu. Budynek ten był ostatnim miejscem zamieszkania poety przed wyjazdem z Lubania, wcześniej wraz z matką mieszkali przy ulicy Łąkowej, a później Stawowej. W 1955 roku początkujący wówczas pisarz i poeta opuścił Lubań i wyjechał do Katowic, gdzie zyskał sławę.
Miał w sercu Lubań do ostatnich dni, pięknie o Lubaniu pisał i zawsze ciepło wspominał to miejsce – mówił Janusz Nawrocki, wieloletni przyjaciel pisarza, dzięki któremu odsłonięto tablicę.
Jak podkreślał sam pisarz, Lubań zajmował w jego sercu szczególne miejsce. Spędził tu tylko kilka lat, jako dziecko, ale to właśnie tu zaczęła się jego przygoda z pisarstwem i to do Lubania wielokrotnie wracał myślami, czy to w utworach, czy też w życiu.
Mimo, że mieszkał w Katowicach tak naprawdę był związany z Lubaniem cały czas i dziękuje mu za to - mówił obecny na uroczystości burmistrz Arkadiusz Słowiński. W krótkich słowach zwrócił się też do przyjaciół Feliksa Netza, obecnych przy odsłonięciu tablicy – Wierzę, że to nie jedyne upamiętnienie tej wielkiej postaci w naszym mieście. Feliks Netz jest Honorowym Obywatelem Miasta Lubania i jest tu teraz ta tablica. Wy jego przyjaciele, jego znajomi, wiem że macie Państwo inne plany i wierzę, że uda się je w pełni zrealizować.
Tymi słowy burmistrz nawiązał do nieudanej próby nazwania skweru obok ratusza imieniem poety o czym pisaliśmy w lutym tego roku.
Aby spojrzeć na miasto oczami artysty, warto sięgnąć po takie dzieła literackie jak powieści „Urodzony w święto zmarłych” i „Dysharmonia caelestis”, esej „Nierzeczywiste miasto” czy wiersze miedzy innymi z tomu „Trzy dni nieśmiertelności” czy „Krzyk Sowy”.
Następnie zgromadzenie wysłuchali wiersz Feliksa Netza odczytany przez Katarzynę Długosz, Chłopiec idzie do szkoły, jest to utwór z ostatniego zbioru poety zatytułowanego „Krzyk Sowy”.
Na zakończenie uroczystości dzięki połączeniu telefonicznemu zebrani na miejscu mieli okazję usłyszeć kilka słów od wdowy po pisarzu – Bardzo serdecznie dziękuję Panu burmistrzowi i wszystkim kolegom i przyjaciołom, o których pamiętał przez całe życie. Wszystkim osobom życzliwym, które w realizacji tego przedsięwzięcia uczestniczyły. Proszę Państwa jestem wzruszona przed chwilą słyszałam wiersz mojego męża, który odczytał jakiś piękny dziewczęcy głos. Na pewno o Lubaniu nie zapomnę. Do zobaczenia wkrótce.
Tymi słowy zakończyła się oficjalna część spotkania. Jednak mimo upału zgromadzeni przyjaciele pisarza jeszcze długo stali przy tablicy i snuli rozmowy, o pisarzu, o mieście, o życiu.
Napisz komentarz
Komentarze