Nie da się zaprzeczyć, że Lubań ma bardzo ciekawą i bogatą historię. Przed II wojną światową był miastem niemieckim i nosił nazwę Lauban. Po wyznaczeniu nowych granic Polski, na Dolny Śląsk zaczęli zjeżdżać Polacy z różnych zakątków. Również Lubań zasiedliły osoby z centrali, Kresów, Bukowiny, zesłani wcześniej na roboty przymusowe na Sybir czy do Rzeszy. "Jak Lubań stał się naszym domem" to zbiór wspomnień pionierów miasta.
Między wątkami opowieści seniorów Lubania są również takie, które powtarzają się, powracają. Upiorne przeżycia na zesłaniu w ZSRR, trwająca tygodnie, a nawet miesiące podróż na Ziemie Zachodnie, przygnębiający obraz zburzonego miasta, szaber poniemieckiego mienia na gigantyczną skalę oraz kontakty z autochtonami, którzy z różnych powodów nie opuścili heimatu. Ci niedawni oprawcy i okupanci w codziennej, cywilnej rzeczywistości odsłaniają zwykłą, ludzką twarz. Z wrogów zmieniają się w ofiary, sąsiadów, przyjaciół, małżonków lub nauczycieli. To ostatnie słowo trzeba ująć w cudzysłów, gdyż lubańscy Niemcy „uczą” polskich osadników nie szkolnych lekcji, lecz najpotrzebniejszej w okresie powojennym umiejętności życia i pracy w nowym, nieznanym miejscu - tak książkę opisuje lubański samorząd.
To właśnie dzięki współpracy samorządu i pomocy ze strony Klubu Pionierów, Eugenii Wielgus i Leokadii Mastyki, autorki książki - Teo Łagowska i Marta Lupa mogły ją stworzyć. Jeśli jesteście ciekawi, co najstarsi mieszkańcy Lubania mają do opowiedzenia, jeśli interesuje was historia naszego miasta, to warto sięgnąć po tę publikację. Dostępna będzie od 4 lutego w Informacji Turystycznej w Lubaniu w cenie 20 zł.
Napisz komentarz
Komentarze