Wszyscy chyba mamy już dość panującej sytuacji. Niedługo może być lepiej, bo rząd planuje znieść część obostrzeń. Jednym z nich ma być otwieranie szkół dla kolejnych uczniów. Wątpliwości czy to dobry ruch ma jednak minister zdrowia Adam Niedzielski. - Ja absolutnie nie rekomenduję dalszego otwierania szkół. Mamy taką ścieżkę przyjętą, że w drugim tygodniu lutego powtarzamy badania przesiewowe nauczycieli i dopiero po obejrzeniu wyników tych badań będziemy rekomendowali dalsze kroki - powiedział na antenie Radia Zet Adam Niedzielski. Minister zdrowia dodał, że jeżeli okaże się, że otwarcie szkół dla uczniów z klas 1-3 nie przyniosło wzrostu odsetka zachorowań, to pojawi się przestrzeń do podejmowania dalszych decyzji.
Na poluzowanie obostrzeń liczą też właściciele lokali gastronomicznych. Z ukazujących się informacji wydaje się to jednak nierealne. - Otwarcie placówek gastronomicznych będzie możliwe w maju, gdy dzięki programowi szczepień zostaną zabezpieczeni seniorzy i osoby najbardziej narażone na zakażenie - poinformował prezes Polskiego Funduszu Rozwoju Paweł Borys.
Tymczasem niektórzy nie czekając na zniesienie obostrzeń już otwierają swoje lokale. Za naruszenie przepisów sanitarnych grożą im konsekwencje. Mogą choćby stracić dotację z PFR.
- Przepisy są tak skonstruowane, że jeżeli GIS lub policja stwierdziła jednoznacznie, że naruszone zostały zasady sanitarne i jest to prawomocne - jeżeli ktoś się nie odwołał do sądu - to wtedy nie mamy wyboru i musimy o taki zwrot wystąpić - powiedział na antenie RMF FM Paweł Borys. Choć dotychczas, nie doszło do sytuacji, gdzie wezwano przedsiębiorcę do zwrotu otrzymanej pomocy.
Minister zdrowia Adam Niedzielski zapowiedział, że decyzje rządu w sprawie obostrzeń po 31 stycznia, zostaną ogłoszone w środę lub najpóźniej w czwartek. Przedsiębiorcy liczą, że z początkiem lutego złagodzone zostaną ograniczenia dotyczące prowadzenia działalności w hotelach, restauracjach czy galeriach handlowych i będą mogli wrócić do pracy.
Napisz komentarz
Komentarze