Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarki
czwartek, 28 marca 2024 14:24
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Dalszy ciąg historii Coco - suczki odebranej cudzoziemce

Coco sporo wycierpiała w swoim krótkim życiu skoro, gdy tylko nadarzyła się okazja, uciekła ludziom i nie dawała się złapać przez 40 dni. Dzięki zaangażowaniu wielu ludzi suczka jest już bezpieczna.
Dalszy ciąg historii Coco - suczki odebranej cudzoziemce

Znana nam historia Coco zaczęła się 9 sierpnia, gdy jedna z mieszkanek Lubania w czasie wycieczki na Zaporę Złotnicką zobaczyła Coco, która była bita i kopana przez właścicielkę. Mieszkanka Lubania zagroziła, że wezwie policję i odbierze kobiecie psa, właścicielka bez wahania psa oddała dobrowolnie, a po chwili nawet przyniosła psi paszport. Pisaliśmy o tym w artykule  Poszukiwana suczka Coco odebrana cudzoziemce.

Gdy wystraszona suczka przyjechała do Lubania, wykorzystała sytuację i uciekła pod jednym z bloków na Osiedlu Piastów i przez wiele dni nie pozwalała zbliżać się do siebie ludziom. Początkowo nawet nie wiedziano gdzie się ukrywa, dopiero po jakimś czasie zaczęto ją widywać w okolicach Agrometalu i ogrodów działkowych przy ul. Esperantystów. W sobotę, 17 września otrzymaliśmy wspaniałą informację, że Coco jest już bezpieczna.

Po 40 dniach tułaczki Coco, psie dziecko, już jest bezpieczna. Znalazła azyl na ogródkach działkowych. Znajdowała tam jedzenie, które wrażliwi ludzie wysypują dla bezdomnych kotów. Tam też stała klatka żywołapka, do której dziś weszła Coco skuszona zapachem pasztetowej. 40 dni biegania za nią po działkach, setki telefonów od ludzi, którzy widząc ją informowali gdzie znajduje się sunia. Dziś zaśnie bezpieczna, najedzona, w ciepłym łóżku w swoim domu. Nie byłoby to możliwe bez zaangażowania dobrych ludzi, ogromne podziękowania należą się dla panów ochroniarzy z ZEHS-u, dla Państwa Teresy i Wiesława Caban, dla Pana z Labradorem oraz dla wszystkich, którym los Coco nie był obojętny. - pisze do redakcji Pani Ewelina.

Suczka po kilku minutach kontaktu z człowiekiem bardzo się otworzyła i widać, że okres spędzony bez ludzi zatarł w jej pamięci przykre wspomnienia.

Zniknął lęk, hojnie rozdaje całusy, zaprasza łapką do zabawy, podkłada ciałko do przytulania i głaskania. Możliwe, że za jakiś czas będzie szukać nowego odpowiedzialnego domku. - czytamy w nadesłanej korespondencji.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Ja 20.09.2022 21:55
Fryzjer , weterynarz zrobi porzadek z zabkami i bedzie cacana i kochana . Nasze panie tez nie wszystkie byly piekne przed korektą .

Gerwazy 19.09.2022 13:08
Z cyklu: "Na Trzeźwo Nie Komentuję!" A przepraszam bardzo, a czy ta cudzoziemka piła? Znaczy się nadmiernie piła? Ewentualnie co piła: piwo, wino, wódkę, łyski, może gin albo piwo?

Ekolog 18.09.2022 22:51
A gdzie te sprawiedliwe sądy? Żeby pociągnąć winnych za kratki .

Gerwazy 19.09.2022 13:09
Chyba w Unii Brukselskiej.

Anka 18.09.2022 18:47
Super ze sa ludzie, ktorym nie sa obojetne zwierzatka. Brawo Luban!!

Mieszkaniec Osiedla 18.09.2022 17:43
Wspaniała wiadomość :-)

kyno 18.09.2022 15:08
to stary zapchlony karłowaty, zmutowany dziabąg zwany również psem, płci nie kreuje, ponieważ nie znam zdania dziabąga i mógłby podać mnie do sądu, albo jego konsumenci. a dlaczego parch jest karłowaty, to proste, kitajce go wyprodukowali w takiej formie kieszonkowej, bardzo poręcznej. ja pamiętam jak policjant uderzył mnie pałką 30-lat temu, natomiast dziabąg po 40-dniach zapomniał o katuszach zgotowanych mu przez konsumentów i jak przed paroma dniami ***ł jak poparzony, tak teraz włazi im bez mydła. na wiek konsumencki parchowi dałbym 120-lat, to starowinka. na kotlety się nie nie nadaje, no może na jeden.

prusakolep 20.09.2022 00:36
Dawkę zmniejsz, widać.

Aa 18.09.2022 13:22
Kto tu pokroił tyle cebuli.

Reklama
Reklama
ReklamaZakład pogrzebowy ZGiUK Lubań
Reklama
ReklamaPunk Pobrań COVID-19 i badania laboratoryjne
Reklama
Reklama
Reklama
ReklamaPizzeria Marezo Lubań
Reklama