Miał pękniętą lampę i myślał, że to drobiazg. 26-letni mieszkaniec gminy Nowogrodziec został zatrzymany przez policjantów z miejscowego komisariatu podczas nocnej kontroli drogowej. Szybko okazało się, że uszkodzona tylna lampa to najmniejszy z jego problemów.
Funkcjonariusze zwrócili uwagę na powiększone źrenice kierowcy, dlatego postanowili sprawdzić go narkotestem. Urządzenie potwierdziło ich przypuszczenia, mężczyzna był pod wpływem środka odurzającego. Jakby tego było mało, nie miał prawa jazdy, a skoda, którą się poruszał, nie posiadała aktualnego przeglądu technicznego. O jego losie zdecyduje sąd. Za prowadzenie auta pod wpływem narkotyków grozi nawet 3 lata więzienia.
Podobna sytuacja miała miejsce w Lubaniu. W niedzielę policjanci z drogówki zatrzymali skodę z niesprawnym oświetleniem. Za kierownicą siedział 34-latek z województwa mazowieckiego. Podczas kontroli wyszło na jaw, że mężczyzna ma aktywny sądowy zakaz prowadzenia pojazdów. Samochód przekazano osobie wskazanej, a funkcjonariusze sporządzili dokumentację do sądu. Złamanie takiego zakazu to przestępstwo, za które grozi nawet 5 lat więzienia.
W obu przypadkach to drobne usterki techniczne przyczyniły się do zatrzymania kierowców, którzy w ogóle nie powinni wsiadać za kierownicę.
Napisz komentarz
Komentarze