Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarki
poniedziałek, 29 kwietnia 2024 09:07
Reklama
ReklamaCentrum Drewna Gryfów - Profesjonalny skład drewna
Reklama
ReklamaNeoPunkt Lubań sprawdź na Allegro

Kardiochirurg z Lubania podąża śladami prof. Religi

Nie tak dawno ogólnopolskie media i nie tylko rozpisywały się na temat operacji, która miała miejsce w Śląskim Centrum Chorób Serca w Zabrzu. Udało się tam dokonać równoczesnego przeszczepu płuc i wątroby. W pracującym zespole był kardiochirurg z Lubania. Mowa o Remigiuszu Antończyku, z którym rozmowę przeprowadził Grzegorz Bereziuk.
  • Źródło: Ziemia Lubańska - nr 19/2019
Kardiochirurg z Lubania podąża śladami prof. Religi
Remigiusz Antończyk, na zdjęciu po lewej

Autor: Archiwum Remigiusza Antończyka


Po tak udanej operacji do każdej kolejnej będzie Pan podchodził spokojniej, czy jednak emocje będą dalej obecne?

- Przygotowujemy się do kolejnej trudnej operacji. Czeka nas jednoczesny przeszczep serca i płuc. Myślę, że jesteśmy przygotowani. Jeżeli się wszystko dobrze potoczy, to przystąpimy do operacji przed świętami. Stres jest obecny przy każdej operacji, mimo że kardiochirurgia nie jest taka jak kiedyś. Operacje są rutynowe, przed rozpoczęciem wiemy wszystko co będziemy robić krok po kroku od początku do końca. Stres jest wtedy, gdy coś się dzieje nie tak jak chcemy. Gdy pojawiają się powikłania, krwawienia itp. W Niemczech uczono mnie, że chirurga nie poznaje się po tym jak operuje tylko jak umie wyjść z powikłań. Nie sztuką jest coś zaszyć tylko sztuką jest zaszyć, aby coś działało. Kardiochirurgia jest chirurgią brutalną, gdzie np. otwiera się mostek, ale też bardzo delikatną gdzie robi się zespolenia milimetrowe. Kardiochirurgia jest też bardzo przejmująca i wymagająca poświęceń. Nie jestem osobą, która przeprowadzi operację, idzie do domu i zapomina. Przeważnie zostaję w szpitalu i jestem przy pacjencie.

Miał Pan momenty zwątpienia w swojej dotychczasowej karierze?

- Szczerze, brak zwątpienia pojawił się u mnie po 10 latach pracy. Odczuwam radość z tego co robię. Mogę robić fajne operacje, bezpieczne i w dobrej atmosferze. W czasie robienia specjalizacji było tak, że człowiek budził się w środku nocy i myślał: gdzie ja trafiłem, co ja robię. Zamiast być na nogach 16 godzin trzeba było robić ginekologię, siedzieć w gabinecie, a nie na bloku operacyjnym, robić USG... Po chwili jednak to mijało. Mam taki charakter, że nigdy się nie poddaję. Przez to, że uczyłem się w Lubaniu, studiowałem w Szczecinie, specjalizację robiłem w Niemczech i Zabrzu potrafię się szybko przystosowywać do nowych warunków. Gdyby było inaczej, a ponadto starsze osoby deprymowały i nie chciały pomagać, to mimo swojego charakteru z pewnością bym się poddał.

Polska medycyna dorównuje tej zza granicy czy wciąż jest w tyle?

- Czasami wydaje mi się, że nasza jest lepsza niż gdziekolwiek indziej. Oczywiście do specjalistycznych ośrodków w Niemczech nie ma się co równać. Tam wszystko jest na najwyższym poziomie i ogólnodostępne. Ale w Zabrzu też niczego nie brakuje. Mamy wszystko co chcemy. Jak przyjeżdżają do nas goście zza granicy są bardzo pozytywnie zaskoczeni. Profesor Zembala zawsze lubił nowości, które chciał wprowadzać szybciej niż inni. Trzymam kciuki za lubański szpital, aby był w przyszłości perełką nie tylko w regionie.

Lubański szpital kojarzy Pan tylko z wizyty po wypadku, który przytrafił się w „ogólniaku”?

- W szpitalu stawiałem swoje pierwsze kroki. Gdy studiowałem w Szczecinie przyjeżdżałem tutaj na praktyki - pielęgniarskie oraz chirurgiczne. Asystowałem przy operacjach m.in. doktorowi Zdzisławowi Krynickiemu oraz doktorowi Tomaszowi Żółkowskiemu. Pamiętam jak się cieszyłem kiedy mogłem zaszyć skórę. Bardzo miło wspominam ten czas. Anatomii na studiach uczyłem się ze starych doskonałych rosyjskich atlasów anatomicznych pożyczonych od doktora Zdzisława Krynickiego.

Mimo napiętego grafiku udaje się Panu odwiedzać rodzinne strony?

- Bardzo często przyjeżdżam do Lubania. Mam tutaj dużo znajomych. Czas szybko leci, ale ciągle mi się wydaje, że człowiek cały czas tutaj mieszka. Przez pewien czas mieszkałem w Janówce. Kocham góry i nie zapomnę pięknego widoku na Stóg Izerski oraz Śnieżkę. Później przeprowadziłem się na Osiedle Piast. Teraz z Zabrza praktycznie do samego Lubania mam świetny dojazd, tak że mogę bezpiecznie i szybko dojechać. Cieszę się, że utrzymuję kontakt ze znajomymi. Część z nich wyjechała w świat i robi świetne kariery. Jedni są kapitanami na statkach, marynarzami, kolejny prowadzi znaną firmę w Wiedniu. Mam duży sentyment do Lubania. Dodam, że w Zabrzu spotkałem także kilku studentów z naszej miejscowości, m.in. Pawła Licznera.

Komuś szczególnie zawdzięcza Pan to, gdzie teraz jest?

- Z pewnością rodzicom i profesorowi Zdzisławowi Marianiukowi. Kształcił nas i pchał do przodu. Miał bardzo dużo pozytywnej energii. Dużo mi pomógł w przygotowaniu się do egzaminów na studia. Spotkałem na swojej drodze wielu ludzi, którzy swoim podejściem spowodowali, że mogłem i nadal mogę czynić kolejne postępy. Dzięki obecności w Bad Oeynhausen mam kontakt z ludźmi, którzy teraz pracują w różnych stronach świata. Mogę na nich liczyć i odwrotnie.

Medycyna to jedyna Pana pasja?

- Remigiusz Antończyk: Bardzo lubię motoryzację. Moje nastawienie do niej nie zmieniło się nawet po wypadku. Bardzo podziwiam lubańskiego kolegę Bartosza Lenca, który skupia wokół siebie lubańskich fanów motoryzacji. Gdy byłem w Niemczech na sygnałach bardzo szybko pokonywaliśmy długie dystanse. Przejazdów przez bramki z prędkością 180 km/h nic nie zastąpi. Z kolei teraz w Katowicach mamy kierowcę, o którym można byłoby dużo opowiadać. Przykładowo, gdy wracaliśmy z lotniska z uwagi na zły czas jechał bardzo szybko. Widział, że zacząłem się bać. Na chwilę spojrzał na mnie i powiedział: „Panie doktorze, Pan się nie martwi ja się w karetce urodziłem. Mam to we krwi”. Nie kłamał zarówno jeśli chodzi o miejsce urodzenia, jak i swój fach. Jest znakomitym kierowcą. Jak czas i warunki na to pozwalają, to bardzo lubię też jeździć na nartach i spać (uśmiech).

Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiał Grzegorz Bereziuk



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
AJ 01.03.2021 00:34
Myślę że nie znacie tak naprawdę tego koleszki...

Samuraj 20.01.2020 22:59
Drogi Remigiuszu, Remiku, jak mówili o Tobie rodzice, którzy zawsze w Ciebie wierzyli, wielokrotnie o Tobie bardzo ciepło mówili i wspierali. Jak pięknie czyta się tak wielkie rzeczy. Szacunek i wielkie uznanie, to co robisz jest bardzo wielkie, bardzo ludzkie i niecodzienne. Chylę czoła przed wielkimi a zarazem młodymi ludźmi, którzy tyle robią dla ludzkości... i są z Lubania. Regina i Stasiu, to jest Wasz syn, bądźcie z niego naprawdę dumni...

Chemik 10.11.2019 09:39
Marianiuk to zwykły magister, nie żaden profesor!

kobitka 09.11.2019 15:58
Gratulacje :) Wytrwałość i ciężka praca!. To przekonuje mnie, że trafię w dobre rece.

basia 09.11.2019 08:00
Gratulacje medycyna idzie długimi krokami do przodu

Miećka 08.11.2019 21:20
Gratulacje , serce rośnie że na tym lubańskim łez padole medycyna idzie ku pacjentowi !

LENCU 08.11.2019 11:12
REMIK ROBISZ ŚWIETNĄ ROBOTĘ GRATULACJE SZACUN :) !!!!!!!!!!!

Justyna 08.11.2019 07:21
Gratulacje i szacunek za ciężka pracę

Rafał 07.11.2019 22:09
Wielkie szacun Remik mi uratował życie. Jeszcze raz dziękuję bardzo.

Asia 07.11.2019 21:39
Brawo??świetny artykuł. Samych sukcesów Remik

Jelenia Góra 07.11.2019 20:08
Piękne osiągnięcie. Dzięki ciężkiej pracy i zgranemu zespołowi. Młodzi ludzie, z pasją i zaangażowaniem... Szacun. Życzymy samych udanych zabiegów...

Agnieszka 07.11.2019 20:00
Remik. Rodzinka z Bożkowic bardzo dumna z Ciebie. Tak trzymaj! Wujek Tadeusz, ciocia Tereska, Agnieszka i Marcin.

mieszkanka Lubania 07.11.2019 19:11
Aż chce się czytać takie artykuły! Gratulacje!!! Cenię młodych, ambitnych ludzi, wytrwale dążących do celu i ciężko pracujących. Osobiście znam Remika, więc tym bardziej gratuluję sukcesu i życzę, aby osiągnął jak najwięcej w dziedzinie transplantologii.

Jerzy Dyjak z Lubania 07.11.2019 17:57
Brawo,Brawo,Brawo wielki szacun i powodzenia w dalszej pracy ratując życie

Irenka 07.11.2019 16:33
Gratulacje!

Reklama
ReklamaZakład pogrzebowy ZGiUK Lubań
Reklama
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama
News will be here
ReklamaPizzeria Marezo Lubań
Reklama