Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarki
piątek, 29 marca 2024 11:30
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

10 zwycięstwo z rzędu

W 21 kolejce IV ligi dolnośląskiej udaliśmy się do Jawora na spotkanie z miejscową Jaworzanką. Jesienią w Lubaniu po dramatycznym spotkaniu padł remis 2:2. Wczoraj chcieliśmy podtrzymać dobrą passę i odnieść 10 zwycięstwo z rzędu.
  • Źródło: Łużyce Lubań
Kliknij aby odtworzyć
Drogi użytkowniku! Wykryliśmy, że korzystasz z programu blokującego reklamy w przeglądarce (AdBlock lub inny). Dzięki reklamom oglądasz nasz serwis za darmo. Prosimy, wyłącz ten program i odśwież stronę.

Mecz rozpoczął się od odważnych ataków gospodarzy. Łużyce na dobre przebudziły się po 20 minutach i zaczęły tworzyć sytuacje pod bramką Jaworzanki. Pierwsza i jedyna bramka w pierwszej części meczu padła w 35 minucie. Dośrodkowanie Karweckiego głową wykończył Łukasz Staroń i było 1:0.

Drugą połowę mocno rozpoczął zespół Łużyc. W 47 minucie padła najładniejsza bramka tego spotkania. Damian Buzała podciął piłkę nad obrońcami gospodarzy, Paweł Urbaniak od razu zgrał ją do Łukasza Staronia, a ten płaskim strzałem z pierwszej piłki podwyższył prowadzenie naszego zespołu. Nie minęły 4 minuty, a było 3:0. Tym razem w roli głównej wystąpił Szymon Chemilowiec, którego rajd lewą stroną zakończył się podaniem do Urbaniaka, a następnie do Jacka Góraja, który dopełnił formalności.

Gospodarze zdołali się na chwilę przebudzić i strzelili bramkę kontaktową. Faul w polu karnym Sebastiana Monika w 72 minucie na bramkę z 11 metrów zamienił Bartosz Karbowiak. Do końca spotkania padły jeszcze 3 gole, a wszystkie z nich zdobył nasz zespół. W 81 minucie swoje drugie trafienie w tym spotkaniu zaliczył Jacek Góraj, wykańczając bardzo dobre podanie Pawła Urbaniaka, dla którego była to trzecia asysta w tym spotkaniu. W 88 minucie za błąd sprzed 16 minut zrehabilitował się Sebastian Monik, podwyższając prowadzenie na 5:1 po indywidualnym rajdzie i dobrej współpracy z Denisem Wadzińskim. W doliczonym czasie gry wynik ustalił Denis Wadziński, któremu tym razem odwdzięczył się asystą strzelec 5 bramki, Sebastian Monik.

Wynik 6:1 w pełni odzwierciedlił przebieg tego spotkania, choć na pewno nikt przed meczem nie spodziewał się aż tak okazałego zwycięstwa. Jaworzanie bowiem przegrali dotychczas tylko 3 mecze na własnym boisku, a dwa tygodnie temu pokonali nawet liderującą po rundzie jesiennej Mewę Kunice 3:1. Po tym spotkaniu umocniliśmy się na pozycji wicelidera rozgrywek, mając tyle samo punktów co zajmujący pierwsze miejsce Chrobry II Głogów.

Jaworzanka 1946 Jawor – Łużyce Lubań 1:6 (0:1)

Bramki: Karbowiak (k) 72’ oraz Staroń 35’, 47’, Góraj 51’, 81’, Monik 88’, Wadziński 90’
Żółte kartki: Borek, Bagiński, Dworakowski oraz Młynarski, Wadziński,
Sędziował: Radosław Kasprzyk (KS Wrocław)

Widzów: 200

Jaworzanka: Kulik – Wiśniewski, Garbera, Czaja, Gwiździał, Dworakowski, Dunaj, Karbowiak, Chudzik, Borek, Bieniusiewicz oraz Kruczek, Suchecki, Bagiński, Białek

Łużyce: Trzajna – Karwecki, Młynarski, Monik, Chernyshenko, Furmański, Buzała, Rymer, Góraj, Urbaniak, Staroń oraz Wadziński, Chmielowiec, Kusiak, Jakubczyk

 



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
aro 10.04.2022 19:31
komentarz tych panów w tle jest ciekawszy od meczu

urodzony na Łużycach 10.04.2022 15:23
Co tu można komentować? Tu trzeba gratulować! Dziękujemy za już i prosimy o jeszcze ! Brawo chłopaki!

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
ReklamaPunk Pobrań COVID-19 i badania laboratoryjne
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama