Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarki
czwartek, 28 marca 2024 16:39
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Z Interu Mediolan do Łużyc Lubań!

Co łączy Inter Mediolan z Łużycami Lubań? Wydawać by się mogło, że nic. A jednak był piłkarz, który występował w obu tych klubach.
  • Źródło: Łużyce Lubań / Dziennik Sport
Z Interu Mediolan do Łużyc Lubań!
Constante Bonazza (drugi z lewej) w barwach Gwardii Szczecin.

Constante Bonazza - bo o nim mowa, uczył się piłkarskiego abecadła w klubie Ambrosiana. Taką nazwą od 1929 roku posługiwał się mediolański Inter. Do Polski, urodzonego 6 marca 1924 roku Włocha rzuciła wojenna zawierucha.

„W czasie wojny uniknął tragicznego losu swojej rodziny, której członkowie zostali w 1944 roku wymordowani przez wojska niemieckie, a on został wywieziony do obozu Auschwitz. Po wyzwoleniu miał wrócić do Włoch, ale los chciał, że poznał panią Eleonorę, która została jego żoną. Całe swoje życie poświęcił piłce, była ona dla niego wszystkim - jak pisała o nim żona” - tak pisał o nim Andrzej Gowarzewski w opracowaniu „Mistrzostwa Polski. Ludzie, fakty 1945-1962”, wydawnictwo GiA.

Bonazza znalazł się na Pomorzu Zachodnim, a więc jak wmawiała przez lata komunistyczna propaganda, na tzw. Ziemiach Odzyskanych. Grał tam w lokalnych klubach, w Zdunach koło Krotoszyna, Baryczu Milicz, Piaście Choszczno, Gwardii Koszalin, żeby w 1950 roku trafić do drugoligowej wtedy Gwardii Szczecin. Wspomina go mieszający w Szczecnie Stefan Żywotko, wtedy piłkarz i trener Gwardii. - Został wywieziony z Włoch na roboty do Niemiec. Zdaje się, że pracował w okolicach Pomorza Zachodniego i tak zaczął u nas grać. Najpierw w klubie z Choszczna, gdzie grał razem z Józefem Piątkiem. Potem obu ściągnęliśmy do Gwardii. Potrafił grać, był napastnikiem, a posługiwał się łamaną polszczyzną. Co się stało z nim potem, nie wiem - wspomina niecodziennego zawodnika sędziwy szkoleniowiec.

Po okresie gry w Gwardii Bonazza, pierwszy włoski piłkarz w naszej I lidze czy ekstraklasie był piłkarzem, a później trenerem w Sparcie, a następnie Łużycach Lubań. W Lubaniu  też zmarł 28 lutego 1980 roku.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Ziomek 01.03.2021 23:40
http://blowhd.pl/zdjecia/lubanwroclawska/3360/2.JPG Jest pochowany na naszym cmentarzu razem z Eleonorą. Tylko nie wiedzieć czemu, na stronie cmentarza w Lubaniu nazwali go Angelo, a na pomniku jest normalnie napisane Constante. Fajna historia. Pozrdo

Czesiek 01.03.2021 16:28
Jeśli grał w Miliczu, to na pewno w Baryczy, a nie w Baryczu.

Mariola 01.03.2021 14:58
Brawa dla redakcji za wyłowienie takiej perełki ?

eLuban.pl 01.03.2021 15:53
Musimy oddać honor. To zasługa naszych czytelników i dziennikarzy portalu sportdziennik.com

Jakiś chłopak 05.03.2021 14:07
Brawa należa się osobom związanym z klubowymi mediami, bo informacja ta ukazała się najpierw na fejsie klubu oraz na stronie internetowej Łużyc :)

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
ReklamaPunk Pobrań COVID-19 i badania laboratoryjne
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama