Do takiego właśnie zdarzenia doszło w nocy z poniedziałku na wtorek na polach w pobliżu Grabiszyc. Jeden z gospodarzy, który hoduje bydło, rano na pastwisku znalazł obgryzione szczątki cielaka. Jak nam wyjaśnia jeden z myśliwych, sposób w jaki cielak został zjedzony wyraźnie wskazuje, że to robota wilków.
Został łeb i tylne szynki. Tylko wilk się tak zachowuje, że pierwsze co wyjada to wnętrzności i żebra, a szynki zostawia na koniec. To taki wilczy zwyczaj. Żaden pies nie zacznie od wnętrzności. - wyjaśnia nam Pan Robert.
Wilki polują na swoje ofiary całą watahą, większe grupy polują na większe zwierzęta. W Polsce zachodniej najczęstszym składnikiem ich diety są sarny, dziki, jelenie, zające i bobry. Jednak zwierzęta te optymalizują swój wysiłek fizyczny i wybierają najłatwiejsze do upolowania ofiary. Jeżeli nadarzy się okazja, nie gardzą zwierzyną hodowlaną a nawet puszczanymi luzem psami.
Najprawdopodobniej sytuacje takie będą coraz częstsze. Wilki nie niepokojone przez myśliwych nabierają śmiałości i coraz bliżej podchodzą do pastwisk, gdzie o wiele łatwiej o pożywienie. Przypadki takie są częste w rejonie Borów Dolnośląskich, gdzie populacja wilka jest o wiele większa.
Obserwując doświadczenia tamtejszych hodowców, rolnicy nie mogą liczyć nawet na odszkodowania. Tak informuje na swoich stronach Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska we Wrocławiu, do której należy zgłaszać takie zdarzenia.
Odszkodowanie nie przysługuje m.in. za szkody wyrządzone przez wilki, niedźwiedzie lub rysie w pogłowiu zwierząt gospodarskich pozostawionych, w okresie od zachodu do wschodu słońca, bez bezpośredniej opieki. W sprawach spornych dotyczących wysokości odszkodowań za szkody wyrządzone m.in. przez wilki orzekają sądy powszechne.
Uwaga, w galerii nieocenzurowane zdjęcia!
Napisz komentarz
Komentarze